P1080820

P1080820



12_____

|»RZI UMOWA

0***?LTrnfc*’ tołowicka. lec/ na miarę istot wiecznych, które nic są wanych mena n,w s . Ju

wlnc od ^rpiema    ^ Michala Anioła, który by ją na nowo

Opowieść    cg0 Damcgo ani swojego Miltona. Burze tam-

nwtnJli suroia dyscyplina wiaty biblijnej, a Stary i Nowy ,CS° Lostah- hv formować umysł. wyobraźnię człowieka Zachodu. ?Tk"óre » goryczkowym caste przemian rzucały wyzwanie, kustly. pró.

"cne nową wiarę, zostały zapomniane, a ich zaptsy pogrzebane w tom.eh Morzonych przez ich przeciwników albo w piaskach starożytnych kpin Inna byłaby nasza sztuka. literatura i wiele innych obszarów naszego Avia edvbv zatriumfowało gnostyckie przesłanie.

Gdzie milczą malarz i poeta, tam z dostępnych fragmentów uczony musi odtworzyć zaginiony świat i za pomocą mizernych środków ożywić jego kształt Obeente może to czynić z lepszym niz kiedykolwiek przedtem skutkiem jako ze piask. zaczęły wydawać część ukrytego w nich depozytu. To przywrócenie do życia jest czymś więcej niż. tylko ciekawostką z. dziedziny historii starożytnej: przy całej swej niezwykłości, gwałcie zadawanym rozu

r


niebezpieczną wprawę do znajdującego się poniżej świata, rozświetlaj ciemność, leczący boskie rozdarcie. Byłaby to opowieść o świetle i ciem o w tędzy i niewiedzy, o spokoju i namiętności, pysze i współczuciu odmai^’


mów. przy braku umiaru w wydawaniu osądów, ów świat uczucia, wizji i myśli postada swoistą głębię, a bez jego głosu, bez jego intuicji, a nawet jego błędów, świadectwo dotyczące człowieczeństwa byłoby niepełne. Choć odrzucony. reprezentuje on jedną z. możliwości oferowanych niegdyś na rozdrożu pomiędzy rozmaitymi wiarami. Jego blask oświetla początki chrześcijaństwa, bóle porodowe naszego świata; dlatego też spadkobiercy rozstrzy-gnięcia. jakie zapadło przed wiekami, lepiej /rozumieją swoje dziedzictwo poznawszy to. co niegdyś współzawodniczyło z nim w walce o lud/ką duszę.

Badanie gnostycy/mu ma niemal tak długą historię jak sam gnostycyzm. Głównie z własnego wyboru — jako agresor — pozostawał on od początku w stanic wojny, a przeto znalazł się pod czujną obserwacją tych, których sprawie zagrażał. Obserwacja ta, prowadzona w okresie największego nasilenia konfliktu, była obserwacją oskarżyciela. Rzecznikami oskarżenia byli pierwsi Ojcowie Kościoła, przedstawiający swe argumenty przeciw herezjom w obszernych dziełach (nic posiadamy żadnych świadectw obrony, jeśli taka w ogóle miała miejsce), starając się zaś wykazać błąd gnostycyzmu, poszukiwali oni również jego duchowych przodków. Z tego powodu ich pisma nic

lylko stanowią nasze główne — i do niedawna jedyne — źródło wiedzy na temat samych nauk gnostyckich, lec/ także dostarczają pierwszej teorii natury i pochodzenia gnostycyzmu. W ich oczach odkrycie, iż gnosiycyzm. bądź to. co w mm było wypaczeniem prawdy chrześcijańskiej, wywodził sic z filozofii helleńskiej, było równoznaczne z oskarżeniem. Przez nas natomiast musi być ono uważane za jedną z alternatywnych hipotez, istotnych dla historycznej diagnozy fenomenu i winno być rozpatrywane merytorycznie.

Epifaniusz z Salaminy, ostatni z ważniejszych herezjotogów szeroko zaj-mujących się sektami gnostyckimi, pisał w czwartym wieku po Chrystusie. Potem, gdy zagrożenie minęło i zgasło polemiczne zainteresowanie, całe zagadnienie okryło się mgłą zapomnienia aż do czasu, gdy w duchu beznamiętnego badania nie powróciło doń historyczne zainteresowanie wieku XIX. Samo to zagadnienie, z racji swej natury, w dalszym ciągu wchodziło w' sferę zainteresowania teologów, jak wszystko, co wiązało się z początkami chrześcijaństwa. Wszelako zaangażowani w te nowe badania teologowie protestanccy (przeważnie niemieccy) podchodzili do swego zadania jako historycy, którzy juz nie są stroną w konflikcie, jakkolwiek intelektualne trendy panujące w- ich czasach mogły zaważyć na ich sympatiach i osądach.

Wtedy właśnie zaczęły wyłaniać się rozmaite myślowe stanowiska na temat natury gnostycyzmu. Było rzeczą dość naturalną, iż wskrzeszona została helleńska, a dokładniej „platońska" teza wysuwana przez. Ojców Kościoła. Zadecydował o tym nie tylko ich autorytet, ale również i to, że sugestywne aspekty literackiego świadectwa, w tym gnostyckic wykorzystanie terminologii filozoficznej, a także ogólne prawdopodobieństwa tamtej epoki, wskazują w pierwszej kolejności niemal nieuchronnie w tamtym kierunku. W istocie, jak długo za jedyne siły. które w tamtym okresie mogły wywierać jakiś wpływ, uważano myśl judeochrzcścijańską oraz grecką, wydawało się, że nie istnieje żadna inna możliwość wyboru. Jednak podział całości, jaką jest gno-stycyzm, pomiędzy te dwa czynniki pozostawia zbyt dużą jego część poza ich obrębem, zaś od początku XIX wieku szkole „helleńskiej" przeciwstawiła się szkoła „orientalna”, która utrzymywała, iż gnosiycyzm wywodzi się ze starszej „filozofii orientalnej". Choć stanowisko to odzwierciedlało poprawną intuicję, jego słabością było to, że operowało ono wielkością źle zdefiniowaną i w rzeczyw istości nic znaną, mianowicie pojęciem filozofii orientalnej, której natura i poprzednie istnienie wywnioskowane były raczej z faktów dotyczących samego gnostycyzmu, niż ustalone niezależnie. Stanowisko to zyskało wszelako mocniejszą podstawę, gdy w tym, co odbierano jako pier-


Wyszukiwarka