90 LfTl RATUKA GSCGt^T'K,\ - GŁÓWNE WWRZl:S,A JUZY* cw,...,, ((
on Wysłannikiem ery Posłem, w relacji zaś do św iatu - Obcym c
Oto jak Ruha mówi o nim do Planet: z OVV|’ckicłn.
.Ttn ceiowfck nic >csi jednym z nas. a jego mowa nie iest Nic nic ma on z wami wspólnego... Mowa jego pochodzi z /C^ Wasz3-
(G 258)
Przydomek „obcy" wskazuje z jakiego rodzaju przyjęciem spotyka się 0n tutaj w dole. Z jednej strony wita go radosne uniesienie tych. którzy sami czują się w tym święcie obcy, czują się tu wygnańcami (..Adama przepełniła miłość do Obcego Człowieka, którego słowa są obce. niechętne światu" -G244); obok lego wywołuje on wstrząs wśród zdumionych kosmicznych mocy. które nic pojmują, co dzieje się w ich środku („Cóż takiego uczynił ten Obcy. że potrafił znaleźć w domu naszym stronników?" - G 122); wrc. szcie powoduje zawiązanie się wrogiej koalicji synów domu przeciwko intruzowi („Musimy zabić Obcego... Musimy pokrzyżować szyki jego st ronnictwu, by nic miał udziału w tym święcie. Nasz tylko musi być cały dom” — G 121 i nn.). Bezpośredni efekt jego ukazania się w święcie opisuje z wielką siłą
Ewangelia Prawdy:
„Gdy ukazało się Słowo, które znajduje się w sercu tych, co je głoszą _ (a) nic był to tylko dźwięk, bo ono stało się ciałem - wielkie drżenie powstało wśród naczyń. Niektóre z nich stały się puste, inne wypełnione, ponieważ jedne zadbały o siebie a inne się wywróciły; niektóre uświęcono, inne porozbijano. Wszystkie przestrzenie poruszyły się i zadrżały, ponieważ nic miały ani trwałości ani ustanowienia. Piane („błąd”) przestraszyła się nic wiedząc co począć, zasmucona narzeka, męczy się, bo nic zna niczego. Ponieważ, zbliżyła się do niej gnoza, która jest jej zniszczeniem, razem z jej wszystkimi emanacjamt. Piane okazuje się pusta bo nie posiada niczego w sobie.” (EV 26: 4-27)
TSk więc, aby odzyskać swoją własność. Życic w osobie jednej ze swych n/eupadlych części wyprawia się raz jeszcze do lochu świata, „przystraja się w nieszczęścia światów" i bierze na siebie los wygnańca daleko od królestwa światłości, wydarzenie to wolno nazwać nam drugim zstąpieniem bóstwa, zasadniczo różniącym się od wcześniejszego, które doprowadziło do obecnej sytuacji wymagającej zbawczej misji. Podczas gdy usidlone w święcie Życie dostało się tutaj poprzednio przez „upadek”, „pogrążanie się”, „wrzucenie”, bycie „wziętym w niewolę”, tym razem jego wejście w świat ma bardzo
odmienny charakter: wysiany przez Wielkie Życie i obdarzony władzą Obcy Człowiek nic upada w świat, ale się doń udaje.
.Jedno wezwanie przychodzi i poucza o wszystkich wezwaniach. Jedna mowa przybywa i poucza o w-szystkich mowach. Jeden Syn umiłowany, który narodził się z łona chwały, przybywa... Wizerunek jego bezpiecznie spoczywa w swoim miejscu. Przybywa niosąc iluminację życia, z nakazami, których udziela Ojciec jego. Przybywa w szacie żywego ognia i udaje się do twego |Ruhy) świata." (G 90)
,Ja jestem Yokabar-Kuszta. który wyruszył z domu swego Ojca i przyszedł tutaj. Przybyłem tutaj z ukrytą chwałą i światłością nic mającą kresu." (G 318)
Wyrażenia „wyruszyć" i „przybyć tutaj" należy rozumieć dosłownie w ich znaczeniu przestrzennym: rzeczywiście chodzi tu o przebycie realnej „drogi” z zewnątrz ku obwarowanemu terytorium świata i — aby przedostać się do leżącej w samym jego środku przestrzeni, gdzie uwięziony został człowiek — o konieczność przeniknięcia w trakcie tej podróży wszystkich jego koncentrycznych powłok tj. rozlicznych sfer, eonów czy światów.
„Dlatego poślij mię. Ojcze! Z pieczęciami w ręku chcę zstąpić na ziemię. Przewędruję regiony wszystkich eonów, wszystkie tajemnice odsłonię, i objawię postacie bogów, i ukażę drogę ukrytą, która nazywa się gnozą."
(Naasseński „Psalm o duszy"*4)
To przejście przez kosmiczny system ma charakter przedarcia się przez niego, a przez to jest juz zwycięstwem nad jego mocami.
„W imię tego, który przybył, w imię tego, który przybywa i w imię tego, który ma się narodzić. W imię Obcego Człowieka, który utorował sobie drogę poprzez światy, przybył, rozdarł firmament i objawił się." (G 197)
T\i właśnie znajdujemy uzasadnienie tego, że samo tylko wezwanie do przebudzenia idące spoza świata jest niewystarczające: ludzie muszą być nie tylko przebudzeni i wezwani do powrotu, lecz — jeśli ich dusze mają uciec
54 W. Lcgowicz, „Filozofia starożytna Grecji i Rzymu. Wybrane teksty z historii filozofii", W-wa, PWN 1968, tłum. L. Joachimowicz.