82 Część pierwsza. Powstanie mowy
wąwozu 01duvai w Thnzanii), które w okresie od około 2,5 do 1,5 miliona lat temu wytwarzali w Afryce przedstawiciele gatunku Homo habilis i wcześni reprezentanci Homo erectus (il. 4), można z dużym prawdopodobieństwem zaliczyć do podstawowych i przypuszczalnie przedludzkich technologii. Narzędzia te powstawały przez proste odbicie od kamiennego otoczaka kilku odłupków o ostrych krawędziach, które następnie wykorzystywano jako kamienne noże. Sama zaś bryła otoczaka, dzięki zaostrzonej tym sposobem krawędzi, również była zdatna do użycia jako narzędzie pracy (il. 12).
Zapewne z tej prostej metody sporządzania narzędzi rzeczywiście nie można jeszcze wyciągać żadnych daleko idących wniosków o ludzkim sposobie myślenia i inteligencji wytwórców, chociaż także te kamienne wyroby wykraczają już daleko ponad wszystko to, co zostało poświadczone jako posługiwanie się narzędziami w świecie zwierząt. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak założyć, że podobna technika produkcji nie wymagała jeszcze żadnego uczenia i przekazywania doświadczeń za pomocą mony.
Ponadto w podstawowym zakresie „bystry student może nauczyć się wytwarzania narzędzi tego rodzaju w czasie jednego popołudnia - jak zauważył już w latach sześćdziesiątych XX wieku ameiykański antropolog Sher-wood L Washbum. - Można się tego łatwo nauczyć przez naśladowanie. Nie wierzę, by wymagało to jakiegokolwiek wykorzystania mowy.”” Natomiast w odniesieniu do wszystkich następnych technologii - zaczynając od wynalezionej około 700 tysięcy lat temu przez Homo erectus techniki aszelskiej - w coraz większym stopniu można uważać za słuszne to, co wiatach sześćdziesiątych ubiegłego wieku napisał amerykański antropolog A. Irving Hallowell: „Wytwarzanie narzędzi sposobem, jakim robił to Homo sapiens, jest procesem, który wymaga przeszkolenia - wyuczonym w kontekście społecznym, w którym występuje mowa.”12 Poza tym, jak w 1956 roku stwierdził brytyjski archeolog Kenneth Oakley: „Ponieważ umiejętności człowieka w tak wielkiej mierze są uzależnione od kształcenia, jest oczywiste, że język w dużym stopniu ułatwił takie czynności, jak systematyczna produkcja narzędzi.”*3
„paleontologia mowy”?
Wześniejsi badacze, tacy jak francuski prehistoryk Andre Leroi-Gour-han i Rosjanin Wiktor W. Bunak, chcieli nawet zrekonstruować na podstawie typów narzędzi paleolitycznych kolejność następujących po sobie faz rozwoju mowy w pradziejach człowieka, „które odpowiednio do złożoności i bogactwa koncepcji były skoordynowane z technikami wytwórczymi - od kultury narzędzi otoczakowych aż po aszelską”. Jednak tak szczegółowo opracowaną „paleontologię mowy”14 należałoby potwierdzić trudnym do zdobycia materiałem archeologicznym. Całkiem prawdopodobne wydaje się natomiast podstawowe założenie, że ewolucja języka również mogła przebiegać stopniowo, od form prostych do złożonych, tak jak rozwój narzędzi kamiennych. Wiele wskazuje na to, że proces rozwoju mowy rozpoczął się najpóźniej w czasach wytwórców pięściaków - to znaczy, gdy występował Homo erectus - 700 tysięcy lub milion lat temu.
Zdaniem wielu specjalistów wytwarzanie narzędzi i mowa wymagają udziału powiązanych ze sobą umiejętności umysłowych, a więc w toku ewolucji ich neurologiczne podstawy mogły się rozwijać równolegle. „Następstwo działań podczas produkcji narzędzi wykazuje strukturalne podobieństwo do kolejności działań przy konstruowaniu zdania” - uważa na przykład cytowany już prehistoryk Gowlett15, a neurolog Kathleen R. Gibson napisała w 1988 roku: „Używanie narzędzi i posługiwanie się mową mają tę samą bazę neurologiczną i dlatego mogły wykształcić się razem.”16