e!r„„* «»** wp,y w “
W Kościołach nr7vna|eżnoścr przyczyniła się do zrewidoWan
Te7a 0 W,e^Lhr sekularyzacji (Wilson 1985) i zachęcił. d„ ..dziedzicznego modeli jrycznych dotyczących wierzeń re|,„ ’
wnikliwej 'n7rC^;jo^anlMC„ religijnych. Także sama teza przybij nych i przynależności d g wjęc zamiast skupiać się tylko na wj bardziej wyrafinowaną o ^ . iomie przynależności, Davie (1999
rżeniach poszczególny J MsKpCzą -(„icarious) w Europie Zachód.' 20010 uwzględnia takz .. JS )mowanego w zasadzie powszechnie mci. Pojęcie to odno. « . Pwcjąż m0gą odgrywać istotne role w spo_
przekonania, żeglówy K^cOy n(>mjna|nych . jak j praktykujący
leczenstwie, reprezentując ^ > nominalnych- chrześcijan
chrześcijan, ponieważ ■ na|ną więź ze swoim Kościołem
Jednak przeprowadzone w W. ^ ^ n,epraklykuj;tcych chr2e,c, anglikańskiego jako -V*™™" ych wyznawców islamu, hinduiz,
jan. ale także rosnącej hczby p akty ją > Gji|y( (gg8; Gj||jat.Ray 199g
mu i sikhizmu (Beckford i Gilhat • • f • f
rodzą wątpliwości co do długookresowych perspektyw rozwoju tej lormy
religii zastępczej. , . . . .
Można jednak stwierdzić, że ..ewidentny zanik zarowno praktyk, jak
i wiedzy religijnej w okresie powojennym nie proua zi o rowno e& ej utraty wrażliwości religijnej (dane pokazują wyraźnie coś innego) ani do powszechnego wyboru opcji świeckich (Davie 200Ic. 110). Trudno natomiast powiedzieć, czy „wrażliwość religijna’ jest rozmytym odpowiednikiem „wiary”, która była podstawą omawianej tezy w jej pierwotnym kształcie. Wydaje się bowiem, że teza mówiąca o trwałości wrażliwości c/y duchowości religijnej, jak wolą to określać niektórzy autorzy (Wuthnow 2001). kładzie szczególny nacisk na twierdzenie, że religia podlega jedynie restrukturyzacji lub przeorientowaniu. By rozstrzygnąć tę kwestię, należy przede wszystkim przeprowadzić empiryczne badania nad ciągłością i zmianą w znaczeniach przypisywanych „religii” i „duchowości”. Oznaczałoby to zbadanie przebiegu procesu redcfiniow'ania tego, co uznaje się za religię w życiu prywatnym i publicznym, nie zaś restrukturyzacji czegoś rzekomo niezmiennego i niezastąpionego.
nc próby kwestionowania, w imię „wiary bez przynależno-\Vsp°,^n,.‘ zaslępczej’\ „twardszych" wersji refleksji nad sekularyzacją
•i” czy ,-rt innyCh trudności. Po pierwsze, mc wiadomo, jak pogodzić spotykaj1*' ^ówj.jcc 0 tym. że ludzie w coraz mniejszym stopniu akceptują <\vladcc*" *' Kościołów chrześcijańskich, a w coraz większym wierze-
4l'I
wiele
głó'VIlC do f. duChowe niczakorzcnionc w „oficjalnym" chrześcijaństwie, nin rcl,^,,n^icm yC równowaga pomiędzy wiarą a przynależnością jest ni-7 fW,Cwięcej jak wzajemnym dostosowaniem. Hornsby-Smith twierdzi na C7VI11 id yt pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku zaledwie jedną pl7>. - katolików w Anglii i Walii „można było uznać za ortodoksyjnych, ir/^J10 ze względu na cotygodniowe uczestnictwo we mszy. jak i poziom 7 odoksyjności przekonań religijnych", podczas gdy jedna czwarta znalazłaby się w kategorii „wiary bez przynależności" (1992: 128).
prUoa trudność związana z tezą o „wierze bez przynależności" polega Ma tynt, że analogia pomiędzy Kościołami chrześcijańskimi a świeckimi organizacjami społecznymi w Europie Zachodniej wydaje się wątpliwa. Po części dlatego, że Kościoły chrześcijańskie cieszą się w wielu krajach konstytucyjnym uprzywilejowaniem, który jest skutkiem konkordatów i innych uregulowań prawnych. Po części zaś dlatego, że Kościoły są w skomplikowany sposób wplecione w tkankę społeczną wielu wspólnot geograficznych głównie, choć nie tylko, na obszarach wiejskich. Dlatego też ostrożnie należy traktować świadectwa mówiące o tym, że liczba osób należących do Kościołów chrześcijańskich nie maleje szybciej, niż to ma miejsce w przypadku porównywalnych organizacji społecznych.
Bezkrytyczne powoływanie się na tezę o „wierze bez przynależności" może także odwrócić naszą uwagę od rosnącej, choć w Europie Zachodniej wciąż jeszcze umiarkowanej, popularności konserwatywnych Kościołów ewangelikalnych i zielonoświątkowych, a także pewnych ekspansywnych ruchów sektowych. z których wiele akcentuje ścisły i bliski związek pomiędzy wiarą a przynależnością. Te formy wspólnot chrześcijańskich me tylko kładą silny nacisk na połączenie wiary i praktyki, lecz dbają także o ortodoksyjność wiary i w razie konieczności podejmują działania dyscyplinujące, by korygować odchylenia lub odstępstwa. Teza o „wierze bez przynależności" nie jest zatem w pełni oczywista, dlatego bez wątpienia będzie ona nadal prowokować interesujące dyskusje, nie tylko na temat siły
89