Jednak kiedy tempo wzrostu PKB w krajach UE ogółem maleje, to wewnętrau logika kryteriów fiskalnych z Maastricht i paradygmatu Paktu Stabilności i Wzrostu przy danym kryterium wielkości długu w relacji do PKB wymaga mniejszego dopusj. czalncgo deficytu; przy 4% wzrostu PKB - tylko 2,4% PKB deficytu, przy 3% wzro. stu PKB-już tylko 1.8% PKB deficytu itd.38 Alternatywnie, przydanej relacji defi. cytu budżetowego do PKB. powiedzmy 3%, przy wzroście PKB o 4%, tożsamość zawartą w warunkach z Maastricht spełnia 75% relacji długu do PKB, a przy 3$ wzrostu PKB - aż 100% relacji długu do PKB.
Czy Komisja Europejska może zaproponować krajom członkowskim UGW którekolwiek z tych krańcowych rozwiązań lub jakąś ich kombinację, tak aby zachować wewnętrzną logikę fiskalnych kryteriów z Maastricht, zawartą implicite w równaniu g(Y) = w obliczu niższego tempa wzrostu PKB? Z wielu względów okazuje
się to ani możliwe, ani realne.
Te wewnętrzne trudności utrzymania warunków fiskalnych przy obniżaniu się długofalowej stopy wzrostu PKB wyjaśniają zarówno bieżące kłopoty wielu „starych" krajów członkowskich UE z ich wypełnieniem oraz ich wysiłki przyspieszenia dynamiki PKB, jak i próby zreformowania samych kryteriów fiskalnych. To ostatnie jednak nie wydaje się możliwe dopóty, dopóki nie dojdzie do ponownego przeanalizowania relacji między tymi kryteriami i dynamiką wzrostu w jednej strony oraz dynamiką inflacji z drugiej strony39.
Dlaczego jednak kryteria fiskalne muszą obowiązywać w takim samym stopniu wszystkie kraje członkowskie UGW, zarówno te, w których stopa wzrostu PKB jest systematycznie wyższa niż 5%, jak i te, w których jest systematycznie niższa? Argument że wymaga tego jednolity obszar gospodarczo-walutowy nie jest przekonujący tak długo. jak długo UGW dopuszcza zróżnicowanie dynamiki wydajności pracy, płac itd.
Co jednak ważniejsze, czy kryteria te są rzeczywiście niezbędne do spełnienia kryteriów monetarnych dotyczących inflacji i stóp procentowych? Jeżeli gospodarka pracuje przy pełnym wykorzystaniu czynników produkcji albo napotyka wąskie gar-
18 Trudności w utrzymaniu fiskalnych kryteriów z Maastricht, a zwłaszcza relacji deficytu do PKB poniżej 30f, przez wicie krajów UE. w tym Niemcy i Francję, w obliczu osłabienia ich dynamiki wzrostugospodarczego. siaty się źródłem nacisków łych krajów i Komisji Europejskiej na złagodzenie kryteńó* i niestosowanie kar. wbrew stanowisku Europejskiego Banku Centralnego, narodowych banków contrę nych i niektórych krajów. Ostygnięty w marcu 2005 r. w tej sprawie kompromis może być za powiedli! głębszych zmian Paktu Stabilności i Wzrostu w następnych lutach.
Ws|Hminiuny w przypisie 38 kompromis należy uważać za rozwiązanie przejściowe i paliatywni Jego istotą jest zgoda na czasowe odliczanie przez Niemcy od deficytu budżetowego wydatków twiązaow* / ich pomocą dla wschodnich landów (same tylko transfery na pomoc socjalną do b. NRD wynoszą nx» nic około 4% PKB Niemiec), na łagodniejsze traktowanie wydatków na badania naukowe i rozwój (co jeti szczególnie ważne dla Francji) oraz na reformy systemów emerytalnych (co z kolei jest ważne głownie d I nowych krajów członkowskich). Nowe rozwiązania są więc korzystne także dla fYilski. Ib rozwiązanie tv d/i jednak niepokój tak Euro|>cjskicgo Banku Centralnego, który ostrzega, że łagodzenie reguł budżetowych może podważyć gospodarczą stabilność Unii Europejskiej, jak i niektórych krajów członkowskNl (U iW ( u ważniejsze rozwiązanie to nic próbuje podjąć kwestii leżących u źródeł obecnych trodnoc / wypełnieniem tych kryteriów, n związanych ze strukturalnymi przyczynami osłabienia dynamiki gwjc daić/cj w ..starych” krajach członkowskich UE.
