mr
Między pierwszą wielką interpretacją antyku, jaką był wioski renesans, a drugą, którą stanowił neoklasycyzm, możemy zaobserwować w architekturze stopniowe odchodzenie od witruwiariskich norm w stronę swobodnego manipulowania tektoniką, strukturami i detalem. Określa się czasem ten proces jako stosowanie elementów klasycznych w sposób nieklasyczny. Tak dzieje się w kręgu manieryzmu (wyjątkiem jest Andrea Palladio) i baroku, chociaż stopień odejścia od antycznych norm jest bardzo różny. Jakże odległe od siebie pod względem formalnym są takie siedemnastowieczne dzieła, jak z jednej strony Mauritshuis Jacoba van Campena w Hadze czy wschodnia elewacja Luwru Perraulta, z drugiej zaś choćby rzymski kościół San Carlo alle Quattro Fontane Borrominiego czy architektura Guarino Guariniego. A przecież są to budowle wzniesione w kręgu tego samego stylu - baroku. Co prawda w tym wielkim, obszernym stylu znalazło się miejsce dla całego kierunku zwanego barokowym klasycyzmem, który powstał w czasach Ludwika XIV. Jednak i z dala od Paryża powstawały wówczas dzieła architektury bliskie klasycyzmowi, choćby pałac Ćeminów w Pradze czy rezydencja Krasińskich w Warszawie.
Zanim w połowie XVIII wieku klasycyzm wziął udział w kształtowaniu nowej świadomości ostatniej generacji Oświecenia, świadomości, która w antyku odnalazła inspiracje nie tylko artystyczne, lecz także moralne i prawne, pojawił się o ponad stulecie wcześniej jako kierunek w architekturze odwołujący się do dzieła Andrei Palladia.
Siedemnastowieczne upodobanie do łączenia form antycznych z barokowymi znalazło swe odbicie w wielu monumentalnych budowlach świątynnych. Początek dala przebudowa rzymskiej bazyliki św. Piotra: w Paryżu odpowiedzią na to wyzwanie stała się budowa wielkiego założenia Saint-Louis-des-lnvalides. w Londynie zaś Christopher Wren wzniósł w latach 1675-1710 wspaniałą katedrę św. Pawia z potężną kopulą na skrzyżowaniu naw i charakterystycznym portykiem.
Na szczególną uwagę zasługuje siedemnastowieczna architektura angielska, w której inspiracja klasyką odgrywała szczególną rolę - była jakby przeciwwagą dla baroku, który na Wyspach Brytyjskich postrzegano jako „katolicki” i „francuski”. Jednak te dwa antagonizmy - religijny i narodowy - nie wyjaśniają do końca popularności, jaką formy antyczne, zwłaszcza w wersji Palladia, cieszyły się za kanałem La Manche.
Tym, który zaszczepił w Anglii palladiańskie wzorce, był Inigo Jones (1573-1652), pierwotnie malarz i dekorator królewski. Specjalizował się w projektowaniu kostiumów do maskarad i teatru. Przez trzy lata był nadwornym architektem Henryka księcia Walii, aż do jego przedwczesnej śmierci w 1612 roku. Zaraz potem Jones wyjechał do Włoch, gdzie udało mu się pozyskać pewną liczbę rysunków Palladia i Scamozziego; był to, jak pisze Simon Jarvis: „zakup, który miał zmienić kierunek rozwoju angielskiej architektury”. W rok po powrocie do ojczyzny rozpoczął Inigo Jones pracę nad projektem niewielkiej willi zwanej Queen’s House w Greenwich. Był to pierwszy poza Włochami przypadek wzniesienia budowli inspirowanej dziełami mistrza z Vicenzy. Pozostałe budowle Jonesa, a zwłaszcza Bangueting House i architektoniczne założenie Covent Garden, pierwszego regularnie rozplanowanego placu w Londynie, noszą również wyraźne piętno stylu Palladia. Wszystkie cechuje pewna surowość, powaga i symetria, która wówczas zaczęła zyskiwać popularność w Anglii. Znacznie swobodniej traktował Jones projekty wnętrz. „Każdy mądry człowiek zachowuje na zewnątrz w publicznych miejscach powagę, jednak wewnątrz palą go ognie imaginacji” - notował; i rzeczywiście w wielu wnętrzach, zwłaszcza projektowanych dla królowej Henrietty, zestawiał swobodnie motywy palladiańskie z dekoracją barokową.
Zainicjowany przez Inigo Jonesa palladianizm, który w pierwszej połowie XVII wieku był jeszcze zjawiskiem odosobnionym, kilkadziesiąt lat później przyczynił się do wspaniałego rozkwitu angielskiej architektury. Zanim to jednak nastąpiło, wpływy klasycyzmu na Wyspach Brytyjskich biegły jakby dwutorowo: z jednej strony był to
41