I'< ,
114 "
I rsi wy|i lllól
lyl
i /w /mi Sm je lc |
l'l /(
pud A i lun i oko I
Wir W |
I
|cili
vuli
ilm
ter
/iii
K‘> w II /iii wi|
bnj
to\
cy ryi | pr nu || tu ry I i w
Wewnątrz stosu drewna utworzyć gniazdko dla ognia z uschniętych gałązek i suchych traw. Ognisko oszańcować kamieniami
Nic chciałem już pytać, żeby mu nie przeszkadzać. Gapiłem się tylko na magiczną dziurę i skrzypiący kręciołek.
Ze szczeliny zaczął się wydobywać ciemny pył, zdawało mi się, że czuję dym i zaraz potem ujrzałem kilka rozżarzonych punktów. Rozszerzały7 się i stawały coraz grubsze. Nad kijkiem zaczął się wznosić nikły szarobiały obłoczek. Migotanie stawało się coraz wyraźniejsze, rozpalony pył drzewn wpełzał przez szczelinę jak liszka z czerwonym grzbietem i dotarł o kra wędzi podkładki.
Jaumo odrzucił kijek, równocześnie się schylił i zaczął bardzo • strożnie dmuchać na rozżarzone punkciki. Wkrótce pod wpływem jego oddechu stały się jeszcze jaśniejsze i zaczęły wpadać do zgromadzonej huby. Dmuchnął trochę mocniej, nad stertą drgnęło kilka maleńkich płomyków. Prędko się rozprzestrzeniały, ogarnęły leżącą luzem kupkę huby i niebawem cnh iej zapas zapalił się.
— No i dobrze — ucieszył się Jaumo — to już mamy za sobą!
Powoli przesunął maleńkie ognisko na kawałek kory, odwrócił się ostrożnie położył kupkę żaru w jamę pod ułożonym stosem drewna. Po chwili usłyszeliśmy, jak coś zaczyna szeleścić. Wkrótce potem ze stosu wystrzeliły pierwsze płomienie. Wszystko to razem nie trwało dłużej niż kwadrans od momentu, gdy zaczął kręcić kijkiem.
Mamy dobrą kolację: smaczne kotlety łosiowe z rożna, przyprawione pieprzem i solą. Do tego pełny kapelusz żurawin, a z butelki kilka łyków czegoś mocnego. Śmiało można powiedzieć, że jest bardzo przyjemnie i swojsko. Na zakończenie, zgodnie ze starym zwyczajem przyjętym przy obozowym ognisku, zakurzyliśmy fajeczkę. Gdy wziąłem płonącą gałązkę, żeby sobie przypalić, Jaumo podał mi zapałki.
14
Najłatwiej obracać kij za pomocą łuku
Do tarcia użyć mocnego sznura. Pod punktem tarcia ułożyć hubę.
Kij do rozniecania ognia obracać ręcznie. Do przytrzymywania kija użyć płaskiego drewienka łub kamienia. Deska służąca do rozniecania ognia musi mieć wyżłobiony przy brzegu otwór i szczelinę. Kij do wiercenie musi być mocny i suchy L
Ogień krzesać za pomocą stali i kamienia
Wyciąć wgłębienia w prętach bambusowych. Pod spodem ułożyć kupkę huby