poszczególnym rodzicom przeciwstawić się tym trendom upłcia-wiania, ponieważ są one bardzo rozpowszechnione kulturowo i są stale umacniane przez sposób prezentacji płci w mediach oraz przemysł zabawkarski.
Ze względu na to, że praktyki konsumpcyjne są również charakterystyczne dla poszczególnych przedziałów wiekowych, w ich kształtowaniu kluczową rolę odgrywają grupy i kultury rówieśnicze. Przez lata kultury młodych ludzi były zdominowane przez mężczyzn; to oni wyznaczali style kulturowe (skinheadzi, modsi, rockersi, punki, goci), kobiety zaś odgrywały rolę wspierającą, jako przedstawicielki danego stylu (Hebdige 1979; Brake 1980). Jak już wspomniałam, przestrzenią działalności męskich subkultur były zwykle ulice, natomiast działalność młodych kobiet miała spokojniejszy charakter, koncentrowała się wokół domu i zakupów. Większa kontrola nałożona na dziewczęta przez rodziców ukierunkowywała je zwykle na zajęcia w domu. Ale ostatnio zaszła zmiana: kobiety zaczynają być coraz bardziej widoczne na arenie publicznej i zaczynają stanowić wyzwanie dla męskiej kontroli tej przestrzeni.
Ariel Levy opisała przykład tego zjawiska w swej bestsellerowej książce Female Chauuinist Pigs (2005). Pisze w niej o rozwoju wśród młodych amerykańskich kobiet useksualnionej „kultury pornoidalnej”, w której młode kobiety wykorzystują rozmyślnie swe ciała, by podniecać mężczyzn. Autorka przywołuje przykład programu telewizyjnego Oszalałe dziewczyny (Girls Go Wild), w którym młode kobiety są namawiane do obnażania swych piersi, pośladków i łon przed męskimi widzami. Podobnie młode dziewczęta ze szkół średnich konkurują ze sobą, która z nich pokaże jak najwięcej ciała pod przykrótkimi koszulkami i mikrospódniczkami, która będzie „najgorętszą” i „najbardziej kokieteryjną” ze wszystkich dziewczyn w klasie. Młode kobiety, z którymi Levy przeprowadzała wywiady, cytowały wypowiedzi gwiazd porno, gwiazd tańca na rurze i striptizerek jako swych idolek i wzorów do naśladowania. Ich zachowania dziewczęta postrzegają jako manifestację kobiecej wolności, czerpania przyjemności z własnej seksualności i dobrej zabawy; seksualny wizerunek kobiety stanowi dla nich świadectwo jej silnej pozycji. Lecz jak zauważa Levy, w ostatecznym rozrachunku cała ta wolność i siła ma po prostu podobać się mężczyznom i zaspokajać ich seksualne fantazje. Jaka wolność kryje się w nauce sztuki striptizu czy tańca na rurze? Levy stwierdza:
„Podczas gdy Janet Jackson pokazała Amerykanom swój prawy sutek podczas słynnego show w czasie przerwy finałowych rozgrywek Super Bowl 2004, Justin Timberlake nie miał żadnych »kłopotów z garderobą«. Ani jeden olimpijczyk nie uznał za konieczne pokazanie nam swego penisa na stronach jakiegoś magazynu. Udowadnianie, że jest się kimś gorącym, wartym pożądania i że koniecznie chce się wzbudzić pożądanie, pozostaje domeną kobiet” (2005: 33).
Paris Hilton, którą Levy postrzega jako ucieleśnienie kultury pornoidalnej, mówiła o sobie jako o „seksownej, ale nie seksualnej” (ibidem: 30). Co dziwne, bycie „gorącym”, co Levy definiuje jako bycie „otwartym na seks, przystępnym” (ibidem: 31) nie jest równoznaczne z osiąganiem satysfakcji seksualnej. Yvonne Roberts (2005) przedstawia wyniki amerykańskich badań ankietowych przeprowadzonych na grupie młodych kobiet w przedziale wiekowym 18-29 lat, z których wynika, że 27% z nich czerpie niewielką przyjemność z seksu, podchodząc do niego jak do „koniecznej męki”. Podobnie „gorące” młode kobiety, z którymi rozmawiała Levy, wydawały się mieć obojętny stosunek do seksu, postrzegając go głównie jako potwierdzenie ich atrakcyjności w oczach mężczyzn i jako coś, czego pragną mężczyźni. Co ciekawe, badania amerykańskie wykazują, że rozkosz seksualna jest najmocniej odczuwana wśród 50-łatków - w tym wieku, w którym pogoń za „gorącym” wizerunkiem zwykłe już jest zarzucana jako powierzchowna, a dla ludzi większe znaczenie mają uczucia i wrażenia niż wygląd zewnętrzny.
Natasha Walter (2006) podjęła kampanię przeciwko temu, co określa jako „seksizm kulturowy” (szerzenie się pornografii, swoiste seksualne manifestacje i zachowania kobiet w programach telewizyjnych typu „reality”), odwołując się do kontekstu brytyjskiego. Autorka twierdzi, że młode kobiety, z którymi rozmawiała, były głęboko przygnębione „naszą kulturą rodem z «Nuts» i «Loaded», zgodnie z którą jedyną szansą kobiet na
195