SPOTKANIE PRZY FIGACH 1

—    Witajcie! - rzekł do nich. - Jak się wam żyje?

Nie mogła powiedzieć słowa. Jezus pochylił się nad nią i podźwignął za ramiona. Zobaczył twarz zalaną łzami. Połatana suknia wyjaśniła Mu wszystko. Byli bardzo biedni.

—    Szukacie fig? Chodźcie, są już tylko wysoko, ale chłopiec może wejść na drzewo i zerwać je albo otrząsnąć.

Chłopak nie czekał na zachętę. Zwinnie wdrapał się na figę, potrząsnął gałęzią, z której zaraz spadło kilka nabrzmiałych owoców, a sam zerwał jeden, który miał przy samej twarzy i natychmiast go pochłonął. Kobieta nie śmiała zbierać, choć oczy uśmiechały się na widok słodkich owoców

leżących u jej stóp. Jezus podniósł kilka i podał jej ze słowami:

—    Jedz, matko.

Sam również wziął

dwie figi i usiadł nieco dalej od drzew.

Chłopak otrząsł wszystkie drzewa i przyglądał się, czy nie ma gdzieś jeszcze owoców, których nie zauważył.

—    Wystarczy, synku. Zostaw resztę. Może przyjdzie jeszcze ktoś głodny, niech sobie coś znajdzie.

—    Jak żyjecie, pytasz Nauczycielu? Nie wiedzie się nam najlepiej - zaczęła opo-