życki,opisuje podróż, jakiej podejmuje się jó\vny bohater zwany Wnukievmt^^|^^^^j| jjyjg jaką, ale prawdziwe wyzwanie dla Jazona, Herkulesa, Asteriksań^m^sWiu&wgijmiza^M 0, W istocie,
nej podróży, ale .dkoeh^druga wiedzi^tł^^^B historię literatury. Zaczyna się od Biblii \ trenów Jeremiasza ^wspót(gesiiyiii|^^jS^^^B Opolem-Jerozolimą jest przecież sam początek poematu (a mamy tu jeszcze odniesienie
w opisie trzech bram-karczm u Krasickiego — wmwego< miasta). Można że ta druga wędrówka zaezynaysi^otl^ffl^^B - nie lekceważyłbym, pojawia się ona bowiem nie tylko w przywołanym wyżej zdaniu, -ale także pod koniec, fjgM.SffijSSy zebrani w pociągu-widmo nazwani zostają „argonautami” (kłopot w tym.tylMąB
Oto zatem dwuznaczność: ^Maij^pftkiipoemat realistyczny. Jego P^MGzulony.jest na przedmioty i zdarzenia, pozostaje wiemy rzeczom i anegdotom, EpgmE^iunjfesifłbl^ko.naszej.wsgl^^^B snej realności. I dzieje się tak niezależnie od M^łjatn.M||^»fl.ilrflzaTia została w saty-iyczno-groteskowym przejaskrawieniu. Z drugiej strony Dwanaście stacji to popis ności stylizacyjnych. Różycki przedstawia nam częściach niejako noW.a'«p|i^ I Pana Tadeusza. Mierzy się tradycją, z gatun-
Łm.
~vide rozpisany na pieśni tom Świat i Anty-pifez
nie mierzy się
hy to samobójstwem albo po prostu uczyniło lematu serię grubiańskich i j ałowych szyderstw). Inteligentnie i złośliwie - bardziej
je mickiewiczowskie wzory do podwójnej krytyki: języka i społeczeństwa, które pewną interpretację Pana Tadeusza przyjęło za "'yznacznik swej tożsamości.
Różycki dobrze zna wzór takiej krytyki:
tyku. Silne oddziaływanie Gombrowicza nie me^atuw^tpm^^g^m^fakwobeeMic--^^^^^j^^iMoBeGGoifibfdw^^RŚz#^^
czego szuka i z czym się zgadza, a z czym nie.
tym, w grani-
c^<szvd^^y^^ii^^^^m^^^et|negacii. nie
celem. Różycki - i to wydaje mi się szczególnie cenne - potrafi w zdumiewający sposób
ironią, krytycyzm z wyrozumiałością, okrucieństwo z pobłażliwością, bezwzględność z czułością (za pomocą tych sprzecznych sposobów
wielbicielki Radia Maryja, ostatniej, co tak
Na czym polega to dziwne połączenie afir-macji i negacji, spróbuję pokazać na pewnym
owym pismem (gotykiem); w mieszkaniu pana Antonowa dostrzega ów kredens, strażnik tradycji', widzi tam też ową Maszynę (do robie- I
Tadeusza znajdziemy u Różyckiego sporo. Na
aluzyjnie nawiązujący do Mickiewlozo^k^^M go opisu sadu (Było to brzęczenie*., Było to gniazdo os\- Był sad, w. 403, ks. II); w stacji
go (chodzi o słowo stanęli - słowo powtórzps ne cztery razy, tak jak wyrażenie Mickiewicza
stacji 11 do-
strżeg^^ąl^il^p Mickiewiczowskiego opisu zajazdu z księgi VIII etc. ti^^ro^^^noc^ktŚKi kśibgi;j^I. Mickiewicz pisze tu: O roku ów! Kto ciebiĘ widział w naszym kraju. Zaimek „ów” rzecz ważną: wspólnotę pahaięci i doświadczeń ia. Zakład a silny związek miedzy uczest-. riiwiiin^ adnie .pókażs^ to Wajs
Rd^ETa boCza^^swil^^umb: widzimy jak
tamten,