Przy takim podejściu wybitny uczeń i ekspert to nie magazyny wiedzy, lecz ludzie sprawnie rozwiązujący określonego rodzaju problemy (Shón, 1983).
Nie znaczy to, oczywiście, że uczenie się przez przyswajanie gotowych wiadomości przestaje być potrzebne — nadal jest niezastąpione, gdy chodzi o szybkie opanowanie obszernego materiału. Lepiej jednak nie spieszyć się kosztem ograniczenia samodzielności uczniów. Nauczyciel .powinien im pozwolić na kroczenie po własnych drogach, choćby one były okólne, a nawet wiodły na manowce. Niech się przekonają, że obrana droga jest błędna, niech szukają innej. Więcej się w ten sposób nauczą, niż gdyby dotarli do celu najkrótszą drogą, ale prowadzeni na pasku przez nauczyciela” - napisał Nawroczyński (1987, s. 243). Kontrast między dydaktyką tradycyjną a uczeniem się przez odkrywanie tak zilustrował Stróżyński (1999):
BŁĄDZENIE ALBERTA
i I Kto ma pytania? - zwyczajowo zakończył lekcję pan od przyrody. A ponieważ - również zwyczajowo - żaden z uczniów nie podniósł ręki, pan od przyrody postanowił spożytkować wychowawczo ostatnie minuty lekcji.
- Powinniście się pytać, żeby nie robić błędów. Tylko ten odnosi sukces, kto ustrzeże się błędów. Stare przysłowie mówi, że kto pyta, nie błądzi i prostą drogą zmierza do celu.
Tu rękę w górę podniósł Albert, niestety, zamiast pytania wygłosił własne zdanie.
- Proszę pana. Może rzeczywiście tak bywa, że kto pyta, nie błądzi. Ale kto błądzi, chociaż później dojdzie do celu, za to lepiej pozna okolicę. Ja wolę błądzić.
Ten Albert wcale nie nazywał się Einstein, tylko Nowak. Któż jednak może wiedzieć, co z takiego dziecka wyrośnie?”
Światopoglądem nazywamy system przekonań i postaw dotyczących miejsca i roli człowieka w świecie, w tym roli własnej jednostki lub grupy. Światopogląd jest pochodną wiedzy osobistej (poznania świata) i motywacji do działania (doboru celów), łączy dziedziny poznawczą i emocjonalną uczenia się, a więc może być rozważany w każdej z nich równolegle lub jako osobna dziedzina celów kształcenia.
W minionej dobie rozwoju naszej edukacji nadużyto dziedziny światopoglądowej, sprowadzając ją, pod hasłem „światopoglądu naukowego” do roli ideologicznego oręża jednej partii politycznej. Tym bardziej warto zająć się tą