IMG79

IMG79



(5 Rozdział 6    ^ Romantycy

rze i zwyczajnie, co czuję wobec każdego obrazu, który publiczność zaszczyca swoją uwagą. Przytoczę racje mego osobistego punktu widzenia. Ja zamierzam dokazać tego, aby widz pytał swej duszy, wypracował własny sposób odczuwania i doszedł tą drogą do własnego sądu, do sposobu widzenia dostosowanego do swego charakteru, upodobań i dominujących namiętności, o ile je ma, bo niestety, trzeba je mieć, aby oceniać sztukę. Chcę także odstręczyć młodych malarzy od szkoły Davida i od naśladowania Horacego Vernet, i to jest mój drugi cel, a dyktuje mi go umiło-wanie sztuki. [...]

IV

Proces szkoły DatńdaSteuben, Cogniet, Auway

Wtrąćcie .-do więzienia najpospolitszego człowieka, nie obznaj-mionego prawie z żadnymi poglądami na sztukę i literaturę, słowem, jednego z owych nieoświeconych próżniaków, jakich spotyka się wiele w dużej stolicy, i skoro ochłonie trochę ze strachu, * powiedzcie mu, że odzyska wolność, jeśli będzie w stanie wystawić w Salonie nagą postać, doskonale narysowaną systemem Da-vida. Z największym zdumieniem ujrzycie poddanego próbie więźnia na wolności już po dwóch lub trzech latach. To dlatego, że poprawiły, uczony rysunek, naśladujący starożytność, jak go rozumie szkoła Davida, jest nauką ścisłą tego samego rodzaju co arytmetyka, geometria, trygonometria itd., to znaczy, że kto ma wielką cierpliwość i świetny talent rachmistrza, zdobywa w cią-H dwóch lub trzech lat umiejętność i zdolność odtwarzania pędzlem kształtów i dokładnego położenia setki mięśni okrywających człowieka. Przez trzydzieści lat, w których panowały tyrańskie rządy Davida, publiczność była zmuszona wierzyć pod groźbą zyskania opinii człowieka o złym smaku, że jeśli ktoś ma cierpli-.:-V wość potrzebną do opanowania ścisłej nauki rysunku, to ma talent Przypominacie sobie piękne obrazy nagich postaci pani ...? . Ostatnim, wybrykiem tego systemu była &'cena z potopu Gir odęta, I i którą można obejrzeć w Pałacu Luksemburskim.

.

Ale wracam do więźnia, ktorego wtrąciliśmy do wieży w Mont--Saint-Michel. Powiedzcie mu: „Będziesz wolny, kiedy będziesz umiał oddać w sposób zrozumiały dla ogółu rozpacz kochanka po stracie ukochanej albo radość dobrego ojca z powrotu syna, którego uważał za zmarłego”. Biedak będzie w istocie skazany na dożywotnie więzienie. To dlatego że na nieszczęście dla wielu artystów namiętności nie są nauką ścisłą, którą może opanować największy nieuk. Aby być w stanie malować namiętności, trzeba je było kiedyś widzieć, trzeba było odczuć ich niszczycielski ogień. Zważcie, że nie mówię, iż wszyscy ludzie namiętni są dobrymi malarzami, ale powiadam, że wszyscy wielcy artyści byli ludźmi namiętnymi. To jest jednakowo prawdziwe we wszystkich sztukach, poczynając od Giorgiona, który umarł z miłości mając trzydzieści trzy lata, ponieważ Morto da Feltre, jego uczeń, zabrał mu kochankę, kończąc na Mozarcie, który umarł wyobrażając sobie, iż anioł ukryty w postaci czcigodnego starca wzywa go do nieba.

Szkoła Davida może malować jedynie ciała, jest stanowczo niezdolna do malowania duszy.

Oto jest zaleta, a raczej brak zalety, co nie pozwala wielu obrazom, od dwudziestu lat wynoszonym pod niebiosa, dotrzeć do potomności. Są dobrze namalowane, narysowane w sposób uczony, owszem, ale nudzą. Skoro zaś w sztuce jawi się nuda, wszystko skończone. [...]

Okrzykniecie, że to niesprawiedliwość, że to oszczerstwo, dobrze, więc znajdźcie w tegorocznym Salonie obraź, który by wyrażał w sposób tak żywy i zrozumiały dla wszystkich namiętność ludzkiego serca lub jakiś poryw duszy* O takie niefortunne doświadczenie pokusiłem się wczorajszej soboty z trojgiem przyjaciół. Jak osamotniony znajdzie się człowiek wśród dwóch tysięcy obrazów, skoro zacznie rozpatrywać obecną wystawę z tego punktu widzenia! Żądam od malarstwa duszy, a ten tłum postaci tylu narodowości i tak rozmaitych kształtów, dla których wynalezieńią wyzyskano historię, bajki, poematy Osjana, podróże Forbina itd., itd., to wszystko jest w moich oczach wielką łódzką pustynią, kiedy zaczynam szukać duszy. '


Wyszukiwarka