VI
• NIE BYŁO LATA
Płomyk powagi który mam na czole —
Jak podmuch kuli Lub refleks letejski —
Warstewkę soli którą mam na wargach
Cienką
Że nigdy
Nie do scalowania —
I nawet chłodne Puste fiordy skroni Przyniosłem z nieba
Ten który spada — ten spada na skrzydłach Ten co ucieka — wiatr przynosi w szatach Ten co zostaje — siedzi na prawicy Ten który wraca —?
Jest powrót z nieba dźwiganiem powagi Wejściem do domu Ucztowaniem stypy
Jedzeniem ciasta na drożdżach i wapnic Mówieniem:
Wszystkich
Nas
Czeka to samo
• 221 •