przez cały wiek XIX funkcjonowała w przekazie ustnym społeczr.zś:;. której była wytworem, a zapisywana była przez zbieraczy uczonych. Ludowa literatura nie była „piękna” i nie była „czysta” czy sama w sobie. Była synkretyczna. Słowa towarzyszyły muzyce, melodia słowom. Gest czy okoliczności wykonywania oraz funkcje określały poetykę tekstu. Dla wielu badaczy współczesnych autonomiczność literatury ludowej jest oczywista. Ale żaden jej zapis, żadna jej forma utrwalenia nie jest i być nie może w pełni prawdziwa, adekwatna: pieśń zapisana w słowach, z nutami, w egzemplarzu wydawniczym i ta sama pieśń wykonana przez zespół kształcony (np. „Mazowsze”), a i nawet i przez autentycznego ludowego śpiewaka — nie powtarza, nie odwzorowuje tekstu oryginalnego. Bo i współczesny śpiewak ludowy, nawet ten najbardziej autentyczny, już w trakcie wykonywania pieśni ustawia się do mechanicznego nagrania, „do mikrofonu”, śpiewa w sytuacji, która została utworzona sztucznie.
Literatura ludowa nie istnieje poza swoimi wykonawcami i swoją publicznością, nie można jej zobiektywizować jako sumy tekstów dawnych. W tej jej niepowtarzalności wymykającej się wszelkiej „mechanicznej” konkretyzacji i rekonstrukcji jest jej ontologiczna osobność. Nazywają ją i literaturą drugą. Obie — pierwsza i druga — uchodzą współcześnie za literatury artystyczne. Artystyczność literatury ludowej jest immunitetem, który został jej przyznany ze strony literatury pierwszej. Jest awansem z zewnątrz. Problemy estetyki interesują filozofów, uczonych i artystów, lud się nad nimi nie zastanawiał.
Współczesne spojrzenie badaczy na piśmiennictwo — jako na całość produkcji tekstów werbalnych literaturopodobnych — jest co--raz częściej przyjęciem optyki nieaksjologicznej. Taksonomia Stefana Żółkiewskiego wyodrębnia obiegi literackie: „wysoki”, „trywialny”, „brukowo-jarmarczny” 29; Czesław Hernas literaturę „brukową” wyodrębnia w literaturę osobną. Nazywa ją literaturą trzecią30. Wobec tej literatury odrzuca Hernas obiegowe opinie warstw wykształconych, że jest to literatura gorsza lub wręcz grafomańska, bowiem literackość jako kryterium — pisze Hernas — nie mierzy się zbiorem norm estetycznych, jedynych i uniwersalnych dla całej globalnej twórczości literackiej. O prawie bycia literaturą osobną przesądza spełnianie się tekstów według norm poetyki własnej, dyktowanej wewnętrznymi prawami, a i zewnętrznymi wymogami komunikacji kulturowej. Być autorem tekstów brukowych nie znaczy być autorem gorszym, nie spełniającym się w literaturze wysokiej, ale znaczy: poddać się — i to najczęściej świadomie — określonym, innym niż oficjalnie (akceptowane przez opinię literacką) normom estetycznym, innym rygorom warsztatowym; znaczy to wreszcie przyjąć określoną postawę intelektualną-, czy estetyczną.
Autor tej pracy w artykule Literatura czwarta. O naturze i sposobach istnienia literatury dla dzieci31 podjął inspirującą tezę Hernasa. Nasza
3 - Literatura osobna
32