IMGˆ95

IMGˆ95



22

Oświata / Wycłtowtnti

strukturalnych, programowych, metodycznych itp.. lecz także w sensie poglÄ…dów na niÄ… samÄ… —- zarówno ze strony naukowców i nauczycieli, jak uczniów i okreÅ›lonych wÅ‚adz.

WszÄ™dzie tam, gdzie przedmiotem zmian, modyfikacji Å‚ub eksperymentów staje siÄ™ spoÅ‚eczeÅ„stwo i żywy czÅ‚owiek, każdy eksperyment Jest przedsiÄ™wziÄ™ciem niesÅ‚ychanie odpowiedzialnym także etycznie. I osobnym problemem staje siÄ™ spoÅ‚eczna szkodnictwo takich nieudanych eksperymentów. Jednak — me uciekniemy od tego — sama tendencja poszukiwania jakich* zmian, nawet radykalnych, jest tendencjÄ… spoÅ‚ecznie zdrowa zdaje siÄ™ wynikać ze zdrowego odruchu samozachowawczego, skoro odczuwamy (albo nawet Już w i e m y), że nasz dotychczasowy model nauczania I wychowania coraz bardziej staje siÄ™ anachroniczny, a przez to nieskuteczny; że również przez to roÅ›nie nasze zapóźnienie cywilizacyjne; że także w tej sferze nie nadążamy za milowymi krokami postÄ™pu. Wiele krajów dostrzega to również i dokonuje z różnym skutkiem — rozwiÄ…zaÅ„ modelowych we wszystkich dziedzinach szkolnictwa, a w tym także w odniesieniu do modelu nauczania i metod nauczania. Wiemy

0    tym I dlatego ów problem musi pozostawać w polu naszej troskliwej, a co najważniejsze — twórczej uwagi.

ZastanawiajÄ…c siÄ™ nad modelem „nauczyciela twórczego", zastrzec nam trzeba, że bÄ™dziemy siÄ™ obracać w sferze rozwiÄ…zaÅ„ I propozycji „modelowych". Idealnych, skierowanych w przyszÅ‚ość. ZaÅ› Jak przekuć pewne idfee (nawet utopijne) w czyn. w fakty, Jest to Już rzecz specjalistów, dysponujÄ…cych w tym kierunku wiedzÄ…, doÅ›wiadczeniem, możliwoÅ›ciami decyzji i Å›rodkami urzeczywistnienia. NiewÄ…tpliwie znajdÄ… siÄ™ sceptycy lub przeÅ›miewcy, którzy mogÄ… powiedzieć; „o czym my tu mówimy

1    po co?" Przecież szkoÅ‚om brakuje w skali kraju 100 tys wykwalifikowanych nauczycieli, brakuje budynków sżkoinych. dzieci uczÄ… siÄ™ na dwie zmiany — itp. itd. — a my tu konstruujemy utopijne wizje przyszÅ‚oÅ›ci..." Odpowiedź Jest na to jedna: kto nie myÅ›li o Jutrze — staje siÄ™ bezradny także wobec teraźniejszoÅ›ci WÅ‚aÅ›nie dlatego, te niedostatecznie myÅ›leliÅ›my o Jutrze, że me przykÅ‚adaliÅ›my wagi do wyobraźni — mamy dzisiaj to, co mamy. nasze wielkie trudnoÅ›ci nie tylko w oÅ›wiacie.

Kto to jest „nauczyciel twórczy"

