158 S. PRZYBYSZEWSKI
Jest to pojęcie czegoś nieuchwytnego; każde wrażenie przestaje być przedmiotem myśli, a staje się samym sobą: fenomenem.
W tej głębi, w absolutnej świadomości tracą wartość wszystkie asocjacje myślowe stworzone za pomocą zmysłów, a kojarzą się nowe, jedynie rzeczywiste związki i połączenia uczuciowe.
Poza zmysłową asocjacją dźwięku li tylko z dźwiękiem, barwy li tylko z barwą istnieje uczuciowa asocjacja najróżnorodniejszych wrażeń, bo mają ten sam podkład uczuciowy: w chwili, kiedy spłynęły do duszy, skojarzyły sic nierozerwalnie równą intensywnością.
Do tej głębi, do tej absolutnej świadomości dotrzeć, do niej wniknąć pragniemy.
Za pomocą nie zmysłowego, ale uczuciowego kojarzenia wrażeń roztworzyć pragniemy nowe widnokręgi, odsłonić rzeczy tajne i w słowa nieujęte.
Metoda, jaką się na razie posługujemy, to oddawanie i odtwarzanie uczuć, myśli, wrażeń, snów, wizyj, bezpośrednio jak się w duszy przejawiają, bez logicznych związków, we wszystkich ich gwałtownych przeskokach i skojarzeniach.
Bo poza tym, co się głupiemu mózgowi mieszczaństwa śmiesznym idiotyzmem wydaje, kryje się zawsze głębia.
Więc nie niszczymy, ale budujemy, rozszerzamy, pragniemy doskonalenia się istoty ludzkiej przez coraz szersze i głębsze uświadomienie się duszy człowieczej.
Więc czegóż nas błotem obrzucacie, czemu tamujecie nam drogi w naszych wysiłkach, w naszej pracy?
Szliście szerokim, bitym, piaskiem usypanym i prostym jak wyciągnięta struna gościńcem. Bo czego potrzebowaliście przy waszej obserwacji: dobrych oczu, notat, lepszych lub gorszych spostrzeżeń: dlatego we waszej sztuce roi się od talentów.
Nędzny to zarzut, że na naszej drodze tak ich mało.
Bo nasza droga to wąziutka drożyna w przepaściach, w bezsłonccznych głębiach; trzeba się wsłuchiwać w każdy szelest, wpatrywać bezustannie w najdrobniejszy przebłysk; błąkamy się, torujemy nowe drożyny — a to strasznie trudna rzecz.
Nikt z nas nie powiedział o sobie, że stworzył coś skończonego — to tylko Wy macie waszych ogólnie zaaprobowanych geniuszów — naszym pragnieniem, naszą tęsknotą to tylko być Janem Chrzcicielem dla Tego, który przyjdzie13, dla Potężnego, dla Mocnego, dla Nieśmiertelnego; Geniusza, w którym się Absolut uświadomi.
13 Według Nowego Testamentu św. Jan Chrzciciel zapoczątkował w Palestynie ruch religijny, którego celem było przygotowanie Żydów na przyjście Chrystusa.