bezpośrednio, i wówczas pozostajemy w naszej łodzi, walcząc na próżno. A przecież powinniśmy się starać rozpoznać Jezusa zmartwychwstałego, który staje .przed nami w /mocy swej Paschy.
Jak przedst a w i a się Jezus? Przedstawia się jako ten, który dodaje odwagi, jest (blisko nie po to, by wymyślać, by naśmiewać się, jak to nieraz czynią przechodzący obok rybaka, który nic nie złowił. Jezus jest blisko, by ożywić, dodać sił, by otworzyć serce i pobudzić oddech temu, któremu brakło tchu lub zamknęło się serce.
W jaki sposób Jezus dodaje odwagi? W sposób bardzo zwyczajny. Przede wszystkim zjawia się nad brzegiem jako człowiek, o tej bezludnej iporze, gdy nie ma nikogo, a więc ożywia nieco smutną scenę ludzką obecnością: jest ktoś kto się nami interesuje, kto o nas myśli, nie jesteśmy sann na tym przeklętym jeziorze, które nie daje nam nawet odrobiny, by przeżyć dzisiejszy dzień.
Zaraz okazuje się, że chce brać udział w wydarzeniach; pozostaje wprawdzie w pewnym oddaleniu, ale inie jest kimś, kto przyszedł pospacerować sobie nad jeziorem, kto zamknięty jest w swoich myślach; przejawia zainteresowanie dla ich sprawy, dotyka ich problemów: ,,Ułowiliście co? Macie coś do jedzenia? Jak udał się połów?”. Uczniowie czują, iż ktoś całkiem bezinteresownie wszedł w ich samotność i bez żadnego wyrachowania interesuje się nimi.
Wnet okaże się, że jego udział w wydarzeniu to również wskazanie drogi wyjścia, która wszakże bierze początek z zastanej sytuacji. Jezus nie zapowiada żadnego cudu, lecz mówi: ,.Spróbujcie zarzucić jeszcze raz”. Nie zjawia się z oznakami nadzwyczajności; to przyjdzie później, gdy się zorientują, iż przygotował dla nich nawet posiłek; na razie ogranicza się do ożywienia ich, radzi, by spróbowali jeszcze raz, odwołując się do ich wrodzonych sił, danych im przez Boga. Jezus niczego nie niszczy, nie okazuje się sceptykiem, nie narzeka, ale łączy, tworzy na nowo, wchodząc w myśli apostołów, podejmując to, co najlepsze w ich działaniu. Nie zarzuca im nieumiejętności łowienia, nie daje im poznać, że widzi, jak są rozbici, że panuje międy nimi chłód. Wychodzi im naprzeciw, pozwalając zrozumieć sens bycia razem, przywraca im radość pracy ze wszystkich sił przy wyciąganiu sieci, a więc przywraca im ich godność. To nie może być nikt inny, tylko On. Jest to maleńki znak, ale oni widzą w nim siłę odbudowującą wspólnotę, .zaufanie, chęć pracy, nadzieję uczynienia więcej, i wiedzą, że musi to być Duch Pana.
Oto w jaiki sposób wzywa Jezus swoich uczniów ,,z Egiptu” i jak rozpoczyna ich odrodzenie jako ludu, jako jedności i wspólnoty; daje im jakieś zadanie, wspólne dzieło, z którego można się cieszyć, poklepać się po ramionach, objąć i powiedzieć: no, wreszcie udało się! Jezus wchodzi, by stać się punktem odniesienia ich jedności, sprawić, by dzięki Niemu mogli znowu rozpoznać się jako koledzy, bracia, przyjaciele — wezwani przez Niego do misji nieskończenie większej iniż łowienie ryto na jeziorze.
Żarliwość Boga Wyjścia
Sytuacja apostołów na jeziorze przypomina sytuację opisaną w 3 rozdziale Księgi Wyjścia. Widzimy naród, w którym istnieją pewne więzi tradycji, religii, a jednak jest on bardzo podzielony, zgorzkniały, sfrustrowany, rozbity. W jaki sposób Bóg przedstawia się temu narodowi? Kim jest Bóg Wyjścia? „Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemiężców, znam więc jego uciemiężenie” (Wj 3, 7). Co zawiera ten tekst? Postaram się to wyjaśnić, posługując się bardzo piękną ■książką Haschela na temat znajomości Boga przez proroków.
Jaką znajomość Boga posiadają prorocy? Odpowiedź Haschela jest nazbyt syntetyczna, i dlatego trzeba ją
rozwinąć. Pisze on: „Prorocy znają żarliwość Boga”, to znaczy: nie mają Boga najpierw jako Byt, który później coś czyni, lecz znają Go w żarliwości Jego działa-
47