Człowiek numerowany
1. [...] Skandal nieobecności Borowskiego w czytelniczym obiegu nie jest
zawiniony przez księgarzy czy wydawców. To problem polskiej kultury, jej konformizmów, ideologicznych sztamp i - przede wszystkim - lęków. W tę kulturę wpisany jest strach przed Borowskim i tą częścią historii, którą symbolizują jego losy. Czego się boimy?
2. W wyUancj właśnie korcsponUencji uoruwsKiegu ivteuysNieą/e pi/L«.-touie Drewnowski - który całość opracował - pisze, iż Borowski to klasyk opuszczony i zaniedbany. Zgoda. Jednak przyczyny nie są oczywiste. Jego proza, zarazem ascetyczna i intensywna, nie zestarzała się. Przeciwnie, bliżej jej do współczesnej wrażliwości niż do literackich przyzwyczajeń sprzed pól wieku. Może więc to kwestia zmęczenia tematyką wojenną i obozową? Rzeczywiście, dla wielu czytelników ta przeszłość już się „uladzila". [...]
3. Ale choć dziś rzadziej i z mniejszym przejęciem sięga się po Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i Archipelag Gulag Aleksandra Solżeni-cyna, ich wizja sowieckiego totalitaryzmu zbudowała nasze poglądy. 0 tych kwestiach myślimy Herlingiem i Solżenicynem. Inaczej z Borowskim; dla polskiej kultury pozostał on autorem „zewnętrznym". Wiemy, że to wspaniale pisarstwo, lecz nie przyswoiliśmy zawartego w nim świata. W tym sensie Borowski to pisarz wciąż marginalny.
4. Jego opowiadania budziły sprzeciw, jeszcze zanim zostały potępione w imię socrealistycznej doktryny. Niezależnie od tego, że nie dawały się przysposobić do potrzeb partyjnej propagandy, stawały przeciw nadziejom i oczekiwaniom wielu ludzi.
5. To koniec - mówił Borowski w opowiadaniach. Koniec normalnego życia, dawnych wiar i radości. Koniec społeczeństwa i człowieczeństwa. Hitleryzm nie tylko wymordował miliony, ale leż wygubił idee i wartości, bez których kultura i zbiorowość nie mogą funkcjonować. - .
6. Ta diagnoza była jeszcze do przełknięcia. Pozostawała na takim poziomic ogólności, że każdy mógł ją akceptować, wyłączając z niej siebie i swój świat. Co więcej, lak pisano w calcj powojennej Europie. Borowski poszedł jednak dalej, zajął się nie człowiekiem w ogólności, lecz jednostką. Ty i ja - głosił czytelnikowi - zostaliśmy przez wojnę slotalizowani i zdeprawowani. To właśnie mnie i tobie odjęto człowieczeństwo. Obaj jesteśmy zatruci. Przeżyłeś, ale nie upatruj w tym fakcie sensu. Zdarzyło ci się bowiem coś banalnego - nieco przypadków i przystosowań. Nawet ci, którzy zginęli w obozach, to ofiary zwykłej, choć strasznej codzienności. W ich śmierci nie ma nic świętego, jedynie strach i cierpienie. W ostatecznym rachunku umierali „wcale nie za Ojczyznę, ale po prostu za wyczerpane ciało, za opuchnięte nogi, za wrzody i flcgmony, za świerzb i tyfus". [...]
7. Oczywiście, pisarstwo Borowskiego miało wówczas obrońców; także tych, którzy - jak Paweł Jasienica czy Stefan Kisielewski - nie akceptowali jego związków z komunizmem. Jednak nadal mimo upływu czasu istnieje zasłona oddzielająca jego opowiadania od polskiej kultury. Jakbyśmy wciąż sądzili, że misja twórcy polega raczej na szukaniu pocieszeń lub wyznaczaniu powinności niż na niweczeniu nadziei. Innymi słowy, wierzymy w kulturę, która ma ocalać poczucie ładu i wartości lub przynajmniej godzić nas ze światem, ułatwiając zrozumienie jego zawiłości.
8. Twórczość Borowskiego nie mieści się w lak pojętych obowiązkach kultury. Ta literatura głosi kres możliwości wytłumaczenia świata i zrozumienia, czym jest człowiek. Jak uznać jej wielkość, nie wywracając na nice wiary w mi-