Podobnie jak w sztuce, tak i w nauce mamy do czynienia z dwoma kategoriami wartoÅ›ci: tworzeniem I upowszechnianiem twórcÄ… jest ten, kto odkrywa lub formuÅ‚uje w nauce coÅ› nowego i to ogÅ‚asza. Pozostali otrzymujÄ… do dyspozycji wzglÄ™dnie Już prostÄ… — bo uksztaÅ‚towanÄ… — faktografiÄ™ wiedzy niejako gotowej do przekazu w postaci do pewnego stopnia zamkniÄ™tej. Wiedza przyrasta szybko i to, co dzisiaj „nowe" (twórcze) rychÅ‚o staje siÄ™ â€žklasyczne", wchodzÄ…ce do wzglÄ™dnie staÅ‚ego kanonu rozwijajÄ…cej siÄ™ nauki. MówiÄ…c o twórczoÅ›ci naukowej mamy wiÄ™c na myÅ›li uczonych. Natomiast naukowcami sÄ… cl. którzy wiedzÄ™ opanowujÄ…. a także jÄ… „zbierajÄ…", nieraz „po okruchu" ze żmudnych badaÅ„, lecz nie potrafiÄ… ich syntezować lub na Ich podstawie dochodzić do czegoÅ› nowego. Jedni z nich w przyszÅ‚oÅ›ci stanÄ… siÄ™ uczonymi,’ Inni nie, choćby dysponowali wiedzÄ… nawet bardzo rozlegÅ‚Ä….. Tak to siÄ™ przynajmniej rysuje dotychczas I jedni I drudzy mogÄ… wiedzÄ™ upowszechnić (lepiej lub gorzej), ale nie tylko cl pierwsi wiedzÄ™ tworzÄ…. Choć potencjalnie każdy czÅ‚owiek dysponujÄ…cy zdrowym mózgiem, a także odpowiednimi warunkami. Jest istotÄ… twórczÄ…,/nie Å‚udźmy siÄ™ — obiektywny â€žrozrzut" różnych cech osobowych i kontekstów sytuacy-jno-życiowych, spoÅ‚ecznych, materialnych i Innych w zasadzie uniemożliwia powstanie sytuacji, aby każdy czÅ‚owiek mógÅ‚ być twórcÄ…. Jednak ze wzglÄ™du na pryncypia humanistyczne I spoÅ‚eczne dążenia do tego. zwÅ‚aszcza przaz stwarzanie szans. Jest w wyższym stopniu pożądane. Ale nie każdy zostanie artystÄ…, uczonym I tym podobnym „twórcÄ…" choćby dlatego, że nakÅ‚ad siÅ‚ i ..inwestycji" spoÅ‚ecznych z natury rzeczy winien być lokowany w tych ludziach, którzy „rokujÄ…" nadziejÄ™, że te w nich zaowocujÄ…


Otóż we wzrastajÄ…cym tempie coraz to nowymi I wrÄ™cz fantastycznymi tworami techniki — zdajemy siÄ™ zapominać o rzeczy najważniejszej: o czÅ‚owieku, który jest Ich autorem. Lekceważymy też jak gdyby... ludzkÄ… gÅ‚owÄ™. mózg. intelekt Twory techniki uÅ‚atwiajÄ… nam życie — także dziaÅ‚alność naukowÄ…. A może nasi przodkowie musieli ..wpadać" na genialne pomysÅ‚y I rozwiÄ…zania dlatego wÅ‚aÅ›nie, że stall poÅ›ród samych trudnoÅ›ci i niemal wyÅ‚Ä…cznie musieli zdawać siÄ™ nie tylko na swój umysÅ‚? DziÅ› pewnie nikt już jednoznacznie na takie pytania nie zdoÅ‚a odpowiedzieć.

JeÅ›ji jednak zgodzimy siÄ™. że motorem ówczesnego rozwoju nauki nie mogÅ‚a być elitarność dostÄ™pu do wiedzy i jej hermetyczność (raczej wrÄ™cz odwrotnie), że temu rozwojowi nie mógÅ‚ pomagać rozwój techniki w rozumieniu dzisiejszym (bo takiej nie byÅ‚o), że nie rodziÅ‚o siÄ™ wówczas wiÄ™cej ludzi genialnych niż obecnie, że nie pojawili siÄ™ „kosmici", by nadać ludziom wielkÄ… I gotowÄ… wiedzÄ™, to poprzednio postawione pytanie zarysuje siÄ™ nam jeszcze ostrzej. Czy umiemy na nie odpowiedzieć? PowinniÅ›my spróbować.

ZaprzÄ™gnijmy do tego wyobraźniÄ™, logikÄ™ i IntuicjÄ™. NiewÄ…tpliwie pomnażanie — w sposób tak doskonaÅ‚y mimo trudnoÅ›ci — wiedzy musiaÅ‚o mieć czynnik sprawczy w doskonaÅ‚ym przekazywaniu wiedzy. Z bardzo prostego rachunku wynika. że dokonywany w warunkach takiej elitarnoÅ›ci postÄ™p wiedzy musiaÅ‚ siÄ™ zasadzać na tym, że k a ż d y (lub prawie każdy) nastÄ™pca (uczeÅ„, wychowanek) jakiegoÅ› mistrza niewÄ…tpliwie wnosiÅ‚ do otrzymanej wiedzy coÅ› nowego. Innymi sÅ‚owy — że każdy kolejny nastÄ™pca przewyższaÅ‚ swojego mistrza.

