170 ONOSTYCKIO SYS11MY DOKTRYNALNE
i spróbujemy rozwikłać U) nieco mgliste i być może nic całkiem jednorodne sprawozdanie na temat owych początkowych faz dramatu.
Pochodzenie boskiego Człowieka
Człowiek jest trzecim elementem triady następujących po sobie boskich kreacji czy cmanacji: Słowa (Logos). Rozumu-Twórcy (Nous-Dcmiurgos), Człowieka (Ąniropos). Może on uważać Demiurga za swojego brata, ale specjalne podobieństwo łączy go z Logosem albowiem obaj wchodzą w bliski związek z niższą Naturą, która we właściwej fazie ponownie zostanie rozwiązana. Zarówno Słowo jak i Demiurg musieli wypełnić kosmogonicznc zadanie. którym zajmiemy się później; natomiast Człowiek został zrodzony przez pierwszego Boga po ustanowieniu systemu kosmicznego, choć nie w jego obrębie, i bez żadnego widocznego celu prócz radości Boga z własnej doskonałości ucieleśnionej w doskonałym obrazie siebie samego, nieskażonym żadną domieszką niższego świata. Stworzenie Człowieka ..na obraz Boży”, jak i to, że dokonało się to dopiero po zakończeniu tworzenia kosmosu, dowodzi większej bliskości tej wersji z relacją biblijną, niż wersja na ogół bardziej rozpowszechniona w gnostycyzmic. zgodnie z którą Człowiek istnieje przed stworzeniem i sam spełnia funkcję kosmogoniczną. Ogniwem, które łączy doktrynę biblijną dotyczącą Pierwszego Człowieka z doktrynami gno-styckimi są rabinicznc sj>ckulacjc na temat Adama oparte na dwukrotnym występowaniu relacji o jego stworzeniu w ks. Rdz. 1 i 2 dotyczące odpowiednio Adama niebiańskiego i Adama ziemskiego. Do koncepcji tej niezwykle ważnej postaci gnostyckicj teologii mogły wnieść swój wkład, za pośrednictwem owych spekulacji żydowskich lub też bezpośrednio, również pewne nauki głoszone przez zaratusztrian. Odejście od modelu biblijnego (o ile rzeczywiście był on punktem wyjściowym rozwoju, co stanowi przedmiot poważnych dyskusji wśród uczonych) staje się wyraźne z powodu następujących cech: Bóg nic „stwarza” Człowieka, lecz jako androgyniczna genera-tywna zasada rodzi go i wydaje na świat, tak że jest on w istocie emanacją Jego własnej substancji; nic jest istotą uformowaną z gliny, lecz czystym Życiem i Światłością; „podobieństwo” nic jest tu czymś symbolicznym, lecz jest pełną identycznością formy, a przeto w jego osobie Bóg kontempluje i kocha własne wierne przedstawienie; Człowiek jest pozaświatowy, podczas gdy nawet Demiurg znajduje się wewnątrz systemu kosmicznego, jakkolwiek w jego najwyższej i najbardziej zewnętrznej — ósmej — sferze; pod
względem swych rozmiarów jest on porównywalny z rozmiarami fizycznego stworzenia, jak tego dowodzi jego późniejsze zjednoczenie z całą Naturą; udzielona mu władza nic rozciąga się jedynie, jak w księdze Genesis, nad ziemską fauną, ale także nad gwiezdnym makrokosmosem.
Jednakże sprawowanie tej władzy nic było bynajmniej pierwotnym celem zrodzenia go przez Ojca: przypadło mu ono wraz z zadośćuczynieniem jego życzeniu „by również samemu tworzyć”. Częściej i w sposób bardziej logiczny ta motywacja boskiego zstąpienia, zakończona uwikłaniem się w świat niższy, wiązana jest z zasadą demiurgiczną i ma tłumaczyć samo istnienie świata.106 Tli jednak świat jest juz stworzony i trudno stwierdzić, co — we współpracy z Demiurgiem czy też na zasadzie współzawodnictwa z nim — pozostało jeszcze Człowiekowi do zrobienia. Nie wyjaśnia tego również dalszy ciąg opowieści: głównym motywem jego wniknięcia w dcmiurgiczny system wydaje się raczej ciekawość niż popęd twórczy. Tb niekonsekwencje nasuwają myśl, że mamy tu do czynienia z adaptacją mitu Antroposa ze słabo zachowanymi śladami pierwotnej kosmogoniczncj funkcji lej postaci.
106 1 lak w mandejskiej historii stworzenia zamieszczonej w trzeciej księdze Ginzy Prawej czytamy, że najpierw powstało z Wielkiego Many Życie: „i skierowało do siebie prośbę, a w odpowiedzi powstał mocno oparty Utrą. którego Zycie nazwało Drugim /.ycicm.. Owo Drugie Zycie stworzyło następnie Utrów, ustanowiło szkiny... Pojawiło się tr/cch Utrów, którzy skierowali prośbę do Drugiego Życia, prosili by poz*vlić im snwrzyć sz kiny dla siebie. Drugie Zycie zgodziło się na to... Potem rzekli do niego: - Udziel nam swej chwały i swej światłości, a my pójdziemy i zstąpi my poniżej strumieni wody. Powołamy tobie sz’kiny. stworzymy świat i świat będzie nasz i twój —. Spodobało się to (Drugiemu Życiu] i rzekło ono, — Dam im to, o co proszą — ale Wielkiemu Manie me podobało się to i [Pierwsze] Życie nic przystało na to." Jako kontrposunięcic w stosunku do tego planu Utrów Wielki Mann stwarza Mandę d'ł łayyc. który w tym systemie najbliższy jest Praczłowiekowi, i daje mu polecenie: „ — Wzrośnicsz ponad Utrów t dowiesz się do czego są zdolni i co zamierzają ci. którzy mówią: Stworzymy świat -".a następnie ,1 — Widziałeś Mando d l łayyc. co robią Utrowic i jakie są ich plany Widziałeś, że zaparli się oni Domu Życia i zwrócili swe oblicza do miejsca Ciemności.- Któż. wprowadzi ład pomiędzy nich, kto uwolni ich od pomyłki i błędu... który sprowadzili na siebie? Kto sprawi, że usłyszą wezwanie Wielkiego (Życia]? W dalszej części tego źle zbudowanego traktatu wykonawcą kosmogo-niczncgo planu Utrów zostaje indywidualna postać demiurgiczną - Ptahil-Utra upoważniony do tego przez swego ojca, (jednego z Utrów zwanego tu B'haq Ztva, gdzie indziej zaś Abalhur), „ — Idź zejdź do miejsc gdz.te nic ma sz*kin i gdzie nic ma światów. Stwórz i uczyń sobie świat niczym synowie Błogosławieństwa, których widziałeś - (spotykamy tu szeroko rozpowszechniony w spekulacjach gnostyckich motyw naśladownictwa wyższego świata, który pojawia się również w „Poimnndrcsie" - być może, choć mc koniecznie, jest w nim zniekształconą reminiscencją platońskiego Demiurga]. Ptahil-Utra wyruszył i zstąpił poniżej sz’kin do miejsca gdzie mc ma świata. Zstąpił w brudny muł. wszedł do mętnej wody... a żywy ogień w mm przemienił się" (G 65 i nn. 97 i n).