[AMERYKA PÓŁNOCNA:
Wybrałem się w podróż, delta rzeki Świętego Wawrzyńca (nie zapomnij że ma ona estuarium a nie deltę) wpłynąłem do Kanady. Rzekę po obydwu stronach porasta bujna roślinność (czy cos w tym stylu, być może była i mowa o lesie liściastym) wpłynąłem do największego, niezamarzającego portu Kanady- Montrealu, w porcie czekali moi znajomi, w niedziele późnym wieczorem chciałem zadzwonić do rodziny w Polsce lecz było to niemożliwe z powodu różnicy czasowej, tam była wtedy jeszcze sobota (do Polski to około +8h)... wybrałem się w podróż, wypłynąłem z największego jeziora w'śród Wielkich Jezior -Ontario (Ontario najmniejsze, jezioro Górne jest największe), w czasie podroży mogliśmy obserwować w słono wodnych w'odach jezior amerykańsko-kanadyjskich obfite połowy śledzi i tuńczyków'. Z jeziora Huron do Michigan przepłynąłem kanałem cieśnina Mackinac i dotarłem do Chicago- największego miasta w USA (Największe Nowy Jork, Oł£3gQ jest 3), położonego w stanie Wisconsin, jednego z 49 stanówr USA (Jest 50 stanów w USA), mieszka tutaj 40% Murzynów (32,1%) i polska mniejszość narodow:a. Niestety w architekturze miasta, możemy zauważyć zniszczenia, powodem było tornado XYZ które przeszło tutaj w: 1944roku (co do roku nie jestem pewna, że chodzi właśnie o ten)... nazajutrz czekał na mnie statek w porcie, który zabrał mnie z powTotem do Polski. Przelatywałem nad największym wodospadem na świecie- Niagara (największy to Salto Angel w Wenezueli)