P1080989

P1080989



EPILOG: GNOSIYCYZM. EGZYSTENCJA! IZM. NIHILIZM


MS

- oba JcdnoMka patrząca na rzeczywistość z gnostyckicgo punklu wj. dzcnia nic chciała „odgrywać roli” w owej całości, lecz dążyła do lego, by -mówiąc językiem cgzystcncjalizmu - „istnieć a u len tycznie”. Prawo imperium. któremu podlegała owa jednostka, było prawem zewnętrznej, nieprzystępnej siły i takiego samego charakteru nabrało dla niej prawo wszechświata — kosmiczne przeznaczenie, którego egzekutorem na ziemi było państwo światowe. Tym samym zaatakowane zostało samo pojęcie prawa we wszystkich jego aspektach - jako prawa naturalnego, politycznego i moralnego.

Uwaga ta prowadzi nas na powrót do naszego porównania. Obalenie idei prawa, nomos% pociąga za sobą konsekwencje etyczne, które - jeszcze wyraźniej niż w przypadku kosmologii - ukazują nihilislycznc implikacje gnostyckicgo akosmizmu. a zarazem zbieżność z pewnymi rozumowaniami prezentowanymi w czasach nowożytnych. Myślę tu ognostyckim antynomizmie. Na początku musimy przyznać, iż odrzucenie wszelkich objcktywnych norm postępowania uzasadniane jest w gnozie i cgrystencjalizmie na ogromnie róż-mch poziomach teoretycznych, a sposób w jaki gnoza kwestionuje prawo wydaje się niedojrzały i naiwny w porównaniu z pojęciową subtelnością i zasięgiem namysłu historycznego, jaki prezentuje jej nowożytny odpowiednik. W pierwszym przypadku likwidacji uległo moralne dziedzictwo tysiącletniej cywilizacjiantyczncj.wdrugim - dodatkowo jeszcze dwa tysiąclecia zachodniej metafizyki chrześcijańskiej, będącej podłożem idei prawa moralnego.

Korzeń owej sytuacji nihilizmu ukaz*ał Nietzsche, który głosząc, iż „Bóg umarł”, miał na myśli przede wszystkim Boga chrześcijańskiego. Zapytani o podobną zwięzłą formułę metafizycznej podstawy ich własnej wersji nihilizmu gnostycy mogliby jedynie stwierdzić, ze „umarł Bóg kosmosu" — umarł, to znaczy jako bóg przestał być postrzegany przez nas w swej boskości, a więc nic dostarcza już naszemu życiu gwiazdy przewodniej. Niewątpliwie katastrofa, do jakiej tu doszło, ma zasięg mniejszy, a przeto nic jest tak druzgocąca, jednakże pozostawiona przez nią pustka, choć nic tak bezdenna, odczuwana jest nic mniej dotkliwie. Dla Nietzschego sensem nihilizmu jest to, że „najwyższe wartości tracą wartość" (bądź stają się „nieważne”), a przyczyną tej dewaluacji jest przyjęcie założenia, „iż nic ma żadnej prawdy, żadnej absolutnej jakości przedmiotu, żadnej rzeczy samej w sobie, żadnego celu wymaganego z zewnątrz — przez jakiś autorytet nadludzki lub autorytet sumienia”.2*1 Zdanie to w powiązaniu z poprzednim, głoszącym śmierć Bo-281 „Wille zur Machl", $$ 2,3.

,    .    ---^^HAUZM. Nil lit izm    u.

ga, potwierdza dyskusyjn, ,czę .. ..    --—

chrzeSeijański odnosi^ m£££***‘ ^Wlenia Bńg ora, ^

istnego (nnd/mystowego) w ' ™ctzschcg„ do świala ,*    *

(„Holzwcge , s. IW). Ponieważ    na**» <»«a sfery ideT^eaS

do wartości może wywodzie sir , klc "prawomocnirni- Wcatów cyliowa „śmierć    * tej wlaśnfc^ ■ SU>Sunku

wartości, lecz również utrat.-    * T*0 r,kt>'C/nq dcwaluari^"^”1^6*

«• obowiązujących. By acyioww    l'WSci “Wen. •ą^S’"’?

słowy utracił zdolność powodowani. S , oznae/a. iz    ' . K

Si,- równic?, do stanowiska gnostyekiego w * Mwłc"1*nic to odnosi dualizm gnostyków jes, z isloly    ***** prawd,, te skrajny

odrzucających transcendencję, którą l 2£%Z P™*^wcm teorii zentuje głoszony przez n.eh pozaświauJ bTS rad*kal"y‘P«s6b repre-skinicnie trwającego ponad światem absolutu 0^'" przez otaczające go kosmiczne powłoki Leczli,CC do **»*«*» po-staje - jak „umysłowy świat" pla.omzrnu ezvsn lransccn‘*cncja nie pozo-pan w judaizmie - w żadnym pozytywnV73T1,!,Cywladw: ^"^atem Nic jest ona istotą świata ant jego przyczyna l “ ia,cm ""Jstowym. nicm. Onostycki Bóg. jako hyl różny od dcmi )Cg° nCeac):>' “nieważnie-wicie odmienny, inny. nieznany. Podobnie iak'f ,CM 1>m-k,6r> alko-nika we wnętrzu człowieka, akosmicznci Lm pr^y'ladku )CS‘> odpowied natura równic/, objawia się jedynie w form; ™ pne,w'-v- k,órcj ukrytt

.„ości.    ;';z

mować wolności - pojecie ^ C    ST1* «

i    ens.Transcendencja wyzbyta wszelkiego norm., Scejzmnilanizcl

Innymi .Iowy, bez względu naw. jakie cele Mzkicen związku z oiamjw

go rzeczywistością, konceneja Bog, ukiyicgo jes, loncep], >S albowiem me emanuje M Judeo    żadne gn,^

“S„* ^'alu“"s“ t**—«» »oV^I

Thka podstawa antynomiczncj argumcniacji gnostyków sprawia te arc mcntacja owa jest równic prosta jak przykładowo ta. którą zaprezemoi Sartre. Ponieważ byt transcendentny milczy - dowodzi Sartre - poniew „nic ma znaków w święcie", człowiek, „opuszczony" i pozostawiony samet


Wyszukiwarka