--J---o ~J « łv iui ca oacj: UWC111U WjJiy WUW1 p()Q- rę?~:
--J---o ~J « łv iui ca oacj: UWC111U WjJiy WUW1 p()Q- rę?~:
%
,
■
porządkowuje. To- podporządkowanie się jest tu ściśle związane z pojawieniem się wzmiankowanego wcześniej konfliktu między zbiorem informacji posiadanych przez jednostkę (np. jej wiedzą, spostrzeżeniami, postawami itp.) a zbiorem oferowanym jej przez grupę. Znajdująca się w takim konflikcie jednostka dysponuje w zasadzie dwoma możliwościami rozwiązania sytuacji: może uznać własny zbiór informacji za prawdziwy i odrzucić ten, który jest oferowany przez grupę; ale może też odrzucić zbiór własny i zaakceptować grupowy. O podporządkowaniu się możemy mówić jedynie wtedy, kiedy jednostka odrzuci własną informa- ||-; cj(j, przyjmując w to miejsce ofertę grupy. Z konformizmem mamy więc do czynienia wówczas, gdy wystąpił konflikt informacyjny, którego rozwiązanie polegało na podporządkowaniu się informacji zewnętrznej (w tym przypadku normom bądź standardom grupowym), a rezygnacji z informacji własnej, choć jest ona przeciwstawna oferowanej.
' &
P $, &
¥■
lik
fe
i
l/ć;
ś''\.
W.
I
W
Takie sprecyzowanie zakresu terminu ,,konformizm” nie wyczerpuje zagadnienia ujednoliconych zachowań, z jakimi możemy mieć do czynienia w grupie. Konformizm jest tylko jedną z form przejawiania się tendencji do ujednolicania funkcjonowania. Dzieje się tak m.in. dlatego, że członkowie grupy nie tylko podporządkowują się grupie (po zaistnieniu konfliktu informacyjnego), lecz również mogą być współtwórcami określonych zbiorów informacji, takich jak normy, standardy itp. Mówiąc ogólnie, stają się współtwórcami określonej „realności” społecznej i rzeczowej, w obrębie której funkcjonuje grupa. W tym przypadku powiemy nie tyle o podporządkowaniu się, ile raczej o realizowaniu wspólnie wypracowanych koncepcji, które stają się „własnymi” koncepcjami poszczególnych członków grupy. Oczywiście, na poziomie behawioralnym zachowania kierowane obu tymi rodzajami przesłanek mogą być bardzo do siebie podobne, czy nawet identyczne. Podstawowe natomiast różnice ujawnią się na poziomie przesłanek owych zachowań.
Jeszcze jeden czynnik nie daje się połączyć z konformizmem ani ze współtworzeniem norm funkcjonowania, a mimo to również powoduje uniformizację zachowania. Jak wskazuje m.in. K. Wheldall (1975), powołując się na Zajonca, rolę taką odgrywa naśladownictwo. Podkreśla się przy tym, że umożliwia ono istotne przyspieszenie właściwego reagowania (np. w sytuacji zagrożenia). W toku naśladownictwa zostają przede wszystkim utrwalone te reakcje, które są często wzmacniane. Aby. zaś takie wzmacnianie mogło wystąpić, dana reakcja musi mieć możność częstego ujawniania się. Najczęściej w grupie mogą się ujawniać, i mają szanse utrwalić się, te zachowania, które pełnią określone funkcje dla grupy.
Kolejną kwestią jest to, jakie rodzaje zachowań i w jakim stopniu ulegają tendencji do ujednolicania na poziomie małych grup społecznych. Zagadnienie to byłoby trudne do rozwiązania, gdyby punktem wyjścia analizy czynić poszczególne zachowania. Bardziej efektywne wydaje się
szukanie czynników i procesów powodujących, ze ludzie w grupach
9
i zbiorowościach zaczynają funkcjonować w sposób zuniformizowany.
Jednym z istotnych procesów1 prowadzących do ujednolicenia funkcjonowania grupy jest tzw. zjawisko deindywiduacji w grupach (por. Shaw, 1976; Janis, 1972; Freedman i in., 1978). Polega ono na tym, że jednostki w grupie zaczynają zatracać swoją indywidualność i w konsekwencji podejmują działalność jako zbiorowość, nie pozwalająca w swych ramach wyróżnić poszczególnych osób, a nawet zatracają zdolność do spostrzegania samych siebie jako osób o zróżnicowanych właściwościach. Z procesem deindywiduacji wiąże się ściśle zjawisko dyfuzji (rozproszenia) odpowiedzialności. Rolę dyfuzji odpowiedzialności rozważa się w dwojaki sposób (Shaw, 1976; Janis, 1972): albo traktuje się ją jako czynnik sprzyjający deindywiduacji, ponieważ rodzi przeświadczenie o rozłożeniu odpowiedzialności na wszystkich członków grupy; albo też uznaje się, że im więcej jest świadków jakiegoś zdarzenia, które wymagałoby udzielenia pomocy, tym rzadziej pomoc taka rzeczywiście jest udzielana (por. Schwartz, 1976). Przykładem działania tych dwóch procesów mogą być m.in. badania Zimbarda (1969), w których wzięło udział kilka losowo dobranych grup dziewcząt. Części tych grup, drogą odpowiednich zabiegów, zapewniono znaczną anonimowość, podczas gdy członkinie pozostałych grup łatwo było zidentyfikować. Pod pozorem badania reakcji na „wczuwanie się” badane osoby miały aplikować szoki elektryczne dziewczętom nie należącym do ich grup. Okazało się, że dziewczęta występujące w grupach, w których zapewniono znaczną anonimowość (a więc stworzono korzystne warunki do pojawienia się deindywiduacji i dyfuzji odpowiedzialności), zaaplikowały blisko dwukrotnie więcej szoków elektrycznych aniżeli te z pozostałych grup. Oba te procesy stają się m.in. przyczyną tzw. efektu liberalizacji, polegającego na znacznej redukcji wewnętrznych powściągów i na angażowaniu się w zachowania niezgodne z własnymi zasadami, lecz zgodne ze standardami dominującymi w grupie. Warto' tu podkreślić, iż w sytuacjach takich nie dochodzi do dysonansu poznawczego; brak też zwykle przymusu ze strony grupy, a mimo to następuje ujednolicenie zachowania. W szeregu takich przypadków nie występuje również naśladownictwo, pojawiają się natomiast warunki sprzyjające określonemu przebiegowi procesów grupowych. Wskazuje się jednak, że konsekwencje dyfuzji odpowiedzialności w znacznie mniejszym stopniu dotykają członków grupy czy zbiorowości związanych aktualnie wspólnym losem (por. Aronson, 1978). Wydaje się, że na przeszkodzie stają tu silnie obwarowane wzmocnieniami normy, zobowiązujące każdego człowieka indywidualnie do zareagowania i wzajemnego udzielania sobie pomocy.
Kolejne zjawisko i związane z nim procesy to tzw. przesunięcie ryzyka (por. Dion i in., 1978). Polega ono na tym, że grupy mają tendencję do podejmowania bardziej krańcowych decyzji, niżby to zrobili indywidualnie poszczególni członkowie tych grup. Autorzy wskazują, że