ONOSTYCKIH SYSTEMY POKTRYNA1JSE
234
Joca w rzt^wistości miała to być przynęta,173 dzięki której chciał uśpić Materię wbrew jej woli i zmieszać z nią całkowicie własną substancję. Albowiem gdyby później siła ta oddzieliła się od Materii, oznaczałoby to dla tamtej koniec I tak też się stało: kiedy Materia spostrzegła wysłaną przez Boga moc zapałała ku niej namiętnym pożądaniem i w gwałtowniejszym porywie schwyciła ją i pożarła, i niczym dzikie zwierzę została usidlona czy (jak się też twierdzi) uśpiona pod wpływem czarów. W ten sposób na mocy boskieeo zrządzenia Dusza zmieszała się z Materią, niepodobne z nicpodo-bnym. Jednakże wskutek tego zmieszania, Dusza została podporządkowana namiętnościom Materii i, wbrew swojej prawdziwej naturze, została upodlona musząc uczestniczyć w złu”.174
W odniesieniu do tej fazy walki tekstem, który przedstawia ją najlepiej łącząc osobę Praczłowieka - wojownika i Duszę - zarazem broń i ofiarę, są cztery strofy Psalmu CCXXII1 z manichejskicj Księgi Psalmów. Jakkolwiek z konieczności zawierają one pewne powtórzenia, to jednak zasługują na to. aby czytelnik się z nimi zapoznał.
„Niczym pasterz, który widzi lwa nadchodzącego, by zniszczyć jego stado owiec: bo i on ucieka się do podstępu biorąc jedno ze swych jagniąt jako pułapkę, dzięki której może go złowić; albowiem dzięki jednemu jagnięciu ratuje on swoją owczarnię; potem zaś leczy to jagnię, które poranił lew:
W ten sposób postępuje również Ojciec, który posłał swojego mocnego syna; a on [syn] stworzył z siebie Dziewicę uzbrojoną w pięć mocy, aby walczyła przeciw pięciu otchłaniom Ciemności.
Gdy Slrażmik [?] stanął na granicach Światłości, pokazał im swą Dziewicę, która jest jego duszą; [moce Ciemności] poruszyły się w swych otchłaniach pragnąc wznieść się ponad nią i otwarły swą paszczę pragnąc ją połknąć.
175 Sewena: .niczym przynętę pochlebstwa i fałszu**.
174 JCompiUga tekstów Aleksandra i Tytusa; por relację Scwcnisa: .Zaś z powodu tego przygotowanego przez Ciemność ataku Głębi na Krainę Światłości, część Światłości musiała wmieszać się w złe [substancjcJ, aby dzięki zmieszaniu wrogowie zostali skrępowania, a wśród istot dobrych zapanował spokój i zabezpieczona była natura Dobra". Tb do tej częśd doktryny manichejskicj odnosi się krytyka neopłatomka Symplicjusza: .Czynią oni z Boga istotę godną pogardy, ponieważ kiedy Zło przybliżyło się do jego granic bał się, żeby nic wdarło się na jego terytorium; i powodowany tchórzostwem niesprawiedliwie i niestosownie rzucił dusze, części i członki siebie samego na pastwę złej potęgi po to, by ratować pozostałe istoty dobre" (In Enchcir. Epict. 27).
TYzymal jej moc silnie, rozpiął ją nad nimi, jak sieci nad rybami i sprawił, ze spadla na nic w postaci deszczu niczym z oczyszczonych chmur w‘ n'C.'W lr '*t*° nKh ):,k htyskawica przeszywająca, skradała się w ich czatach wewnętrznych, spytała je wszystkie, a te nic o tym nie wiedziały. (9:31-10:19)
W zróżnicowanej obrazowości lego ustępu nic ujdzie uwag, czytelnika fakt. ż.c występująca w większości tekstów „zbroja” zostaje tu zastąpiona postacią „dziewicy . jako symbolu duszy (który to obraz z pewnością bardziej odpowiada naszemu gustowi), i że to duszą właśnie świadomie i w sposób jak najbardziej skuteczny posługuje si< Pierwszy Człowiek jako środkiem prowadzenia ofensywnej walki z. Ciemnością: na temat porażki nic mówi się tu nic. Oto przykład jak swobodnie wykorzystywali manichejczycy własny symbolizm. A przecież nawet tutaj, tak z pozoru Avycięski Pierwszy Człowiek musi następnie zostać „wydobyty z Otchłani” przez ..swojego brata” (Żywego Ducha — zob. niżej). Fakt ten kieruje z powrotem naszą uwagę na przewodni temat całej doktryny.
Kontynuując zatem nas/ą opowieść, wysłannik Światłości - Pierwszy Człowiek wraz z. jego pięciorako uzbrojoną Duszą — zatrzymuje wprawdzie wroga, ale sam zostaje uwięziony w Ciemności, znosi „wielki ucisk", pogrąża się w odrętwieniu i nieświadomości i „z lego powodu Bóg zmuszony był stworzyć ten świat", aby oddzielić to, co zostało zmieszane.
Drugie stworzenie: Żyjący Duch; Wyzwolenie Pierwszego Człowieka
„Pierwszy Człowiek odzyskał świadomość i siedmiokrotnie zwracał się z modlitwą do Ojca Wielkości. Ojciec Wielkości usłyszał jego modlitwę i powołał jako drugie stworzenie Przyjaciela Świateł, a ten powołał Wielkiego Architekta, który powołał Żyjącego Ducha. Z kolei Żywy Duch powołał swych pięciu synów [każdy z nich powstał z jednej z pięciu duchowych natur Boga; pominiemy tu ich imiona]. I udali się oni do krainy Ciemności, a zatrzymawszy się na jej granicy spojrzeli w dół w czeluść głębokiego Piekła odnaleźli Pierwszego Człowieka, którego wraz z jego pięcioma synami pochłonęła Ciemność. Wtedy Żyjący Duch zawołał głosem donośnym: a głos Żyjącego Ducha stał się niby miecz ostry i odsłonił kształt Pierwszego Człowieka. I rzekł do niego: