KorwAf psychiczny 1 wychowani•
ttą fonm wibawy (osi loctcnic piłki po podłodze przez dciiH'1 w pozycji siedzącej. Zwykle 3-laiki chętnie już piłkę kopię, a takt* rsucają na podłogę, czy wrzucają do Misko stojącego kosza lub pudła. Natomiast 5-latki już n;t. ivlko rzucai to zarówno w dół, jak i w górę, ale i chwytaw piłkę w locie. Zabawo piłkę więc tych dzieci moie polegać jut zarówno na podrzucaniu jej w górę i łapaniu, jak tez na odbijaniu o ziemię (tzw. „kipi kasza...").
Jest to jednak jeszcze zabawa samotna. Dopiero na ogól 6-latki bawię się już piłkę wspólnie rzucając nią z zamachem do swego towarzysza zabawy oraz chwytając ją odrzuconą z powrotem w locie. Oczywiście sukcesy tu zaletę też i od odległości, w jakiej stoją od siebie oddaleni partnerzy takiej zabawy. Rozpoczynajmy zawsze od odległości małej (około 3 kroki), aby nie zniechęcić dzieci i dopiero w miarę udanych wyczynów powiększajmy odległość rzutów.
Analogicznie do zabaw rzutnych z piłką można by omówić i inne rodzaje zabaw ruchowych, takie jak zabawy bieżne z elementem skoku, wspinania czy równowagi. Wszystkie one mają pewną swoją linię rozwojową — w młodszym wieku zakres ich i osiągnięcia są mniejsze, w starszym — stają się coraz bardziej urozmaicone, a wykonanie ich zaczyna być coraz bardziej sprawne i zręczne. O tym stopniowaniu trudności w rozwoju zabaw ruchowych naszych małych przedszkolaków należy szczególnie dziś dobrze pamiętać, kiedy to w otoczeniu nowych osiedli mieszkaniowych spotykamy coraz częściej ‘ różne atrakcyjne przyrządy do ćwiczeń gimnastycznych. Warto w związku z tym uprzytomnić sobie, czy i w jakiej mierze ten czy ów przyrząd może być dostępny dla naszych dzieci i czy bez obawy o ich bezpieczeństwo oraz zdrowie możemy im pozwolić na zabawę na nim, czy w oparciu o niego. I jeszcze jedno — musimy zastanowić się, czy pozwolimy naszemu dziecku wspinać się nań sa-
niedzielnie, bez naszej pomocy I bez naszego oka, czy lez wolno mu będzie korzystać z takiego przyrządu wyłącznie pod naszą opieką. Pamiętajmy, Ze w tym wieku przykład starszych kolegów jest zaraźliwy, a nasze dziecko nie ma jeszcze na tyle wyrobionego samokrytycyzmu, by ocenić obiektywnie swoje możliwości — musimy mu w tym pomóc i czuwać jeszcze nad jego bezpieczeństwem.
Stwarzając dziecku dobre warunki do zabaw ruchowych na świeżym powietrzu, a więc bądź na terenie zielonym osiedla mieszkaniowego, bądź w ogrodzie Jordanowskim czy na placu zabaw na działkach, czy w parku, bądź poza miastem — na łące czy w lesie — musimy pamiętać też i o tym, że w wieku przedszkolnym dziecko przy dużej bardzo potrzebie ruchu — bardzo szybko się jednocześnie męczy. Łatwo bardzo męczy je zresztą nie tylko duży wysiłek fizyczny, ale też i pewna monotonia ruchu. Dlatego to dzieci w wieku przedszkolnym nie lubią spacerować z dorosłymi trzymane za rękę. To je nuży. Ale i podczas swobodnych zabaw ruchowych też stosunkowo szybko występują u nich objawy zmęczenia, gdyż — jak wiadomo — nie potrafią one jeszcze w tym wieku rozsądnie kierować swymi siłami, bez reszty na ogół oddając się ciekawej zabawie. I tu my powinniśmy interweniować w porę. aby nie dopuścić do przemęczenia i przegrzania dziecka. Na czas odpoczynku dobrze jest mieć ze sobą jakąś kolorową książeczkę czy pisemko „Miś" do wspólnego obejrzenia, można zająć uwagę dziecka jakąś obserwacją przyrodniczą — uzależnioną tematem od pory roku, czy wreszcie skierować jego zainteresowanie na działalność zabawową starszych dzieci bawiących się opodal w klasy czy piłkę, lub tez na pracę dorosłych wykonywaną w pobliżu. Postępując w ten sposób nie dopuścimy do tego. by nasz przedszkolak wracał ze spaceru czy wycieczki przemęczony, a jeśli nawet wróci mocno spracowany, to w każdym razie nie ponad