dla rozwoju czy ograniczenia ze strony bilansu handlu zagranicznego, to zachowują one ważność. Kiedy jednak istnieją możliwości wzrostu produkcji i zatrudnienia, a czynnikiem ograniczającym jest przede wszystkim brak efektywnego popytu, wówczas odpowiedź na to pytanie - wydaje się - zależy przede wszystkim od wyznawanych poglądów teoretycznych, chociaż powinna zależeć przede wszystkim od empirycznie obserwowanych zależności między zmiennymi decyzyjnymi - należącymi do polityki pieniężnej i polityki fiskalnej państwa - a celami jednej i drugiej polityki, tj. dynamiką inflacji, z jednej strony, oraz dynamiką produkcji i zatrudnienia, z drugiej strony.
Jak centralne założenia porównywanych wyżej teorii przystają do rzeczywistości? Wyniki badań empirycznych wskazują, że we wczesnych fazach ożywienia koniunkturalnego czynniki produkcji pozostają niewykorzystane, a jednostkowe koszty zmienne pozostają stale lub nieznacznie rosną, jeżeli tylko dynamika plac nominalnych nie jest większa niż dynamika wydajności pracy (liczonej w cenach stałych).
Drugim czynnikiem wpływającym na kształt krzywej łącznego popytu mogą być zmiany w konkurencyjnej strukturze tynku. Jeżeli w gospodarce rozprzestrzeniają się różne formy niedoskonałej konkurencji, które prowadzą do wzrostu marży narzucanej na koszty zmienne i do zmiany proporcji podziału między place i zyski, będzie to dodatkowy czynnik zwiększający (w teorii Michała Kaleckiego) nachylenie krzywej podaży w górę (lub powodujący przesunięcie w górę całej krzywej). Ponadto polityka osłaniania niektórych sektorów gospodarczych często rodzi nowe monopole lub chroni stare. Jak się wydaje, taki proces rzeczywiście zachodzi w ostatnich latach na niektórych rynkach w Polsce, gdzie obserwujemy praktyki uzgadniania marż i cen, oligopolistycznej segmentacji rynków itp. Jednakże w czasie recesji rentowność sektora przedsiębiorstw w Polsce spada (chociaż trudno ustalić, w jakim stopniu jest to także „statystyczny" wyraz uchylania się od podatków), a w fazie poprawy koniunktury - rośnie. W każdym razie nie wydaje się, aby łączny wynik działania obu tych tendencji - do wzrostu „stopnia monopolizacji" i do cyklicznych wahań rentowności przedsiębiorstw - mógł w ostatnich latach w Polsce wywierać istotny wpływ na zmianę struktury podziału poprzez wzrost cen w relacji do kosztów zmiennych, a zatem wpływać na kształt krzywej łącznej podaży.
Czym kierują się przedsiębiorcy, podejmując decyzje inwestycyjne?
Funkcja decyzji inwestycyjnych była i jest jednym z najtrudniejszych problemów w teorii ekonomii, źródłem wielu debat i sporów, a przedstawiona tu interpretacja z konieczności opiera się na wielu uproszczeniach- W teorii efektywnego popytu inwestycje są funkcją przede wszystkim przewidywanej rentowności inwestycji po ich uruchomieniu, a zatem przewidywanej chłonności rynku (tj. przyszłego efektywnego
91