Dobijam do 20'stki 1 nadal z nikim nie spałam. Jestem z tego dumna ! Dziś kobiety nie szanują siebie, nie szanują swojego ciała. Zamiast być wartościowe, myślą tylko jak zaspokoić swoje potrzeby tym samym niszcząc swoją reputację, ale ... Mo właśnie zawsze musi się pojawić jakieś „ALE”...
Wczorajsza noc dała mi do myślenia -Jeżeli będę się trzymała własnych zasad, nie utrzymam żadnego mężczyzny przy sobie (?) JEDNAK czy naprawdę tak musi być ? Dlaczego to ja mam ustępować jeśli mężczyzna nie potrafi uszanować mojego zdania Owszem, dostanie to, czego chce, ale wymagam tylko od niego cierpliwości. Na wszystko w życiu przychodzi odpowiedni czas.
Mężczyzna nie kocha, on „zalicza”. Jest łowcą, zawsze musiał polować na zdobycz, miał cel, którego osiągnięcie oznaczało przetrwanie, życie ... A skoro jeden z podstawowych instynktów został zaspokojony, np. udane polowanie, trzeba zadbać o drugi podstawowy instynkt -rozmnażanie! Kobieta to zdobycz, a jej zdobycie to sukces, zaliczenie celu. Wielkie uproszczenie, ale funkcjonujące.
Zdobycie zainteresowania kobiety i doprowadzenie do zbliżenia jest dla mężczyzny wyczynem, powodem do dumy, a więc „zaliczona” ofiara jest wyraźnie zaznaczona w jego głowie, jako jakiś numerek „moja szósta, dziesiąta, dwudziesta... ”. Skoro liczba kobiet zdobytych jest powodem do dumy, to chwalenie się tym faktem jest wręcz naturalne, tak jakby chwalił się jakimś osiągnięciem w pracy.
Muszę mieć tą pewność, że traktuje mnie poważnie, nie widzi we mnie tylko obiektu seksualnego, nie uważa mnie tylko za zdobycz i nie ucieknie jak tylko się mu oddam.