P1050030

P1050030



tów pracy 1 bezpośrednich i pośrednich - w stosunku do dynamiki wydajności i w porównaniu ze zmianami tej relacji u naszych konkurentów.

Podobnie, więcej działań niż deklaracji wymaga kwestia ograniczenia rój* podatków lokalnych i optat nakładanych na małe firmy, będących hamulcem ju przedsiębiorstw w Polsce. To samo dotyczy konieczności objęcia podatkiem od ^ chodów osobistych ludności dochodów osiąganych w towarowych gospodarstw rolnych, których areał użytków rolnych jest większy od określonego progu. Do^ okazja pojawiła się w 2005 r.. kiedy znaczna część tych gospodarstw efektywnie ofe mała dodatkowe dochody związane z pomocą w ramach Wspólnej Polityki Rofe Jednak zarówno brak politycznej zgody na taki krok. jak i brak pomysłów, które w chodziłyby poza jakąś formułę tyczałtu podatkowego dla rolników, uniemożliw wykorzystanie tej okazji. Wreszcie, poważna reforma systemu finansowania jetfc stek samorządu terytorialnego wymaga wprowadzenia podatku katastralnego, bót zasługuje na bardziej szczegółowe rozpatrzenie (zajmiemy się tym bliżej w ront'

W 2004 r., głównie z inicjatywy rządów Niemiec i Francji, rozpoczęto dyskusję® objęciem jednolitym prawem Unii Europejskiej podatku od zysków przedsiębiorą (CTT). Autorzy tych propozycji wskazują na swoisty dumping podatkowy uprani* przez nowe kraje członkowskie UE oraz kraje kandydackie, które przez radykała r dukcje stawek CIT dążą do przyciągnięcia zagranicznych inwestorów5®. Pomijające to, że przynajmniej w przypadku Polski redukcją stawek CIT w latach 1998-2001 ly najmniej nie przełożyła się na przyspieszenie inwestycji, a i wyniki nowej redukcj rowek w horyzoncie kilkuletnim też nie są pewne, to kwestię ciężaru podatków bezje-średnich należy rozpatiywać łącznie z podatkami pośrednimi. A stawki podatku VAI są w Polsce, na Węgrzech i w innych nowych krajach członkowskich UE znacznie wiszę niż przeciętnie w UE i w krajach OECD. To zresztą jest zgodne z rekomendacji-mi międzynarodowych instytucji finansowych i ekspertów, którzy doradzają, aby wn runkach słabego aparatu fiskalnego i słabej dyscypliny podatkowej opierać się ptzt4 wszystkim na podatkach pośrednich (i na uproszczonych formach podatków dod» dowych). Kraje, które bez naruszenia relacji dochodów do wydatków budżetowa chciałyby obniżyć swoje stawki CIT, mogą to z powodzeniem osiągnąć, zwiększa stawki VAX i w ten sposób tworzyć przestrzeń fiskalną dla obniżek stawek CIT.»bór struktury' dochodów podatkowych między dochodami z podatków pośredni i bezpośrednich w krajach członkowskich UE musi jednak odpowiadać szczególni* warunkom tych krajów i nie powinien podlegać ujednoliceniu wewnątrz Unii E»’ pejskiej. Odrębną kwestią jest natomiast ujednolicenie podstaw opodatkowania p datkami bezpośrednim w UE. W tej sprawie prace od lat trwają i zakres ujednofcf nia stopniowo się zwiększa.

™ W połowie marca 2005 r. kanclerz Gerhard Schroder wśród różnych środków redukcji bard*0 w Niemczech przedstawił plany obniżenia podatku od spółek kapitałowych (osób prawnych) 125Ś * Propozycja ta spotkała się z krytyką ze strony przedstawicieli niemieckich przedsiębiorców, nic rowt(Sf bowiem zasadniczego problemu niemieckiej gospodarki, jakim są wysokie koszty pracy, na które pitoldatków składają się odpisy socjalne. Wskazywano także na doświadczenia reformy podatkowej spiąSl ® lal. kiedy mimo reformy podatkowej zmniejszającej fiskalne obciążenie niemieckich firm ich m»esn<Tme zwiększył) , przede wszystkim dlatego, że w Niemczech nastąpiło załamanie konsumpcji wwnętnw-

