CftgyTolct Coottlt Stłny«y
CftgyTolct Coottlt Stłny«y
WrOUTAiąCYTAURinilo P^oafona do ataku drapieina pteiczka: tik od tylu wyglada Owwotet Ccryettr Stinern i roku 1962
i moment obrotowy 475 Nm pTy yS | oW^mln 3-stoę-^owa.maftajhjrtnj. R no ttegow Srtrłh.tmwccnywłJ
1 IKt0f70<]0.rU0«ll\V»C^i».V^
uenie niwalea* HamUce Opcny 670* 15 Maia wtoa) 478 te
wymiary diuoo46sttrokoKA*yi»t# 4460^177(V 1270 rr/n Rontaw oo2500 mm. PręflKosć maia 230 tonti. Prr^*-utnie 0-100 km/!v 6,51 Poj jt»co** ęoi rwa 781 2u7>oepJWm23 V\ 00 ka
srynyms
na szklanego kryła Jb wnętrzny*. który akure padku rzeczywiście był
CZYSTA DYNAMIKA: Stingray w njjpięfcniejsrytn ujęciu, czyli podczas Jazdy. Najlepiej na wprost I po dobrym asfalcie, bo własności jezdne były tu klepściutWc
tym przy. wnętrzny
Nie było do niego mianowicie dostępu innego rut tylko od środka auta. zamykanej klapy w ogóle mc było.
Odmianą tego dziwactwa było zastosowanie matki silnikowej, która nawet po maksymalnym otwarciu raczej odsłaniała silnik, nu udostępniała go medumkom Cudownie opływową Imię upiększono dodatkowo jekmiml skrzekami", których jedynym zadaniem było być pięknymi, Fóntcważ nk miały żadnego funkcjonalnego połączenia z komorą silnikową, a do chłodzenia hamulców były nieprzydatne, bo Bo ujmując rzecz brutalnie, Stingray hamulców nie miał Była to rzecz kompletnie niezrozumiała. ale prawdziwa. Mimo że na całym iwieoe w samochodach choćby trochę podrasowanych montowano przynajmniej na przedniej ou hamulce tarczowe, az do koóci roku 196S ten Cherry miał na obu osiach bębny. W dodatku małe i nieefektywne. Ale jeśli chodzi o trzymanie się drogi, ta Cortette i tak była rewolucyjna jak na warunki amerykańskie: mula niezależne zawieszenie tylnej osi! Z waha-
ZNAK SZCZEGÓLNY: otwierane i zamykane elektrycznie reflektory główne. Potężne nadkola i skrzela na bokach dodawały rasowotci
A TAK SIĘ TYM NAJLEPIEJ JEZDD: „lewa ręka-prawa noga'. Czyli: pełny gaz. prawa dłoń na lewarku zmiany biegOw. lewa oparta na podszybiu trzyma leciutko kierownicę
TAKIE USTAWIENIE RADU umozUwia-
ło interesując* uksrtaitowaniekon-
soN. Trójząb w aluminium za Kwikiem to układ przełożeń: trzy w przód plus wsteczny
■■ Powiedzmy sobie wezmę rok 1962 odgrywa dla seni .F.wgrecn' dot< w sumie uiotna rolę, bo autor tego cyklu ma tyle unui Ut, co raprc zentowann wówczas dzisiejsza „modelka" Chcvy Corvcttc Stingray. Ale, >ak mawiał Jan Kobuuewskj w znanej równic jak autor wiekowym Czytelnikom „Dobranocce dla dorosłych", to juz zupełnie Inna historia.
Skupmy się więc na tym, co zwykle: samochodach i trochę na tym, co się działo wokół nich Mamy oto początek wspaniałych, ale i pełnych atomowego napięcia lat sześćdziesiątych. Wszystko wskazuje na to. ze właściwie nikt ntc zna hamulców w swych działaniach. Jim Clatk na Lotusie bezlitośnie miażdży rywali w Formule 1 i zostaje mistrzem śwuta. A opętany mania wyprzedzenia wszystkich Craig BrcedloYc na odrzutowym bolidzie „Sptnt of Amcnca" bije kolejny rekord świata w prędkości naziemnej.
