522
Rośliny ze stanowisk naturalnych
on kłosków, lecz ma nerkowate zarodnie — twarde, żółte zgrubienia, z których po dojrzeniu wysypują się zarodniki. Ziele wrońca jest bardzo trujące! Jako surowiec zielarski używane są tylko zarodniki widłaka babi-moru.
Surowiec. Surowcem są zarodniki widłaka babimoru (goździ-stego) — Spora Lycopodii FP III. Jest to żółtawy, nie tworzący grudek, delikatny proszek. Sypiące się zarodniki robią wrażenie lejącego się płynu. Zarodniki zwane iikopodium pływają po powierzchni wody, wdmuchnięte zaś w płomień spalają się wybuchowo. Zawierają około 50% oleju, 20% sporoniny oraz związki glinu.
Przy badaniu mikroskopowym zarodniki nie powinny wykazywać domieszek skrobi (po dodaniu kropli płynu Lugola nie może barwić się na niebiesko), pyłków sosny, leszczyny oraz innych roślin. Poza tym nie może zawierać części kłosków, liści i innych zanieczyszczeń. Popiołu nie więcej niż 2%. Wilgotność — najwyżej 4%. Zapotrzebowanie bardzo duże.
Zastosowanie. Zarodniki widłaka są stosowane w lecznictwie na rany i odparzenia, głownie jednak w praktyce farmaceutycznej do posypywania pigułek i czopków.
Jako surowiec przemysłowy ma zastosowanie w metalurgii.
Zbiór kłosków przeprowadza się wtedy, gdy zaczynają żółknąć i dojrzewać (koniec łipca—sierpień). Ścinamy je nożyczkami, najlepiej rano lub w czasie wilgotnej pogody (wtedy nie pylą) z kawałkami szypułki lub tuż pod nasadą kłoska. Nie wolno zrywać ręcznie, gdyż podrywamy wówczas całą roślinę z korzeniami, co powoduje jej.zamieranie. Tylko ten sposób zbioru widłaka jest ustawowo dozwolony i musi być ściśle przestrzegany. Ścięte kłoski składamy do pudełka, blaszanki lub mocnej, szczelnej, czystej torby papierowej. Nie można jednak długo przetrzymywać surowych kłosków w torebkach, ponieważ łatwo się zaparzają. Suszymy w temperaturze do 30° w miejscu suchym i zacisznym, gdyż pył jest bardzo lekki i łatwo się rozpyla. Kioski rozkładamy cienką warstwą na papierze. O ile mamy nieszczelne pomieszczenie, przykrywamy z wierzchu papierem. Po paru lub kilku dniach, zależnie od pogody, kłoski schną, otwierają się i wysypują zarodniki. Wówczas przykrywa się je papierem, i lekko uderzając ■omłaca kłoski, potem po zdjęciu papieru otrząsa się lekko pyłek przyczepiony do papieru oraz do kłosków. Następnie zbieramy je, wkładamy do wysokiego przetaka (sita), zakrywamy szczelnie gęstym podwójnie złożonym płótnem i nad papierem odsiewamy zarodniki, które pozostały jeszcze w kłoskach.
Odsiane kłoski rozkładamy na czystym papierze do ponownego dosuszenia i dalszego odsiania. Uzyskane zarodniki, odsiane z kłosków, gałązek i listków, przesiewa się jeszcze przez sita jedwabne i zsypuje do szczelnych naczyń, słojów, butli, blaszanek lub toreb papierowych. Jeżeli wsy-