W przeciwnym razie mielibyÅ›my do czynienia tylko z odtwarzaniem i powielaniem wiedzy, a wiÄ™c Jej stanerÅ„ niejako constans. Wówczas dochodzenie np. do mistrzowskich obliczeÅ„ (przy tak niewielkiej iloÅ›ci „uczonych" i krótkoÅ›ci ludzkiego życia) musiaÅ‚o trwać wiele tysiÄ…cleci, zaÅ› wszelki rozwój odbywaÅ‚by siÄ™ raczej na zasadzie zbiegu szczęśliwych przypadków (a tych z natury rzeczy jest niewiele). A przecież im dalej w czas. tym prymitywniejsze już nawet cywilizacje, a kultury...

Co zatem mogÅ‚o być owÄ… szczególnÄ… cechÄ… ówczesnego przekazywania wiedzy, że uczniowie z zasady przerastali swych mistrzów? Może byÅ‚a niÄ… ultraÅ›cisÅ‚a selekcja — wyszukiwanie na adeptów wiedzy pretensjonalnych geniuszy? Niestety — tych nigdy nie byÅ‚o zbyt wielu. Co zatem? Możemy zaryzykować stwierdzenie, że proces przekazywania wiedzy musiaÅ‚ mieć z zasady charakter twórczy. Czyli twórcÄ… musiaÅ‚ być mistrz i twórcami musieli być jego nieliczni zwykle uczniowie. Sam ukÅ‚ad mistrza i jego uczniów musiaÅ‚ być twórczy, wpisywany na bieżąco w proces wspólnych, twórczych poszukiwaÅ„. OczywiÅ›cie — niewÄ…tpliwie dobierano przy tym ludzi najzdolniejszych.

Taki opis sytuacji ksztaÅ‚ceniowej wydaje siÄ™ wysoce prawdopodobny. A wynika stÄ…d wniosek do rozważaÅ„ dalszych. Twórcza postawa nauczyciela i twórczy charakter procesu dydaktyczno-wychowawczego jawi siÄ™ nam tedy nie Jako zupeÅ‚na nowość wÅ‚aÅ›ciwa naszym czasom, ale Jako coÅ›, co dawno Już ludzkość wypróbowaÅ‚a ze znakomitym skutkiem, a co zostaÅ‚o zapomniane, zwÅ‚aszcza w zupeÅ‚nie innej sytuacji spoÅ‚ecznego charakteru nauczania W ten sposób systemowe widzenie rzeczywistoÅ›ci pozwala nam siÄ™gać nawet w odlegÅ‚Ä… przeszÅ‚ość, by na dziÅ› I na jutro wydobyć z niej to. co ma wartość nieprzemijajÄ…cÄ….

Zmiany historyczno-cywilizacyjne, których nie ma tu potrzeby omawiać, doprowadziÅ‚y ostatecznie do powstania szkół I szkolnictwa Jako instytucji spoÅ‚ecznej. Proces przekazywania i zdobywania wiedzy staÅ‚ siÄ™ procesem spoÅ‚ecznym. PierwszÄ… Jego cechÄ… staÅ‚a siÄ™ wiÄ™c rosnÄ…ca powszechność, a z czasem â€” w sensie egalitaryzmu — wzglÄ™dna równość wszystkich w dostÄ™pie do wiedzy (choć nadal w różnych krajach Å›wiata Jest z tym różnie). Ta powszechność narzuciÅ‚a Inny model nauczania, z Jakim, mimo rozlicznych modyfikacji, mamy do czynienia dzisiaj, także w naszym kraju.

Jak wiele innych instytucji spoÅ‚ecznych obciążonych okreÅ›lonÄ… Kim wiÄ™c. na tym tle. powinien być nauczyciel? Zdarza siÄ… tradycja ezkole Jest strukturÄ… o dużym stopniu Inercji (bezwÅ‚adu), niekiedy, te Jeet on równoczeÅ›nie w jakiejÅ› dziedzinie twórcÄ… trudno poddajÄ…cÄ… siÄ™ zmianom, zwÅ‚aszcza o charakterze — po- (pomiÅ„my tu kontekst szkół wyższych), co dla wychowanków wiedzmy — rewolucyjnym czy systemowym, jak zresztÄ… 1 Innym. może być okolicznoÅ›ciÄ… szczególnie pożądanÄ…. Ais nie jeat lo Jeet wiÄ™c zdeterminowana także szeregiem stereotypów nie tylko I nie bÄ™dzie „normÄ…". SilÄ… rzeczy musimy wiÄ™c umieÅ›cić nauczy-


Wyszukiwarka