MMII WSTĘI*
lakżc i nnsli swych bohaterów, ale nie przyznaje sobie k0 potencji bezwzględnego, nieodwołalnego sędziego. Nic to oczywiście, że pisarz zrezygnował z kryteriów moralny^ i społeczno-obyczajowych wartoścowama. Czytelnik Lalki*i" ma wątpliwości, że pan Ignacy to człowiek zacny, a Marusze, wicz jest łajdakiem. Starski szubrawcem ltd. W narracji jc<i. nak nie znajdziemy ani górnych pochwal Rzeckiego (chwali co pani Misie wieżowa, czasem Wokulski), ani gromów na Marusze wieża (to zostawia narrator paru postaciom poszkodowanych). W narracji znajdziemy uśmiechliwe zaciekawienie starokawalerskimi słabostkami i anachronicznymi zwyczajami starego subiekta, zafrasowaną ironię w referowaniu zachowań Maruszewicza itd.. a przede wszystkim dbałość o rzeczowe — .jakbyśmy przy tym byli" opisanie. Narrator najchętniej przyjmuje postawę obserwacyjną. Niekiedy poddaje się nastrojowi chwili, niekiedy z tego nastroju żartuje. Są momenty. gdy sekunduje bohaterom do tego stopnia, że ogląda świat ich oczyma: gdy Wokulski odbywa spacer po Powiślu i gdy
później w samotności przeżywa swój dramat skierniewicki, narracja przyjmuje chwilami postać mowy pozornie zależnej. Ale są momenty, gdy narrator ze swego pobliża dyskretnie denerwuje się bohaterem, złości nań lub zeń szydzi; czasem poddaje się wzruszeniu, bywa tkliwy. Toteż narracja w Lalce pulsuje uczuciami. Nie jest beznamiętna. Flaubertowi marzyła się sztuka realistyczna, której twórca byłby jak Bóg: wszechmocny. a niewidzialny. Prusowi w Lalce bliższy jest ideał podmiotu jako przenikliwego obserwatora, człowieka czujnego i uważnego, ale czującego, myślącego i otwartego.
Istotną właściwość swojej sztuki narracyjnej objaśniał przyjęciem postawy humorysty. Humor pisał — w przcci-wienstwie do dowcipu
polega nie na tworzeniu kombinacji fantastycznych nic n i orze yrazow, ale na sumiennym oglądaniu rzeczy co najmniej z dwóch
stron: dobrej i /lej. małej i wielkiej ciemnej i jasnej. Dla optymisty każdy człowiek jest „porządny , dla pesymisty każdy człowiek jest „podejrzany : humorysta /as. który bada ludzi wszechstronnie w każdym człowieku widzi coś porządnego i coś łajdackiego49.
I dalej:
Humorysta w wielkim stylu niczego nic usiłuje /.dobyć, nikogo nie nawraca i nikomu nie ulega: on raczej obserwuje wszystko i wszystkich z pobłażliwym spokojem. Nic uznaje żadnych dogmatów, nie uważa nic za konieczne ani za niemożliwe, lecz tylko za prawdopodobne. W stosunku do natury trzyma się on tej granicy, z której równic dobrze widać namacalne faktu rzeczywistości, jak i mistyczne cienie nadzmysłowego świata50.
W tej formule humoru i humorysty nie pomieściły się
acz w Lalce ich nie zabrakło najprzeróżniejsze odcienie wesołości i uśmiechu. W polemice jednak ze Świętochowskim chodziło Prusowi głównie o uwydatnienie takiej postawy poznawczej. która umożliwia kreowanie postaci i sytuacji jakby niezależnych od woli narratora autorskiego, zdającego się mówić: „ci bohaterowie nie są tacy, jakbym sam chciał, ale nic na to nie poradzę, bo w życiu podglądanym przeze mnie jest zupełnie podobnie: ludzie nie są tacy, jakbym chciał, by byli”.
Rzeczywistość przedstawiona uzyskiwała w' ten sposób rodzaj autonomii, a postacie, w' szczególności pierwszoplanowe, przejmowały część funkcji, jakie w „normalnych” powieściach pozytywistycznych spełniał wszechwładny narrator odautorski. I to nie tylko funkcji komentatorskich i opiniodawczych, lecz także kreatorskich: mocy ustanawiania faktografii fabularnej.
Rzecz przy tym znamienna, że im bliżej końca Lalki, tym bardziej rozszerza się autonomia postaci, a one same komplikują się, i tym bardziej szczupleje władza narratora nad światem przedstawionym.
49 B. P r u s. Słówko o krytyce pozytywnej, s. 384.
50 Ibidem, s. 385.
(Bolesław Prus: Lalka T I)