WFT
%
I
i
M I
• fogłądy Jjmtu Wrbtu cytuję xa Maty McUod, Tht Mlefor tkt MmmM. |w| The Espenmenni Tnłtlm, Hełm UpaUdt, New York, 1909, i 125 (thim. autorki).
270
'vie, obserwujemy samych siebie poddanych wnikliwemu spojrzeniu kurtyzany Dla Michacl Ann llolly obraz ten wzbudza nic kończący się proces wzajemnej wymiany spojrzeń i nie pozwala w żadnym momencie zostać koneserem władnym wydawać sądy estetyczno17, czy podpo-rz.)dko\v.ić sobie przedstawienia przez zamkniecie go w perspektywie oglądającego. Olimpii przyciąga oko, ale nie pozwali na realizacją wzbudzonego pożądania (<tow), stawia prze szkodę-skandalon, o którą połyki uę zaboray widz.
Nieuchwytny ikl Duchampi generuje wielość perspektyw, zmusza-jąc oglądającego do pogoni za kolejnymi ujęciami. Modelki nie pojawia się jako nieruchomy, upozowany przedmiot odkrywany przez usunięcia parawanu/kurtyny, lecz jako obiekt wymykający się władzy artysty i wi-dza. W poszukiwaniu cztero- i wielowymiarowej przestrzeni, a więc nowej pragmatyki paradygmatu, zainteresowania kubistów i Duchampi wybiegały poza zasady geometrii euklidesowef11. Odwoływali się oni do badań lat trzydziestych XIX wieku, do geometrii Łobaczewskicgo. Te różnorodne próby wyjłciaj poza przyjęty paradygmat wzrokocentryczny destabilizują organizację recepcji, kwestionując różnicę między aktem a obnażeniem, sceną a obsceną, czyniąc z dzieła rodzaj przeszkody-zawa-dy, czyli skandalu.
Skomplikowanym przypadkiem skandalonu, który chciałabym przedstawić na zakończenie, jest pomnik wzniesiony w Waszyngtonie dla upamiętnienia poległych oraz weteranów wojny wietnamskiej. Jest on znakomitym przykładem dzieła, które stało się źródłem niezamierzonego poruszenia i oburzenia, wręcz skandalu. Organizatorzy przedsięwzięcia (Wetnam Wtrrans Memoriał Fund) postawili dwa warunki dotyczące przedkładanych projektów, które powinny zapewnić jego neutralny charakter Chciano, aby monument był apolityczny, pozostający w harmonii z otoczeniem i zawierał nazwiska poległych oraz zaginionych podczas działań wojennych19. Postulat harmonijnego wpisania w krajobraz miał ustrzec przed krytyką, z jaką często spotykały się dzieła modernistyczne - oskarżenia o alienujący wpływ na otoczenie, nieprzy-sławalnok lub obojętność wobec kontekstu, np. często cytowany .Tilted Arch' R. Sierry. Pomnik usytuowany jest w parku przylegającym do osi Washington Mail i stoi w sąsiedztwie dwóch z daleka widocznych obiektów: ..Washington Monument' oraz .Lincoln Memoriał'. Jak więk-0 Midud Ann Hotly, fot Latag, |w:| fów id Tatudily, Stephen Mclvillc and Bill RMdinp (red.). London, 1995, s. 69-73.
“ M. Jay, op. cii, 158-159.0 wkliduc Duchampi w zjawisko okrrilane .kryzysem tadycffMj władzy wzroku* oraz uwiiul u\ piat leż Piotr Piotrowski: W dniu Dudmęu, houA 1991
'•Minta Slurken, 7VhW>SmwiWrtrfoijf,|*r) IV KwałO*** feMlrr.op. cii, a.166.
izoić pomników w Waszyngtonie, oba wykonano z białego kamienia przywołującego tradycje klasyczną, aczkolwiek zachowano różnicę mię-dzy pomnikiem a pamiątką. Niewidoczny z osi Washington Mail, jak ll perspektywy istniejących monumentów, pamiątkowy kamień w kształcie lezącej litery V z wypolerowanego czarnego granitu, w którym przeglądają się Lincoln i Waszyngton, nosi chronologicznie wyryte nazwiska poległych żołnierzy, mężczyzn I kobiet. Płyty monumentu nie wznoszą się ku górze, a raczej przypominają ściany lub ekran.
Realizacja tego projektu (1982) spotkała się z rosnącą lalą krytyki, mimo początkowo dobrego przyjęcia. Usta zarzutów, którą przytacza Marita Sturkcn, jest znamienna. Określano monument jako kamień nagrobny, policzek wymierzony pamięci weteranów (czytaj: kamień obrazy), ścianę płaczu, pomnik klęski, dyshonor przywodzący na myśl kastrację. Jeden z krytyków i jednocześnie członek komitetu organizacyjnego, James Webb. zaapelował w sposób niedwuznaczny do opinii publicznej i weteranów o zdecydowanie bardziej lalbczną formę monumentu: .Patrząc więc na biały lallus, jakim jest Pomnik Waszyngtona, przecinający powietrze jak bagnet, czujemy się podniesieni na duchu'*. Pomnik weteranów jawi mu się dla kontrastu jako czarna rana, ponury grób na nihi-listyczną modlę upamiętniający tragedię żołnierzy amerykańskich, fowyższc ataki skupiały się głównie na kontekście i formie zaproponowanego projektu. Spora część negatywnych sądów miała tez inne źródło, a dotyczyła samej autorki pomnika, której tożsamość ujawniono po ostatecznym rozstrzygnięciu anonimowego konkursu. Była nią Maya Ying Lin, studentka Uniwersytetu Yale pochodzenia amerykańsko-duń-skiego, W jednym z zarzutów punkt widzenia artystki określono .marginalnym', podkreślając tym samym wszelkie możliwości umieszczenia jej wotherntss. Jako kobieta pozostawała poza środowiskiem weteranów, a ze względu na wiek nie miała szansy, aby się identyfikować z ich punktem widzenia, nplebtne określonym przez autorów jako .właściwy', czy też kluczowy. Zarzut marginalnośd pozycji, z których występowała artystka, nie odnosił się tylko do prezentowanej przez nią koncepcji, ale także, a może nawet bardziej, dotyczył jej duńskich korzeni. Estetykę projektu oskarżono o azjatycką i kobiecą bierność. Czytając wysuwane argumenty, można dojść do wniosku, iż oczekiwania Środowiska weteranów nic przystawały do wymogów postawionych przez komisję konkursową.
W wyniku ostrych dyskusji, łącznie z propozycją zaniechania całego przedsięwzięcia, zdecydowano pomnik uzupełnić, fbproszono o pomoc Frcdericka Harta, artystę o zacięciu realistycznym, który w ostotea-
mm