UCIECZKA 2

UCIECZKA 2



tłumaczył Józefowi. - Możesz mi zostawić oślątko, a ja ci za nie dam tę starą mleczną kozę, będzie was żywić po drodze”.

Wyszliśmy, gdy tylko przerzedziły się ciemności. Mnie z Jezusem Józef posadził na oślicę, włożył na nią jeszcze nasze torby, zawiesił dzbany z mąką i oliwą. I ruszyliśmy. Józef jedną ręką prowadził za uzdę oślicę, a drugą kozę. Zwierzęta były spokojne, nie broniły się przed podróżą, nie hałasowały.

Ruszyliśmy prosto na południe drogą, która prowadzi z Jerozolimy do Egiptu i przechodzi obok Betlejem. Gdy mijaliśmy ostatnie domy miasta, wydawało mi się, że słyszę czyjś złośliwy głośny śmiech. Dopóki nie ukazało się pełne słońce, szliśmy drogą. Później zboczyliśmy na górskie ścieżki, ale trzymaliśmy się zawsze blisko drogi, aby nie zabłądzić. Nie chcieliśmy jednak, aby nas ktoś zobaczył.

W samo południe schroniliśmy się w grocie, którą Józef znał od dzieciństwa. Była duża, głęboka. Chciałam nawet rozpalić ogień przy wejściu, ale akurat usłyszeliśmy odgłos końskich kopyt i głosy ludzi. Bez trudu rozpoznaliśmy, że to byli żołnierze. Nie wiedzieliśmy, czy nas szukają, czy jadą w jakiejś innej sprawie. Weszliśmy w głąb jaskini i tam wprowadziliśmy nasze zwierzęta. Baliśmy się, żeby osioł nie zaryczał. Słyszeliśmy głosy przy samej grocie. Mówił ktoś, kto chyba siedział na koniu, że do groty nikt teraz nie mógł wchodzić, bo wejście jest zasnute pajęczyną. Inny głos mu odpowiedział: „Temu szaleńcowi coś się przewidziało. Dlaczego ktoś uciekałby nocą? Rozkazy wykonaliśmy dobrze. Mieliśmy w mieście pozabijać chłopców, a nie w górach. Wracamy! Nie mogę zapomnieć krzyków i przekleństw tych kobiet, widoku toczących się odciętych główek...” I odjechali.

Długo odpoczywaliśmy w tej grocie. Wyruszyliśmy z niej dopiero pod wieczór. Zostalibyśmy nawet na noc, ale musieliśmy poszukać jakiegoś źródła, bo nie mieliśmy żadnych zapasów wody.

Pięć dni, jechaliśmy do granicy królestwa, w którym rządził Herod. Później także podróżowaliśmy, ale już wolniej. Józef szukał pracy i jakiegoś domu, w którym można by zamieszkać na dłużej., Jedno i drugie znalazł dopiero w krainie Goszen, tej samej, w której osiedlił się Jakub z synami. Gdy stary król umarł, anioł pozwolił nam wrócić do Ojczyzny.

O. Paulin Sotowski


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMAG1673 Kozioł: „Żal mi cię; nieboże, Ale ci grzbietu nie dam: twardy, nie dogodzi; Oto wełniasta o
Jerzy Matuszkiewicz11 21 Ty mi sio-ńcc ja ci deszcz    ja ci kwia-ty ty mi śnieg. dzi
PONCJUSZ PIŁAT 1 bmp Jak to zostawmy? Słuchaj, Piłacie, rozumiem, że nie popisałeś się, ale czy nie
Iloraz inteligencji jpeg ghjdyhjd ........>Ja Ci pomogę działa 5f& napisałam do chłopaka moje
Image021 Przeczytaj mi mamusiu, tatusiu, a ja wykonam minki bohaterów opowiadania! "Wiktori Kla
żeby wskazać odpowiednią kartę. Bądź cierpliwa! Mówię Marii, że jeśli nie poda mi odpowiedzi, to ja
skanuj0053 96 Fonetyka możesz mi ufać. Cenię cię jako przyjaciela. W gwarze żyje jeszcze tamo. W prz
ekspert perswazji4 Matka do syna. •    "Kochanie, jak wygląda Pani, która uczy
1259955997 by RiicheP0 Powiedz mi co o niej myślisz A ja ci powiem, jak bardzo się mylisz. w<vw d
29 (71) 29 MOJSIEK. Nu, to ja zaraz psijadę po tego potraw, ale mi rzeknijcie zaraz, co mi dacie? bo
57 (177) bie coś takiego, co Byl[ickil zrobił. Zapisał mi lekarstwo 4 razy dziennie. Ja posłałam po
CCF20110116000 (2) Zestaw 9 Jakość, baśń, 670, 3400 1.    Jakie książki ostatnio czy
28 trznadle Z N 04 W krzakach rzekł do trznadla trznadel: 85 Możesz mi pożyczyć szpadel? Muszę
* 4 -X i / ■ftrmi mi mm IŁ f %JA, B
54,55 (5) 64 V 1,— Uciekła mi przepióreczka w proso, U — A ja za nią nieboraczek boso. III  &nb

więcej podobnych podstron