Istnieją książki, które po wciągnięciu do kanonu osiadają w nim i tracą swoją wywrotową siłę. Istnieją też takie, które nawet wpisane na listę „zabytków klasy zero” pozostają groźne. Takie wydaje mi się Jądro ciemności - wspaniałe, wieloznaczne, mroczne i skandaliczne arcydzieło.
W grudniu 1898 roku Conrad odkłada pisanie Ocalenia i zabiera się do nowego tekstu. Pisze jak w transie, pracę kończy w lutym 1899. Stworzone w ciągu dwóch miesięcy Jądro ciemności zostaje opublikowane na łamach „The Blackwood Magazine”1 - niezbyt już wtedy istotnego miesięcznika literackiego2. Niewielu czytelników zwróciło uwagę na tekst Conrada, bo i sam magazyn niewielu miał odbiorców3.
121
Opowiadanie Conrada ukazało się w kolejnych trzech numerach (luty, marzec, kwiecień) 1899.
Pismo, założone w roku 1817, odegrało pewną rolę w dziejach angielskiego romantyzmu, wspierając Percy Shelleya i Williama Wordswortha, parodiując zaś Byrona i doprowadzając do wściekłości Johna Keatsa czy Williama Hazlitta (których na łamach pisma nazywano „Cockney School of Poetry”). W latach 40. XIX wieku „The Blackwood Magazine” był zauważalny dzięki publikowaniu dobrych opowieści grozy (co Edgar Allan Poe satyrycznie wyśmiewał). Potem wpływ „Maga” systematycznie malał; pismo istniało do roku 1980. [Charakterystykę pisma zawdzięczam książce Print Culture and the Blackwood Tradition 1805-1930. Red. David Finkelstein. University of Toronto Press, Toronto 2006; zob. także hasło internetowe „The Blackwood Magazine”].
Niedługo później, w roku 1902, Conrad połączył trzy teksty - Młodość, Jądro ciemności oraz U kresu sit - i wydał je pod wspólną okładką. Tom, znany odtąd jako Młodość i inne opowiadania (Youth, a narrative, and two other stories), także nie odniósł sukcesu. Uznanie, pieniądze i poczytność w Anglii przyniosła Conradowi dopiero powieść Gra losu. Dzieło ukończone w 1913 roku, a wydane w 1914, dziś należy raczej do słabiej znanych tekstów Conrada.