144 Kondycja ludzka
16
Narzędzia wytwarzania i podział pracy
Wydaje się niestety leżeć w naturze uwarunkowań życia, jakie zostało dane człowiekowi, że jedyną możliwą korzyścią z płodności ludzkiej siły roboczej jest możność dostarczenia tego, co konieczne do życia, w ilości większej niż potrzebna jednemu człowiekowi lub jednej rodzinie. Rezultaty pracy, rezultaty wymiany materii między człowiekiem i przyrodą, nie przebywają w świecie tak długo, by stały się jego częścią, a sama czynność pracy, skupiona wyłącznie na życiu i środkach egzystencji, niepomna jest świata do granic bezświatowości. Animal laborans, którym kierują potrzeby ciała, nie używa tego ciała w sposób wolny, jak homo faber używa rąk, swoich odwiecznych narzędzi; to dlatego Platon sugerował, że ludzie zajmujący się pracą i niewolnicy nie tylko podporządkowani są konieczności i niezdolni do wolności, ale również nie są w stanie panować nad „zwierzęcą” częścią własnej istoty1. Masowe społeczeństwo robotników, które miał na myśli Marks, mówiąc o „uspołecznionej ludzkości”, składa się z bezświatowych egzemplarzy gatunku ludzkiego, czy byliby to niewolnicy domu i gospodarstwa, których w to niefortunne położenie wpędziła cudza przemoc, czy ludzie wolni, dobrowolnie pełniący swe funkcje.
Ta bezświatowość animal laborans z pewnością jest czymś całkowicie odmiennym od czynnej ucieczki przed publicznością świata, którą nacechowane jest spełnianie „dobrych uczynków”. Animal laborans nie ucieka przed światem, lecz jest z niego wydalone, do tego stopnia, że zostaje uwięzione w prywatności własnego ciała, schwytane w pułapkę zaspokajania potrzeb, w których nikt nie może mieć udziału i których nikt nie może w pełni zakomunikować. Fakt, że niewolnictwo i zamknięcie w gospodarstwie domowym stanowiły, ogólnie rzecz biorąc, społeczne uwarunkowanie wszystkich robotników przed epoką nowożytną, spowodowany jest przede wszystkim samą kondycją ludzką; życie, które dla wszystkich innych gatunków zwierząt jest samą istotą ich bycia, staje się dla człowieka ciężarem z powodu jego wrodzonej „awersji do wysiłków bezowocnych”2. Ciężar ten jest tym większy, że żadne z tak zwanych wyższych pragnień nie
jest tak samo naglące jak elementarne potrzeby życia, faktycznie wymuszone na człowieku przez konieczność. Niewolnictwo stało się społecznym uwarunkowaniem klas pracujących, ponieważ odczuwano je jako naturalne uwarunkowanie samego życia. Omnis vita servitium est3.
Ciężar życia biologicznego, który przygniata i pochłania specyficznie ludzką przestrzeń życia pomiędzy narodzinami i śmiercią, można usunąć tylko przez korzystanie z usług służących i główną funkcją starożytnych niewolników było nie tyle produkowanie dla społeczeństwa jako ogółu, ile raczej dźwiganie ciężaru konsumpcji w gospodarstwie domowym4. Praca niewolnicza mogła odgrywać w starożytnych społeczeństwach tak ogromną rolę, a jej marnotrawstwo i nieprodukcyjność nie zostały zauważone właśnie dlatego, że starożytne miasta-państwa były przede wszystkim „ośrodkami konsumpcji”, inaczej niż miasta średniowieczne będące głównie ośrodkami produkcji5. Koszt zdjęcia brzemienia życia z ramion wszystkich obywateli był ogromny i żadną miarą nie sprowadzał się do gwałtownej niesprawiedliwości polegającej na tym, że część ludzkości została siłą wpędzona w mrok bólu i konieczności. Ciemność jest czymś naturalnym, nieodłącznym od kondycji ludzkiej — tworem człowieka jest jedynie akt przemocy, kiedy to jedna grupa ludzi próbuje wyswobodzić się z jarzma bólu i konieczności nałożonego na nas wszystkich. Toteż ceną absolutnej wolności od konieczności jest w pewnym sensie samo życie, a raczej to, że miejsce realnego życia zajmuje życie zastępcze. W ustroju niewolniczym wielcy tego świata mogli nawet zastępczo korzystać ze swych zmysłów, „widząc i słysząc poprzez swoich niewolników”, jak to ujmuje grecka formuła użyta przez Herodota6.
Państwo 590C.
Yeblen, Teoria klasy próżniaczej, dz. cyt., s. 33.
Seneka, O spokoju ducha, przeł. S. Stabryła, Kraków 1989, s. 196.
Patrz świetna analiza Winstona Ashleya The Theory of Natural Slavery, according to Aristotle and St. Thomas (dysertacja, Uniwersytet Notre Damę, New Brunswick 1941, rozdz. 5), który słusznie podkreślał: „Zatem przekonanie, że Arystoteles uważał, iż niewolnicy są powszechnie niezbędni jako narzędzia wytwórcze, byłoby niezrozumieniem jego wywodów. Akcentuje on raczej to, że są niezbędni do zapewnienia środków konsumpcji”.
M. Weber, Agrarverhaltnisse im Altertum, dz. cyt., s. 13.
Por. np. Herodot I, 113: eide te dia touton [„twój niewolnik tak bardzo nas znieważył”, Herodot, Dzieje, dz. cyt., t. I, s. 240]; również w innych miejscach. Podobny zwrot występuje u Pliniusza, Naturalis historia