Stingray był numerem drogim Chev-rolcta Corsettc. Sama nazwa modelu oznacza tyłe co „trygon" (drapieżna płaszczka / trójzębnym haczykiem jadowym na czubku długiego ogona)
I choć nie każdemu skojarzenie to przyjdzie do głowy na w-idok tego au ta. proszę przyjąć na wiarę, iz jest ono uzasadnione. Bo projektant modelu William Mitchell wypróbował swe koncepcje stylistyczne na studyjnym modelu wyścigowym z roku 1958, właśnie tak nazwanym, a podobnym do ow ej płaszczki. Po dodaniu zderzaków, szyby przedniej i klamek powstał z niego Chesmlct Corvctte Stingray, który me mógł nazywać się inaczej.
Mitchell nigdy me ukrywał, ze na jego design ogromny wpływ wywarły samochody w tamtych czasach rzuca jące na kolana każdego, a szczególnie Jaguar F.-Tjpe Nowe auto otrzymało bowiem zdecydowanie Inny od bryty) skiego wzoru charakter, a dwa elementy odróżniły jc od wszystkich konkurentów. otwierane reflektory i tył na szyba dzielona w połowie. Szczególnie to ostatnie rozwiązanie było przedmiotem dumy projektanta. Nikt i nigdzie nic zastosował jeszcze takiej szyby. Nie oszukujmy się. nie służyła ona do zapewnienia widoczności do tyłu: wręcz przeciwnie, utrudniała ją. Ale była jedyna w swoim rodzaju.
czarni poprzecznymi i drążkair cyjnymt! Notabene na poprze nic zachowano do dziś Dal maską, za przednią osią - jak przystało na klasyczny roaduer - krył
sie nlnik, który juz od 195S roku mu siał mieć osirm cylindrów w układne widLastym W tym modełu była to jednolito typu „smali błock' (sławne określenie, które w Europie zawsze wywoływało popłoch ze względu na absurdalność zbitki wyrazu „snuli" -mały - z bczhą oznaczającą pojemność skokową, zawsze większą od pięau)
0 pojemności 5.4 1 i mocy 228 KM Mógł on być opcjonalnie wyposażony we wtrysk paliwa, co zwiększało jego moc do 328 KM. ale można było też wybrać wersję o pojemności SJ1. któro w zależności od rodzaju zasilania
1 zastosowanych nasuwów dyspooo-wała mocą 228. 274 lub 333 KM. Od roku 1965 listę opcji poszerzono o silnik 6.5 (388 KM), by pod koniec produkcji stosować jednostkę nawet siedmiobitową (355 KM plus specjalnie przetłaczana maska).
Było więc czym pojeździć. Jednak o de dziś naturalna rzeczą jest. iż amerykańskie auta mają petae wyposażenie. wówczas wyglądało to zupełnie inaczej Nawet w topowej wenji silnikowej standardowo Stingray miał trzybiegową skrzynię manualną, co me przeszkadzało mu juz z podsuwo-wyra motorem osiągać prędkość mak • symalną 225 km/h. a przyspieszenie do 100 km/h zabierało nu 6.5 s. Wspaniałe, prawda7 Prędkość 100 mil na godzinę (161 km/h) osiagał zaś w czastr poniżej I6 v Czwarty bieg był opcją, podobnie jak dwustopniowa automanczna sknymla przekładniowa z hsdraubanyro nadbiegiem.
Co ciekawe, opcją było również wspomaganie układu kierowniczego , hamulcowego, jato wyposażenie na zsczenie i za dopłatą pośawuł nę««
precyzyjny układ kaerowniczy* Chodziło. oczywiście, o układ sportowy. Do Corsetty trzeba było zamawiać wszystko Dopłata do czwartego targu wynosiła 1S8 USD. do automatu 199.43 dolary kotzwwato wspomaganie hamulców Nawet uk kosztowna
rtecz jak skórzana upicetka w Son-
paw kosztowała tylko 50 USD WtfUCA K5IL0AIKSND MOWYZACJI: