ty nie wychodzi poza instytucję szkoły, co może godzić w najbardziej podstawową zasadę reformy oświatowej: przejęcie inicjatywy i odpowiedzialności za naukę przez uczącego się lub jego najbardziej bezpośredniego nauczyciela. r^‘„Odszkolnienie” społeczeństwa oznacza uzna-J nie dwoistej natury kształcenia. Położenie naci-■ sku na samo tylko wdrażanie umiejętności zawodowych mogłoby być katastrofalne w skutkach; równą wagę należy przypisać innym typom nauczania. Jeśli jednak szkoły nie potrafią I nauczyć fachu, tym bardziej nie są odpowied-i nim miejscem do zdobycia wykształcenia ogól-| nego. Szkoła źle się wywiązuje z. obu zadań, po części dlatego, że ich od siebie nie odróżnia. Szkoła jest nieudolna, jeśli idzie o naukę fa-/ chu, głównie dlatego, że obowiązuje w niej pro-/ gram, w większości szkół ułożony tak, że do-/ skonalenie jednej umiejętności łączy się zawsze z jakimś innym zadaniem nie mającym z daną ' umiejętnością nic wspólnego. Historia jest powiązana z postępami w matematyce, a prawo do korzystania z boiska z systematycznym uczęszczaniem do szkoły.. /
Jeszcze bardziej nieudolna jest szkoła, jeśli idzie o stworzenie warunków sprzyjających swobodnemu, odkrywczemu stosowaniu nabytych umiejętności. Warunki te będę określał terminem „wolne wykształcenie”. Główna przyczyna tego stanu rzeczy tkwi w tym, żf^szkoła jest przymusęwa, a szkolenie staje się celem samym w sobie: ^stanowi przymus przebywania w towarzystwie nauczycieli, za które nagrodę stanowi wątpliwy przywilej dalszego przebywania w ich towarzystwie. Podobnie jak nauczanie fachu nie może być skrępowane programem, tak i wolne wykształcenie należy oderwać od przymusowej obecności.^]Zarówno nabywanie umiejętności, jak /kształcenie postaw twórczych, mogą korzystać
X
/
z pomocy instytucjonalnej, ale nie należy zapominać, że są to dwa aspekty kształcenia w istocie swej różne, a często przeciwstawne. (^Prawie wszystkie umiejętności fachowe można nabyć i udoskonalić metodą ćwiczeń, \bo umiejętność taka oznacza opanowanie określonej, przewidzianej czynności. Nauczanie fachu może zatem polegać na stwarzaniu pozorów okoliczności, w których daną umiejętność będzie się wykorzystywało. Metoda ta jest jednak absolutnie nieprzydatna przy kształtowaniu postaw twórczych. Można tu także posługiwać się ćwiczeniami, ale będzie to nauczanie całkowicie odmienne od wdrażania umiejętności. Winno się ono opierać na stosunku między partnerami, którzy znają już pewne klucze umożliwiające dostęp do nagromadzonych przez społeczność zasobów wiedzy. Opiera się też na zmyśle krytycznym wszystkich tych, którzy twórczo posługują się tymi zasobami, zależy od elementu niespodzianki, jaką niesie nieoczekiwane pytanie, które otwiera nowe perspektywy przed pytającym i jego partnerem.
Nauczyciel fachu posługuje się układem stałych okoliczności, które pozwalają uczącemu się dawać typowe odpowiedzi. Pedagog^— który po_-wlmien być przewodnikiem, a. nie narzucać śwo-jej wiedzy innym — dba o to, by ułafwic~spbt-kanie odpowiednim partnerom, tak dobranym, aby mogli razem się uczyć. Zasadą doboru będą oczywiście pytania, które stawiają sobie „uczniowie” i na które nie mogą sarni znaleźć odpowiedzi. Pedagog pomaga co najwyżej uczniowi sformułować problem, ponieważ tylko wyraźne sprecyzowanie pozwoli mu znaleźć odpowiedniego partnera pragnącego badać w danej chwili tę samą kwestię w tym samym kontekście.
Dobieranie odpowiednich partnerów dla celów kształceniowych trudniej chyba sobie z począt-
53