P1080921

P1080921



f.Mfls-TYCKII-: SYSTI MY DOKTRYNALNI-

nia!ncc0 podwojenia boskośd zwieńczonego zhiposia-dopierwszegospon    ola( na s. ,22, przyp. 53). MySl la jest również

zerwaniem Jego m)-    ' _    , , nazywa się samego Ojca), „pierwoinym

jw*w C*”S”    '”>«■ <J» *

d„cKm-.    „ pt: po Ijm j»k OM jej Pjciro,

dal jej „Pierwszy * |wysda na jaw. tzn. z. immanencji przeszła w

Wiedzę ia Mala ^ I4's icotcSnć Eony - upersonifi kowane abstrakty, któ-stan odrębnego b\iu| . .wld7ja|ncfiO i Barbelo - stworzone zostały w ,y łączą się w ^wa anl“    Plcrornę: wyjątek sumowi Jednorodzony

podobnysposób t*<    seksualnym sensie „rodzi” Ennoia jako

Syn (Christos). którego %    ^ic występuje tu cmanacja Eonów

owe „po/^dliwkj" k)n'':p l Jkm dalsCTCh cmaiwgi (jak w schemacie

waleniymańskim. kl y    niespodziewanie tam. gdzie docho-

ZEZSZE2ZZ-£***

Sophia i Jaldahaoth

Wraz z tym dochodzimy w naszej opowieści do kluczowego wydarzenia wy. stepku i krvzvsu. z którego powstał porządek niższy. „Lecz nasza (najmłodsza) siostra1** Sophia, będąc Eonem, poczęła z siebie Myśl; a myśląc Ducha [Ojca] i Pierwszą Wiedzę, zechciała by z niej samej objawiła się podobizna, nawet edvbv Duch na to nic przyzwolił ani życzenia jej nie spełnił, mc chciał tez stanowić z nią pary.147 Nic znalazła juz swego małżonka, gdyż poczęła spełniać swe pragnienie bez zgody Ducha i nic poznawszy swego małżonka, nadymając się (?) wskutek przepełniającej ją żądzy. Myśl jej nie mogła pozostać ukryta [bierna) i ukazał się jej twór - niedoskonały i szpetny, albowiem uczyniła go w pojedynkę. A nie przypominał on swej Matki z racji odmiennej postaci... [mian. węża i lwa]... Odepchnęła go od siebie, by nikt z Nieśmiertelnych nie mógł go zobaczyć, albowiem zrodziła go będąc w stanic niewiedzy. Przyłączyła doń obłok świetlisty żeby nikt go nic widział... i nazwała Jałdabaoth. Jest to Pierwszy Archont. Zabrał on od swej Matki wiele 145 Podobnie u mandcjczyków.

144 Słowa te wypowiada Chrystus.

147 To wyjaśnienie winy Sophii odnaleźliśmy również w szkole walcntymartskicj jako wersję dysydencie* wymieniony przez Hipolita (zob. wyżej s. 197, przyp. 126).

mocy. Odsuń;}! się od niej i odwrócił od miejsca gd/.ic się urodził. Wziął w posiadanie inne miejsce. Sam stworzył eon, który nawet teraz płonie ogniem świetlistym, tam gdzie on mieszka".

Archonci i Aniołowie

„1 przyłączył się do Nicrozumu, który był wraz z nim i wydobył na jaw moce, które są poniżej niego... |anioły, których liczbę, wziąwszy za wzór liczbę niezniszczalnych Eonów, pomnożono na drodze niezbyt jasnej spekulacji liczbowej do 360]... Objawiły się one z Arcyrodziciela. Pierwszego Archonta Ciemności, z niewiedzy tego. który je zrodził..." Istnieje dwanaście głównych mocy, z których siedem znajduje się ponad niebami, pięć ponad chaosem dolnego świata (o tych ostatnich dalej się nic wspomina). Owych siedem mocy nosi, za wyjątkiem jednego, imiona Boga hebrajskiego lub ich przekręcone formy, zaś ich zwierzęce przydomki (np. Eloaios — podobny osłu. Jao - podobny wężowi. Adoni — podobny małpie) wskazuje na głębokość pogardy czy też. odrazy wobec nich żywionej. Uosabiają one wszystkie „ządzę i furię".

Ale prawdziwym odpowiednikiem Boga Starego Tbsiamcntu jesi ich pan i rodzicie! Jałdabaoth. Opisywaliśmy wyżej jak zapewnił on sobie panowanie nad tymi stworzonymi przez siebie istotami ukrywając moc, którą otrzymał od swej Matki (zob. cytat na s. 149). Ten mroczny obraz rozjaśnia nieco fakt przyłączenia do każdej z nich jakiejś lepszej mocy (niektóre z nich są wyraźnie imitacjami odpowiednich Eonów, jak „opatrzność”, „rozum", „mądrość"): tekst nic pozwala rozstrzygnąć czy ich znaczenie zgodne jest ze stanem rzeczywistym, czy tez są one tylko parodią „autentyku"; biorąc wszakże pod uwagę późniejszą rolę „fałszywego ducha" jako najbardziej charakterystycznego wyrazu życia Archontów, bardziej prawdopodobna wydaje się możliwość druga.

Żal, Cierpienie i Przemiana Sophii

Przechwałki Jaldabaotha, który nic wiedział nic o istnieniu czegokolwiek wyższego niż jego Matka, wielce ją poruszyły: zło i odszczcpicóstwo jej syna. „niedoskonałego płodu ciemności", sprawiły, że zdała sobie sprawę ze swej winy i słabości, które sprowadziła na siebie, działając bez zgody swego towarzysza. „Przepełniał ją żal i szloch niepohamowany i, miotając się na wszystkie strony w ciemności niewiedzy, wstydziła się siebie i nie ośmieliła się


Wyszukiwarka