EPILOG: GNOSTYCYZM. EGZYSTENCJA!JZM. NIHILIZM
- pomocny w'dostrzeżeniu i określeniu znaczenia nihilizmu współczesnego Okazało się. iż egzystencjaIizm. który dostarczył narzędzi historycznej analizy. sam zastał objęty przez jej rezultaty. Przystawałność jego kategorii do tak osobliwego zagadnienia była czymś zastanawiającym. Były one dopasowane jak gdyby zrobiono je na miarę: a może tak było istotnie? Początkowo przystawałność tą tłumaczyłem po prostu ich przypuszczalną ogólną ważnością. która miała gwarantować ich użyteczność dla interpretacji ..egzystencji” ludzkiej dowolnego rodzaju. Później wszakże zaświtało mi. iż w naszym przypadku możliwość zastosowania owych kategorii zawdzięczamy być może raczej samemu sposobowi ..egzystencji" po obu stronach - po tej, która kategorie dostarczyła jak i tej. która tak bardzo była na nie podatna.
Znajdowałem się w sytuacji adepta, który' sądzi, iż posiada klucz mogący otworzyć mu każde drzwi: oto podszedłem do tych konkretnych drzwi, spróbowałem przekręcić klucz i — zobaczcie! - drzwi otwarły się na oścież. A zatem wartość klucza została dowiedziona. Dopiero później, kiedy wyrosłem już z wiary w jakiś uniwersalny klucz, zacząłem naprawdę zastanawiać się dlaczego w tym przypadku mój klucz sprawdził się tak dobrze. Czyżbym szczęśliwym trafem dopasował właściwy klucz do właściwego zamka? Jeśli tak. to cóż łączyło egzystencjałizm i gnostycyzm. że ten ostatni otworzył się pod dotknięciem pierwszego? Wraz z tą zmianą sposobu podejścia rozwiązania wypracowane w-jednym systemie stały się pytaniami odnoszącymi się do drugiego, choć początkowo wydawało się. że tylko potwierdzają jego zasadniczą słuszność.
W ten sposób spotkanie, które zaczęło się jako spotkanie metody z problemem, uświadomiło mi na koniec, iż egzystencja łizm, który chce rozjaśniać fundamentalne właściwości egzystencji ludzkiej jako takiej, jest w istocie filozofią wyrażającą szczególną, historycznie zdeterminowaną sytuację ludzkiej egzystencji, oraz że w przeszłości analogiczna sytuacja (choć poza tym bardzo różna) wywołała analogiczną reakcję duchową. Przedmiot mego zainteresowania okazał się żywą ilustracją tego, co w doświadczeniu nihilistycznym zarówno przypadkowe jak i konieczne. Rezultaty, do jakich doszedł cgzystenqałizm nic straciły przez to na znaczeniu, ale dopiero dzięki uświadomieniu sobie sytuacji, którą odzwierciedlają i do której ogranicza się ważność niektórych jego istotnych odkryć, można uchwycić go we właściwej perspektywie.
Innymi słowy funkcje hcrmcncutyc/nc zostały odwrócone i skorelowane wzajemnie - zamek staje się kluczem, klucz zamkiem: odczytanie gnosty-
Wśród cech określających tę sytuację jest także ta. której w jej przera-żających implikacjach pierwszy stawił czoła i którą przedstawił z całą mocą swej elokwencji Pascal: to samotność człowieka w fizykalnym wszcchświccic nowożytnej kosmologii. ..Utopiony w nieskończonym ogromie przestrzeni, których nie znam i które mnie nic znają, przerażam się.”27* „Które mnie nie znają": bardziej niz przejmująca grozą nieskończoność kosmicznych przestrzeni t czasów, bardziej niż dysproporcja ilościowa, owa znikomość człowieka w stosunku do tego ogromu, o całkowitej samotności człowieka w święcie decyduje właśnie „milczenie”, tzn. obojętność wszechświata względem ludzkich aspiracji - niewiedza na temat spraw ludzkich ze strony tego, w czego obrębie ludzkie sprawy paradoksalnie muszą się rozgrywać.
cyzmu przez pryzmat egzystenejalizmu. lak znakomicie usprawiedliwione swym hermcncutycznym sukcesem. skłania do naturalnego dopełnienia przez „gno-siyckic” odczytanie egzystenejalizmu.
Z górą dwa pokolenia temu Nietzsche siwierd/ił. iż nihilizm, „len najbardziej niesamowity ze wszystkich gości” - „stoi u drzwi”.374 Od tego czasu gość zdązyl juz wejść do środka i nic jest już gościem, a — jeśli chodzi o filozofię — kierunkiem, który usiłuje z nim współżyć jest cgzystcncjalizm. Życic w takim towarzystwie to życic w kryzysie. Początki tego kryzysu sięgają
wieku XVII. w którym ukształtowała się duchowa sytuacja człowieka epoki nowożytnej.
Jako część tej całości, jako element natury, człowiek jest tylko trzciną, którą w każdej chwili mogą zgnieść siły ogromnego i ślepego wszechświata. Jego egzystencja w nim to zaledwie szczególny ślepy przypadek, podobnie jak ślepym przypadkiem byłoby jego zniszczenie. Wszelako jako trzcina myśląca nic jest on częścią całości, nie przynależy do niej. lecz jest radykalnie odmienny i nieporównywalny z nią. Jak bowiem nauczał Kartezjusz, res extensa nic jest zdolna do myślenia, zaś natura to nic innego jak res atensa — ciało, materia, coś czysto zewnętrznego. Jeżeli natura miażdży trzcinę, czyni to w sposób mechaniczny, natomiast człowiek - trzcina - nawet wtedy kiedy jest miażdżony, jest tego faktu świadomy.276 T^lko on jeden na
274 „Der Wille zur Macht". (1887). §1.
275 „Pcnsćcs", cd. Brunschvicg. fr. 205. Wyd. poi. Blaise Pascal „Myśli", W-wa, 1952, przcł.T Żeleński (Boy).
276 Op. cit. fr. 347 „Człowiek jest tylko trzciną, najwątlcjszą w przyrodzie, ale trzcin., myślącą. N ic pot rzeba, by cały wszechświat uzbroił się. aby go zmiażdżyć: mgła. kropla wody wystarczą, aby go zabić. Ale gdyby nawet wszechświat go zmiażdżył, człowiek byłby i tak czymś szlachetniejszym.