• w iersze polskie, oprać. J. P ze, Rocznica. Ślub).
,1 Tazbir. M. Koro1
f 6^ofc
In- staropolskie. Arr--
U oprać. J. Okoń, V W. Wciniraub. \
P. Pelcowie War Wrocław 1975, B'
” L~- onrac. M.
I łl 1 UC 4 M . .
Tvbór, oprać.
t. S. Grzeszczuk, ra/iÓM’).
na pasterska. [v
tionalny serw anta, ilustracje blioteka litera m i przypisów
i**1 ""k ta"
K““u I „ikoliie wprawiła i wmki \\' dawne n,ji już niowolniki.
o I *•' . ,c * twh słudzy i inlodat |x»kojoM*
*'"h"•
A/ '"u u-e vro* alabastru, czarno układany
V 'ice marmurem, icwnątre mając ściany 7> CW nodwoje wszytkie pałające
Ldą * kosztownych kamten,
Z hixl n^wuw. na s*lę n.cwymowmc shezn,.
„ GJzit co mogła natur# fozą swą rozliczną
" Piękn.ci >tw,r*. co ręku sm.er.cln. um.ala Sztucznie] uiloryzować - wszytko tu zebrafa.
\ wprzód odmalowane po podłogach drogich f»sxidem Apcllcsowym owych widzieć srogich g, Ohraz>’ bohatyrów, którzy od tej Pan.
Aż i sami bogowie kiedyś shołdowani: lako z nich Herkulesa dużego, a ono
W skórze Iwa nemejskiego piastuje wrzeciono Na łonie u Ijole; Tezcusz po zdradnej Szuka nici umyślnie pięknej Aryjndny W labiryncie zawiłym; Jowisz sam to bryka Wolem pod Europą, to znowu przymyka Do Ledy się łabęciem, i w guncic wybitej Przez straż Akryzyowę i trojakie nity Skrada się do panny; Saturnus do Rei Przez agresty kolące w jednej także kniei Czołga się na kolanach; Mars z Wenerą w sieci Pluska złotej a chromy Wulkanus im świeci;
Starożytny Sylenus szacując się fanty, lon Czegoś pilno u pięknej żebrze Atalanty,
Która potym ucieka, a o korzyść czyję Zdradzony Enomausz łamie z woza szyję;
Pazyfai wszetcczna krowa w Krecie ryczy I innych nieskończonych kto więcej wyliczy 1«5 Kunstów, konterfetow, którcmi tam one Urog,c snopy jaśnieją. Czemu wydrożone
95
H
Z Kurnych okna kiywulów tym dodam Widoku i splendoru. gdy się otwierają Na rozkoszne ogrody i różance włoskie, i tu Które suma naturo i fawory buskie
l ak różno ubarwiły, ze śmiertelne wdzięki Ant dzieła najwyższe ludzkiej żadnej ręki Nic przed ntmt nic mają. Tak o białość z sobą Róże spor z lilijami, tak swoją ozdobą 11 s Różne wiodą tulipy, tak rozkoszną wonią
Nardy z rozmarynami, że którzy tych bronią A owym co uwloczą i z cery ich sądzą Jako Parys przed laty bar/o w tym pobłądzą Ganki zaś ich około bluszczem posnowane 120 Umbry czynią południc i spassy kochane Mile się przechodzącym. A tu na tej sali.
Która wszytka z Amorów i szczerych się pali Kupidowych pobudek bogini więc miewa,
Kiedy się Ama/yow znaczniejszych spodziewa,
125 Festy SWC i publiki. Dalej są pokoje,
Które piętra pałacu zastąpiły troje Prócz od samych smaragdów i mozaikowych Robót drogich, którędy po altembasowych l Iści clonych tapczanach prześcic do łożnice i jo Kosztowniejszej nad wszytko, gdzie swe tajemnice Ma już i ryteraty, ile gdy wesoła Kogo ze swych prywatnie kochanków zawoła,
A prócz tedy nikomu wnisc się tam nie godzi, Tylko co się synaczck pusty jej przechodzi i J5 buczkiem poigrywając, a tam jeszcze dalej Uwijają skrzydlaci Amorkowic mali Skąd wychodząc, na bramie nimfy dwie ulito / złota szczero skazują w dyjamcncic rvto Palcatem koralowym znaczne te litery Mo Tu nowa dziś Cytera cypryjskiej Wenery
Aż gdy o tym daleko sława się roz.vd. tc, że się upodobało mieszkać tu Gyprydz.ie. Przyjeżdża fraucymeru ale i pici drugie) Kawallerów tak wiele, żebv się za sługi Ms Jej oddawszy jako wszech rozkoszy bogini.
9