1S/19S9 13
przez nauczyciela „dwóch etyk"—Jedne) na użytek publiczny, by nie narażać się przełożonym, a drugiej dla swoich najbliższych.
Nie Jest etyczny taki człowiek, który nie poczuwa się do współodpowiedzialności za los innych ludzi, przynajmniej w takim minimalnym zakresie, aby Innym nie szkodzić. Nie Jest więc etyczny rolnik, którego nie obchodzi, że z jego gnojowiska nieczystości spływają na teren mieszkalny sąsiada, zatruwając mu studnię I narażając go na raka żołądka (prawdziwa endemia polskiej wsi).
Nie jest etyczny dyrektor fabryki, który wylicza, że opłaca mu się zatruć ściekami rzekę lub wyłączyć filtry, albowiem kara. którą zapłaci (albo nie), jest niższa niż zysk z dodatkowej produkcji.
Ale zarówno ten rolnik, jak I dyrektor fabryki mieli kiedyś swoich nauczycieli, którzy — czy tego chcą, czy nie — ponoszą cząstkę współodpowiedzialności za swoich uczniów.
Sam mam I takich uczniów, za których mi wstyd. I często zastanawiam się, jaki był mój błąd lub jaki popełniłem grzech, który mógł przyczynić się do tego, że również oni — moi uczniowie — w praktyce wyznają pokutujący jak grzech pierworodny relatywizm etyczny.
Nauczyciel, a zwłaszcza nauczyciel akademicki, kształcący wszak przyszłych decydentów, lekarzy, uczonych, powinien być człowiekiem o najwyższym stopniu świadomości etycznej. Powinien — zwłaszcza w dzisiejszych czasach — poczuwać się do odpowiedzialności nie tylko za swą dyscyplinę, uczelnię, wychowanków, kraj, ale i za całą ludzkość. Zdając sobie sprawę z tego. że brzmi to utopijnie, równocześnie przekonany jestem, że nie ma Innej drogi. Bez utopii, również w dziedzinie etyki, nie ma postępu. Oskar Wilde pisał mądrze: „Na mapę świata, na której nie ma Utopii nie warto nawet spojrzeć, ponieważ brak na niej jedynego kraju, do którego ludzkość stale zmierza".
Współczesny świat ludzi, w ujęciu filozofii systemowej, stanowi bardzo skomplikowaną rzeczywistość. Nie tylko jej'elementy, czyli ludzie, których cechy można opisać, ale i ich relacje, właściwości i relacje między tymi właściwościami, współoddzia-łują na siebie przez wielokrotne sprzężenia. One to decydują
0 stopniu równowagi funkcjonalnej, czyli homeostazie systemu.
Dlatego dziÅ› coraz bardziej anachroniczne stajÄ… siÄ™ rozmaite
podziały na zamknięte specjalności w nauce, na antagonistyczne bloki w polityce, na różne pierwsze, drugie i trzecie światy w ekonomice, jeżeli tych specjalności, bloków czy światów nie traktuje się jako podsystemów jednego wielkiego systemu, jakim jest ludzkość. Doskonale można to obserwować na przykładzie obiegu trucizn w przyrodzie, cząstek radioaktywnych, smogów, ODT łtp. Nie ma dla nich granic i w ostatecznym rozrachunku, w długiej perspektywie nie ma szkód ekologicznych lokalnych; wszystkie w jakimś stopniu odbijają się na dynamicznej równowadze systemu kosmosfera-heliosfera-geosfera-biosfera-antro^ posfera-athosfera. Zrozumienie tego faktu nie jest jeszcze dzisiaj powszechne. Będzie takie dopiero w przyszłości — albo nie będzie przyszłości.
Ponieważ przyszłość zależy w ogromnym stopniu od dzisiejszych nauczycieli wszystkich szczebli, ich odpowiedzialność etyczna właśnie za świat I ludzkość jest większa niż kogokolwiek
1 kiedykolwiek.
Wątpię w możliwość powtórzenia eksperymentu Noego i zbudowania Arki, dzięki której ocaleją tylko wybrani, prawi ludzie. Z tego potopu, który ufundowaliśmy sobie sami żywiołowym rozrodem, niekontrolowanym rozwojem techniki, niszczeniem biosfery i tym samym nas samych, musimy ratować się wszyscy. Alternatywą jest wzajemne wyniszczenie, idea, która może się zrodzić tylko w chorych mózgach, zatrutych alkoholem i metalami ciężkimi, Jak fluor, ołów, rtęć i inne, lub zatrutych niedoborem antyoksydacyjnie działających czynników mineralnych i witaminowych, z których najłatwiej dostępny jest dolomit.
Odpowiedzialność za całość staje się więc w naszych czasach miarą wartości i wyznacznikiem etyki nauczyciela. Nie muszę dodawać, że — jak zawsze — etyczność wyraża się nie tylko
Fol. Marian Kaśkiewicz