Wiersz dziecięcy proponuję jako kategorię gatunku niezależnego od adresata. Więc nie wiersz „dla dzieci”, ale strukturalizację uwarunkowaną typem wyobraźni dziecięcej. Gatunek, w którym funkcjonuje i sprawdza się określony rodzaj wyobrażeń, oglądów, pamięci czy emocji właściwy dziecku, ale i dorosłemu, dla którego m.in. pisanie jest „błazeństwem”, a nie „kapłaństwem”.
Wiersz dziecięcy może, ale nie musi być pisany dla dzieci, może nim stać się w przyszłości, jak może nigdy nie wejść do żadnego zbiorku „dla dzieci”. A w ogóle, zachowując niejednokrotnie cechy wiersza dla dzieci, nie poddaje się lub pozostaje obojętny wobec „dziecięcych” norm —■ pedagogicznych bądź psychologicznych. Próbowanie poetyki dziecięcej stanowić bowiem może działanie tylko estetyczne, jakim nigdy nie jest literatura dla dzieci.
Ale przedmiotem tych rozważań nie będzie wiersz dziecięcy — jako sytuacja wyizolowana, bowiem — przyjmując fakt istnienia wiersza dla dzieci, pragnę zaprezentować pewne sytuacje graniczne, równoległości bądź przenikania się poetyk tych dwóch gatunków.
* * *
Zacznę od propozycji klasyfikującej wiersze dla dzieci. Dzielę je na trzy zespoły czy podgatunki: kołysanki, bajeczki, wylicza n-k i.
Kołysanka jest najstarszym utworem dla dzieci, a jednocześnie pierwszą poezją, z którą spotyka się człowiek. Kołysanka jest kompozycją bajki i refrenu — zharmonizowanych z ruchem rąk lub kolebki. Kołysanka ma rytm i melodię służące wyraźnemu celowi — usypianiu.