Str. 10
II.
N: Jak nazywa się miejsce na jezdni, które pomaga pieszym przejść z jednej strony na drugą? Posłuchajcie zagadki:
* W kostiumiku czarno-białym, w ZOO ją zobaczyć możesz.
Inna znowu śmiałym krokiem przejść przez jezdnie ci pomoże.
Dz: Zebra.
N: Zanim jednak wejdziesz na jezdnię, rozejrzyj się uważnie. W jaki sposób, kto powie?
Dz: Najpierw w lewo, potem w prawo i znów w lewo.
N: W pewnym ZOO koło Wiednia
zebrom lew się kazał zebrać i tak krzyknął!
- Mam telegram.
ŻE PRZEZ JEZDNIĘ JAKAŚ ZEBRA PRZESZŁA WCZORAJ NIE PO ZEBRACH.
Moje zebry, coś tu nie gra!
Wstyd przynosi nam ta zebra!
Więc najstarsza rzekła zebra:
- Jest możliwość tylko jedna, że to osioł był nie zebra.
Jestem tego całkiem pewna, bo wie przecież każda zebra, że przechodzi się po zebrach.
Myślę, że takim osiołkiem nikt z nas nigdy nie zostanie.
Proszę teraz zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że znajdujemy się w miejscu, gdzie można usłyszeć takie odgłosy. Gdzie jesteśmy? (Z magnetofonu słuchamy odgłosów ruchu ulicznego).
Dz: Na ulicy, na drodze, w mieście, koło autostrady itp.
N: Aby ruch pojazdów i pieszych odbywał się prawidłowo, żeby nie zdarzył się nieszczęśliwy wypadek wymyślono kodeks drogowy. To taki zbiór wiadomości i przepisów, które powinni znać zarówno piesi jak i kierowcy.
N: Pewien przedszkolak idąc z tatą na spacer dziwił się czemuś okropnie. Zobaczcie sami.
Inscenizacja wiersza Kolorowe znaki (K. Wiśniewski)
Narrator: Idąc na spacer ze swoim tatą
mały przedszkolak był nieswój taki, nie wiedział bowiem dlaczego stoją na wszystkich drogach te wszystkie znaki.
Na jednej nóżce, tak jak bociany trójkąty, koła, romby, kwadraty...
Każdy z nich barwnie pomalowany, więc postanowił spytać się taty.
Maciek: Tatusiu, powiedz, czemu na drogach po obu stronach są ustawione te dziwne znaki w różnych kolorach: żółte, niebieskie, białe, czerwone?
Tata: Widzisz, mój synku.
Narrator: Słyszy odpowiedź.
Tata: Znaki dla Ciebie są zagadkowe,
Wszyscy kierowcy znają na pamięć,