6 F. KARPIŃSKI, POEZJE WYBRANE
Że już Lindora z nami się rozstaje.
10 Bądź świadkiem, jak jej żałujemy srodze. Lindoro! Cóżeś zrobiła?
Sierotyś nas zostawiła.
Powiedzcie, lasy i wy, góry dawne:
Czy piękniejszego co w tych stronach było?
15 Jak wy będziecie odtąd z tego sławne!
Lecz jak się prędko światło wasze skryło! Lindoro! Cóżeś zrobiła?
Sierotyś nas zostawiła.
Wieśniak swym małym dzieciom kiedyś powie: 20 Dziatki, Lindory wyście nie widzieli!
Piękna jak wiosna i czerstwa jak zdrowie, Biała jak ten śnieg, co się w górach bieli. Lindoro! Cóżeś zrobiła?
Sierotyś nas zostawiła.
25 Pasterze swoje trzody porzucali,
Żeby ją widzieć, a harde z pięknego Ciała pasterki twarz swą zasłaniali.
Dziatki, ciężko-ż wam widzieć co równego!
w. 13 lasy i [...] góry dawne — Kluczów położony jest na zboczach Dubowcgo Lasu (712 m n.p.m.), pierwszego na południowy zachód od Kołomyi pasma pogórza Czarnohory (Słownik geograficzny, t. IV, s. 167). w. 16 światło wasze — piękna Lindora.
w. 21 i n. Motywy te są prawdopodobnie echem ludowych formuł obrzędowych (por. R. Sobol, Franciszek Karpiński a folklor. Wybrane zagadnienia. „Literatura Ludowa” 1977, nr 4/5, s. 90).
" w. 27 twarz swą zasłaniali — ze wstydu; męska forma czasownika wprowadzona najpewniej dla rymu (tak jest konsekwentnie w drukach przed edycją Dmoch.), jest to zarazem oboczność charakterystyczna dla polszczyzny kresowej i niektórych gwar; por. Notę edytorską.
w. 28 co równego — kogoś równic pięknego; w pierwodr. „co nowego”.
Lindoro! Cóżeś zrobiła?
30 Sierotyś nas zostawiła.
Już ponad rzeczkę nie będziesz chodziła I bielszej nogi nikt w niej nie umyje!
Oko wesołe, usta i twarz miła,
Wszystko się z twoim oddaleniem kryje.
35 Lindoro! Cóżeś zrobiła?
Sierotyś nas zostawiła.
Nie masz Lindory! Czegóż tu czekamy? Rozbiegnijmy się w różne gór tych strony! Co nam po wszystkich? Lindory nie mamy. 40 Został nam po niej żal nieutulony.
Lindoro! Cóżeś zrobiła?
Sierotyś nas zostawiła.
DO JUSTYNY
TĘSKNOŚĆ NA WIOSNĘ
Już tyle razy słońce wracało I blaskiem swoim dzień szczyci,
w. 32 i bielszej nogi nikt w niej nie umyje — m. in. ten właśnie fragment skłonił W. Borowego do przypisania Karpińskiemu — „poecie serca” i „kochankowi Justyny” — nowego określenia: poeta zmysłów-(W. Borowy, O poezji polskiej, s. 215).
w. 39 W pierwodr. i w edycji Dmoch, początek lego w'crsu miał nieco inną postać i brzmiał: „Co nam po wszystkim?” Zmieniono za ZWiP, 1.1.
DO JUSTYNY. TĘSKNOŚĆ NA WIOSNĘ
Powst. w 1, 1762—1765, najprawdopodobniej pod koniec tego okresu (Ze studiów, s. 14). Uważany za najstarszy z zachowanych utworów