Johnowi Hult, Marshowi Matthews, JoseEowi Rotzerowi i Rudolfowi Vollmanowi.
Wiele informacji wykorzystanych w rozdziale drugim pochodzi z listów zamieszczonych w biuletynach ruchu „Małżeństwo Pomaga Małżeństwu” -i z osobistych kontaktów z tą organizacją we Francji, w USA i w Kanadzie. Za pozwolenie na wykorzystanie ilustracji z Love and Li/e {Miłość i życie) na stronach 39, 43, 63 dziękuję instytucji Serena Inc. Ottawa (Kanada), a zwłaszcza Arturowi i Con-nie Johnsonom. Składam też wyrazy podziękowania dr. Robertowi Bradley za zezwolenie na wykorzystanie ilustracji na stronie 81, pochodzącej z jego książki Hus-band-Coached Childbirth (Poród to obecności obznajmione-go z nim męża).
Pragnę również bardzo serdecznie podziękować tym dwom wspaniałym dziewczętom Elżbiecie Goldhor i Marii de Putron, które przebywały w naszej rodzinie cały ubiegły rok i pomogły mi skończyć i przepisać rękopis.
Wreszcie na zakończenie chciałabym podziękować moim dzieciom. Dodawały mi zawsze odwagi i sprawiły — każde z nich na swój własny sposób — że moje życie jest pełne i bogate. Ich ojcu, który również jest ojcem tej książki, dzię-kuję z głębi serca — nie tylko za cierpliwość i pomoc przy realizacji moich planów, ale również za to, że przez wiele lat naszego małżeństwa akceptował mnie taką, jaka jestem, bez żadnych zastrzeżeń, i że pozwolił mi być sobą.
Ingrid Trobisch
Kobiety nigdy się nie wyzwolą, starając się upodobnić do mężczyzn. Niełatwa czeka je droga, jednak osiągnąć mogą bardzo wiele. Kluczem do tego jest akceptacja naszej kobiecości, uświadomienie sobie, że jest ona czymś wyjątkowym i niepowtarzalnym.
W eseju Akceptacja siebie Romano Guardini pisze, co następuje:
„U źródeł wszystkiego leży akt samoakceptacji Muszę pogodzić się z faktem, że jestem tym, kim jestem. Muszę zaakceptować swoje uzdolnienia. Muszę zaakceptować nałożone mi ograniczenia. [...] Klarowność i odwaga tej akceptacji decydują o podstawach całego żyda".1
A więc samoakceptacja odnosi się zarówno do mężczyzn, jak i do kobiet Wymaga z naszej strony poważnego wysiłku, gdyż się z nią nie rodzimy. Musimy się jej uczyć całe żyde, ale proces ten nie jest łatwy. Każdy człowiek przekona się, jak to jest trudne, gdy zada sobie następujące pytania: Czy akceptując siebie zaakceptowałem swoje uzdolnienia? Ograniczenia? Obawy? Czy zaakceptowałem swój wiek, stan zdrowia, sytuację ekonomiczną? Swój wygląd? Czy odnoszę się pozytywnie do swego małżeństwa lub swej samotnośd? Ale nade wszystko, czy zaakceptowałem swoją płeć? To, że jestem kobietą lub mężczyzną?
Pewnemu mężczyźnie w sile wieku zadano pytanie: „Jaka jest tajemnica tego, że żyje pan w takiej zgodzie z samym sobą?" Odparł bez wahania: „Dlatego, że moja żona żyje w harmonii z samą sobą". Mąż może zaakceptować swoją męs-
15