..i* :ś.'/.!owoAć chwil *,i' nowego napięcia. Po-ol»r."cdy rHiifiinc* dprawiane przy okazji •! | j: .! 11 vz»* *. .-mych. Święto lo czas
.!•: lak: ctfas uopokoju. Przed końcowy. w;, ładowaniem regułą jest post i milczenie. \T . mulnu zakazy pr/ybiurają formę obostrzoną, .a- ..-.,cizą do nici) nowe tabu. Wszelkiego typu na-11: •.( ia i przebieranie miary, uroczysty charakter ul... .wdów, surowość w; tępnych wyrzeczeń — • ii;o to po równi pi yczynia się do uczynienia zo święta czegoś najzupełniej wyjątkowego.
W istocie święto uważane jest często za wlaści-, wy okres panowania sarnim. Dzień świąteczny, zwykła niedziela — to przede wszystkim czas poświęcony temu, co boskie; nie wolno pracować, trzeba odpoczywać, weselić się i chwalić Boga. W społeczeństwach, gdzie .święta nie przeplatają się z dniami pracy, lecz grupują się w istnym „sezonie świątecznym** — można jeszcze lepiej zaobser-wuauĆ, jak dalece święto stanowi okres zdominowany przez, sacrum.
Praca Maussa na lemat społeczeństw eskimos-! ich dostarcza, najlepszych przykładów jaskrawe-•'./ . or»ti-*x:u między dwoma typami życia, który /.awze rysuje się wyraziście u ludów skazanych • i a długotrwałą bezczynność przez klimat czy :;e:.!!iz:icję gospodarki w pewnej części roku. W społeczeństwo eskimoskie zacieśnia łączą
ce więzi, w lecie każda rodzina, izolowana w .-woiin namiocie wśród bezmiernych pustynnych pr:-.vVirzeni, na własną rękę dba o byt i nic nie ogranicza jednostkowej inicjatywy. W porównaniu z życiem letnim, prawie całkowicie świeckim, zima jawi się jako okres „ciągłego podniecenia religijnego”, jako długotrwałe święto. W podobny sposób zmiana pór roku wpływa na zmianę morfologii społecznej u Indian północnoamerykańskich. 'Pu także letnie rozproszenie ustępuje miej-' *r:i zimowej koncentracji. Klany znikają, uslę-
pując miejsca konfraterniom religijnym, wykonującym wtedy wielkie tańce obrzędowe i organizującym uroczystości plemienne. Wówczas to właśnie przekazuje się mity i obrzędy, w czasie których nowicjuszom pokazuje się duchy, dokonując wtajemniczenia. Sami Kwakiutlowie powiadają: „W lecie to, co święte, jest dołem, to, co nieświęte, górą; w zimie święte jest górą, nieświęte dołem.” Trudno o jaśniejsze postawienie sprawy.
Jak widzieliśmy, w życiu powszednim sacrum przejawia się wyłącznie poprzez zakazy. Występuje ono jako „zastrzeżone”, „oddzielone”; nie wchodzi w zakres niczego, co jest dostępne dla powszechnego użytku, pozostaje pod ochroną szczególnych interdyktów, które mają zapobiegać wszelkim zamachom na porządek świata, wszystkiemu, co by mogło zagrozić temu porządkowi i wprowadzić czynniki powodujące zamieszanie. Sacrum przeja- . wia się więc wówczas w postaci nade wszystko negatywnej. Jest to jedna z jego zasadniczych cech, przypisywanych najczęściej zakazom obrzędowym. Otóż sakralny okres życia społecznego odznacza się właśnie tym, że reguły ulegają wtedy zawieszeniu, a zaleca się niejako pełną swobodę. Oczywiście wybrykom świątecznym można odmówić określonego sensu obrzędowego i uważać je wyłącznie za zwykłe wyładowanie aktywności. „Człowiek znajduje się wówczas tak bardzo poza normalnymi warunkami życia — pisze Durkheim — i tak dalece zdaje"sobie z tego sprawę, że odczuwa niejako potrzebę wykroczenia poza i ponad powszednią moralność. Oczywiście cała ta bezładna działalność, ten świąteczny szał odpowiada swego rodzaju potrzebie wyładowania. Już Konfucjusz był tego świadom, gdy chcąc usprawiedliwić wieśniacze święta po- ** wiadal, że „nie można stale napinać luku nigdy nie wypuszczając strzały ani też stale wypuszczać strzał nigdy nie napinając luku”. Zespołowe unie-
U5