WŁADYSŁAW STANISŁAW REYMONT: WAMPIR 549
Jeszcze chwila odruchowych wahań! Jeszcze chwila zmagania ostatnich żalów i pa-miętań ostatnich, mgnienie chwiania się niby drzewo podcięte, i runął tam, gdzie go wołało przeznaczenie...
- A choćby nawet Szaleństwo i Śmierć! A choćby! - rzucił wyzywająco własnej woli.
...a przed świtem „Kaliban” wypłynął z portu w nieznanym kierunku.