11/29 (1870),
3 TRYBUNA WAŁBRZYSKA!
1
Tajemnica zamku Książ (fi)
Miejsce, gdzie pani Ł. wskazała wejście do tunelu, które widziała w latach czterdziestych.
Fot. L. Tarnawski
Dzi n:a Zai mi: A Fi alb po la
i
wj
bo
pa
m
ęt
le
di
S
k
w
Po ukazaniu' sio 7. odcinka te:;o cyklu otrzymałem informację. że w Świebodzicach mieszkają dwie panie. które wkrótce po, wojnie widziały w okolicach 61. kilometra szlaku kolejowego Wrocław — Wałbrzych (pomiędzy Swiebodz-i-carni a Walbrzyehom-Szcz-a-wienkiem) wejście do tunelu. Natychmiast podjąłem ten ślad.
W 1947 roku panie te miały po 17 ; 19 lat i wraz z.
innymi dziewczynami j eh lupa kam: ze Świebodzic chodziły oo okolicznych lasach.
Mówi pani I’.: To było wejście do tunelu. Nazywaliśmy go bunkrem. Czasem wchodziliśmy do środka. a!e nie zapuszczaliśmy sie za daleko. Pamiętam, że nawet w maju był tam lód. Przynosiliśmy co do domu. bo wtedy nie było lodówek. Do tunelu prowadziły tory.
Pani Ł.: Było wyraźnie widać tunel. U jego wejścia byl spory nasyp z żółtego piasku.
Pani h. udała się z namj do lasu. Szliśmy za nią, by nie nie sugerować. Doprowadziła do wyglądającego na nienaturalne zagłębienia w zboczu góry, Przy pomocy łopaty (widać to na zdjęciu) próbowaliśmy sprawdzić, czy w pobliżu występuje wspomniany przez nia żółty piesek. Na kilka sztychów było coś żółtego, ale czy jest to piasek? — Bardziej coś gliniastego. Wzięliśmy próbkę do zbadania przez specjalistów. choć towarzyszący nam leśniczy z okolic wysunął nieśmiała hipotezę, że przez te czterdzieści parę lat piasek, zwłaszcza tzw. rzeczny, używany do betonowych zapraw w miejscach narażonych na działanie wody mógł wymieszać sie ze ścdólką leśna i u-tracić swa sypkość... Zobaczymy.
Pani P.. choć w lesie z nami nie była. potwierdziła spo-
strzeżenia pani Ł... zwłaszcza jeśli idzie o lokalizację tunelu. Wspólnie zastanawialiśmy się kto mógł zawalić wejście. Pojawiły sie dwie wersje. Otóż w tamtym czasie właśnie w tamtej okolicy zbierali sie pozostali jeszcze na tych ziemiach Niemcy. Raz nawet pewną ich grupę pojmali żołnierze polscy lub UB. Jest wiec prawdopodobne, że tunel wysadzili albo ci Niemcy, albo jakiś miody oficer polski dal polecenie zawalenia tej dziury w ziemi. W pierwszych tatach po wojnie istniała w wojsku spora niechęć do narażania życia. no. poprzez badanie jakichś dziur w ziemi, w których mogli ukrywać sie SS-mani. włarowcy i podobna swołocz. Spra.we załatwiała wiązka granatów lub trochę trotylu. Tak mogło być i w tym przypadku.
Informacje przekazane mi przez wspomniane panie P. i f,. rzucają trochę więcej światła na to. co mogło się dziać w latach II wojny w lasach pod Świebodzicami. A może są jeszcze inni świadkowie, którzy wniosą do sprawy coś nowego? — Czekam na informacje.