Podatek liniowy a reforma finansów publicznych

Propozycje wprowadzenia podatku liniowego są uzasadniane potrzebą przeprowadzenia reformy finansów publicznych. Czy rzeczywiście podatek liniowy może w tym wydatnie pomóc? Głównym problemem polskich finansów publicznych jest olbrzymi udział wydatków sztywnych, związanych z transferami na rzecz jednostek samorządu terytorialnego, z obsługą długu publicznego i z wydatkami socjalnymi, oraz łączący się z tym permanentny brak pieniędzy na inwestycje w infrastrukturę, na szkolnictwo i naukę, a od 2004 r. dodatkowo na współfinansowanie projektów w ramach środków, które otrzymujemy z UE, a więc wydatków niezbędnych do zapewnienia trwałego wzrostu gospodarczego i redukcji bezrobocia.

Projekty zmiany tej struktury skupiają się wokół wydatków na szeroko rozumiane zabezpieczenia socjalne. Jednak kiedy wydłuża się przeciętna długość życia i zmniejsza odsetek zatrudnionych, to dla zapewnienia normalnego funkcjonowania systemu zabezpieczeń socjalnych trzeba albo zwiększyć składkę, albo zmniejszyć świadczenie. Jednak wysokość tych składek już obecnie zniechęca do legalnego zwiększania zatrudnienia i prowadzi do różnych zwyrodnień systemu. Redukcja świadczeń czy choćby tylko ograniczenie tempa ich wzrostu rodzi zaś opór polityczny. Możliwe oszczędności na kosztach funkcjonowania systemu świadczeń do rozwiązania tego problemu nie wystarczą. Przed tym samym problemem stoją Francja, Niemcy, Austria, Wiochy i inne kraje UE, których rządy chcą, aby ich obywatele pracowali dłużej, płacili wyższe składki i otrzymywali niższe świadczenia.

Nie należy więc się dziwić, żc wszystkie rządy dążą do rozwiązania problemu przez zwiększanie zatrudnienia i pobudzanie ożywienia gospodarczego. Pierwszą szansę na to przyniosły w Polsce lata 1993-1997. ale jej nie wykorzystano. Podejmowane później próby dalszej liberalizacji działalności gospodarczej, poprawy funkcjonowania infrastruktury prawnej, administracji itp.. które pobudziłyby przedsiębiorczość i wzrost zatrudnienia, a dzięki temu uwolniły rządy od bolesnych decyzji politycznych (okrawania świadczeń socjalnych), nie przyniosły oczekiwanych wyników. Niezależnie od braku konsekwencji i determinacji politycznej tworzenie środowiska sprzyjającego przedsiębiorczości w Polsce (i innych krajach transformacji) jest w każdym razie procesem kulturotwórczym, a więc długotrwałym.

Co więcej, poprawa obecnego systemu zabezpieczeń socjalnych, objęcie rolników systemem powszechnych ubezpieczeń, likwidacja zwyrodnień systemu przyznawania rent i zasiłków itp. są to działania niewątpliwie konieczne, ale również wymagające czasu i nie przyniosą oszczędności na miarę potrzeb.

Ze sceptycyzmem można więc się odnosić do przewidywanych przez kolejne rządy skutków kolejnych prób przezwyciężenia kryzysu finansów publicznych. Rządy zdają sobie sprawę z braku politycznego przyzwolenia, nawet bezpośrednio w swoim parlamentarnym zapleczu, na redukcję świadczeń socjalnych (nawet liberalnie nastawiona opozycja, krytykując rząd, nic obiecuje przecież, że skoro tylko dojdzie do władzy. od razu świadczenia te zmniejszy). Skoro jednak dla naprawy finansów publicznych rozumnie jest rozciągnąć w czasie konieczne redukcje świadczeń - przez ich zamrożenie lub co najmniej ograniczanie ich tempa wzrostu (ale bez obniżki ich ab-


Wyszukiwarka