W maju 1967 r. Wałęsa zaczyna pracować w Stoczni Gdańskiej. Początkowo czuje się zagubiony. Społeczna struktura stoczni, stosunki hierarchiczne, relacje zawodowe daleko odbiegają od układów dotąd mu znanych, w których wszystko było wyraźne i czytelne. Trafia do brygady elektryków pracujących na statkach-bazach rybackich. Rozpoczyna od prostych prac polegających na układaniu kabli, ma —jak sam pisze — robotę „burłaka”. Stocznia w tym okresie była prymitywnym przedsiębiorstwem, w którym dominowała praca fizyczna i nie było podstawowych urządzeń socjalnych. Występowała duża fluktuacja załogi, sporo robotników chorowało; typową chorobą był wrzód żołądka, bo pracowano na czczo. Hotele robotnicze miały złą opinię. Lech, jako kawaler, zamieszkał z trzema kolegami w kwaterze stoczniowej .
Czuje się w Gdańsku samotnie, pod koniec 1968 r. poznaje pracującą w kwiaciarni Danutę, którą poślubia w listopadzie 1969 r. Następuje trudny okres mieszkania kątem u ludzi; pod koniec 1970 r. młode małżeństwo przenosi się z pierwszym dzieckiem, synem Bogdanem, do hotelu robotniczego. Źle zorganizowana praca w stoczni wymagała — aby „wyjść na swoje” — nadgodzin. Wałęsa pisze: „Długie męczące popołudnia i wieczory bezsensownej pracy, którą można było doskonale przy innej organizacji wykonać w ciągu dnia, powodowały, że ludzi ogarniało zniechęcenie. W sto-
■ mi aczęło się pijaństwo. Kiedy w bramach kontrolowano Im /yi mszenie alkoholu, zaczęła się produkcja bimbru na tlili (mcii"1.
W gi ndniu 1970 r., gdy ogłoszono podwyżkę cen, w sto-
■ ni wybuchł strajk. Załoga najpierw poszła pod siedzibę dyn l < ji, następnie, gdy dyrekcja oświadczyła, że sama nie lim • podjąć decyzji, robotnicy wyszli na ulicę, pod komitet
■ i|. wodzki. Tam też doszło do pierwszych starć z milicją.
I ' • h w pierwszym dniu strajku nie był w pracy. W drugim ilu Iii /.doga znów zebrała się pod budynkiem dyrekcji, a Lech kilrgami udał się do dyrektora z żądaniem uwolnienia
• ■ i o p \ . 11 rzymanych robotników. Przez tubę w oknie zapytał
i "l< r.ow: „(lo teraz robimy?”. Robotnicy ponownie ruszyli do i.......cl ii wojewódzkiego. Dogonił ich i szedł na ich czele.
ni iw doszło do starć z milicją. Mediacja Lecha zawiodła, lit im m/bijał i rabował sklepy. W stoczni koledzy wybrali IiiIi.i na delegata; utworzono komitet strajkowy. Przez pi \ p.idok nie został przewodniczącym — powstrzymał go ■i i • ll(ir, mówiąc, że jest za młody. Wałęsa pisze: „Nie • ■ i 11, m |)rzywódcą strajku. Kierował nim zespół zmieniaj ą-i* bez jednolitej koncepcji, za mało stanowczy. Prze-i-i d. ni Miałem wtedy 27 lat”2. Noc spędził w stoczni. M:i ijidrz stocznia została otoczona przez wojsko, które " \ l" I >miii. Byli zabici i ranni. Robotnicy opuścili stocznię; IiiIi wrócił do domu w towarzystwie „ogona”.
M i n|ki i zbrojne starcia objęły całe Wybrzeże, a szczególni- < .dynię i Szczecin. Lech pisze: „Grudzień rzeczywiście i i vwlnlein. Stał się jednak moim osobistym doświad-......ni. ale także całej stoczniowej braci Gdańska, Gdyni
• - ' < ma. Było to doświadczenie siłowego rozwiązania
1 "idlildnw, goiycz klęski, a więc niespełnienie marzeń. Ale i......i a I a n a dziej a. Gorycz tego doświadczenia noszę w sobie
In .1 lrV".
17
Willi i.i. Droga nadziei, „Znak”, Kraków 1989, s. 52.
I nu c, n. 61.
I mi i . m. 66.