264 IIRLMUTIJ ITAT7.FELD
n B r.l f> O H A F J A: A. S. Crisnfulli, A Diblioffraphy of tbo WrUhtfis of JI. A. 11., W: Linguistica and Literary Studics in Honor of 11. A. If., 1904: W. Pabst, H. A. H., „Romanistische JahrbUchcr” 1952; U. T. Holmes jr, 11. A. Ii^ „Ycarbook of Comparative and General Literaturo” 100B; J. A. Frey, H. A. H., „Orbis" 1962, H. Rheinfel-d o r, U. 75 Jahrc altt „Forschungcn und Fortschritte” 1967.
I'końcowego rozdziału Literaturę through Art. A New Ap-pronrh to Frcnch Literaturo. Oxford University Press, New York 1952, s. 211-222-
N.re/.y zaznaczyć, że omówiono tu paralele między sztuką a literaturą ograniczają sio do przykładów zaczerpniętych z tej samej opoki historycznej. Przestrzeganie tej zasady gwarantuje, iż wybrane porównania w sposób znaczący wyrażają wspólne duchowe źródło pokrewnych zjawisk w literaturze i sztuce. W miarę jak dzięki badarrom tych powiązań poszerza się i pogłębia nasza wiedza o duchu I:-Itury danej epoki, interpretacja historii staje się stopniowo coraz bardziej precyzyjna; jest to równoznaczne z tym, że niniejsza praca *vv.iadn swoją wartość dla badań historycznych. Jednak również • krytyka literacka może skorzystać z tych paralel, gdyż ilustrują on~ kwestie per ne do niej należące.
Jeśli w części historycznej paralelizm między sztuką słowa n f.zl'iką koloru polega! na analogiach psychologicznych, bez możli-wośc*' wykazania priorytetu, wtedy czasem sztuka rzucała więcej świni*1 na literaturę, kiedy indziej na odwrót — literatura na sztukę, zależnie od tego, czy wewnętrzne pokrewieństwa były lepiej uchwytne w języku niż w malarstwie, czy trice versa. Jeśli występował tnraldian formy, podejmowano próbę wyjaśnienia jej genezy w którejś z dwóch sztuk. Niekiedy obie zdawały się po prostu zaleźć*: * :l ducha czasu, nie wykazując jakichś specyficznych, bezpośrednie?* dowiązań. Wreszcie niektóre spośród omawianych przykładów vjav.:»i i!y wyraźnie techniczne granice wzajemnego naśladownictwa. Rozważania to przynoszą siedem typowych schematów, które — jak to pokaże niniejszy rozdział — krytyka może stosować dla każdego okresu historycznego. Innymi słowy, z naszego materiału historycz-
I
r
I
LITERATURA W ŚWIETLE SZTUKI 2(?5
nogo możemy wyprowadzić siedem kategorii, ważnych zarówno dla krytyki literackiej, jak i dla krytyki sztuki. Potwierdzają ono nierozerwalną jedność metody historycznej i estetycznej.
i
I
]
i. OBRAZ WYJAŚNIA SZCZEGÓŁY TEKSTU LITERACKIEGO
Szczególnie konieczna okazała się metoda wyjaśniania literatury popi7.cz sztukę w tych wszystkich sytuacjach, kiedy teksty literackie zawierały różne elementy faktyczne, psychologiczne czy strukturalne, które pozostałyby zagadką, gdyby nie sztuki plastyczne.
Sprawdza to się w następujących przypadkach: hieratyczny król epicki z chansons de geste nie może wywodzić się od stereotypowych bohaterów literatury grecko-rzymskiej, ponieważ ta tradycja literacka została ostatecznie przerwana, postać młodego ludowego wlnd-t cy wyjaśnia natomiast artystyczna tradycja bizantyjsko-romantycz-nego Pantokratora ze średniowiecznych tympanonów. Żywo dialogi wyrażające rycerską kazuistykę miłosną w romans conrtoi* mają z pewnością swe źródło w scholastycznych dysputach, czego dowodem apostołowie uszeregowani w dyskutujące grupy, od których roją się katedralne portale. Mistyczne anachronizmy, które tak uderzają w poezji Villona, a których literackiego źródła nie da się odnaleźć, ujawniają obrazy Enguerrand Charantona, Justusa z Ghcnl czy Nicolas Fromenta.
Nagle pojawienie się realistycznych i zacisznych wnętrz w pr/.y-cięźkiej od ozdób piętnastowiecznej literaturze burgundzkicj wydaje się zupełnie nie posiadać rodowodu w tradycji literackiej. W sztuce natomiast torowały temu zjawisku drogę takie miniatury i obrazy, j jak Narodziny św. Jana, Połóg św. Anny, umieszczające tematy z Pisma Świętego we wnętrzach flamandzko-francuskich. co w konsekwencji doprowadziło do tematycznego ich usamodzielnienia. Z tradycji malarstwa świeckiego nurt ten przedostał się wprost d«» wczesnych utworów nowelistycznych prozą {Petit Jchan de Salnlrc i Jean de Parts).
Rucin^owska technika stosowania kilku epitetów, by wyczarowywać pełne tragizmu i grozy czy powabu i pogody nasi roje i krajobrazy, nadająca całości świetliste piękno nieznacznie zmieniającej się, choć tożsamej scenerii, łatwo mogłaby ujść uwagi czytelnika. gdyby nie stereotypowe pejzaże Claude Loirainoa. gdzie