IMG (19)

IMG (19)



Nauka dzieci i młodzieży w Rzymie

W Rzymie zbiorowe nauczanie szkolne rozpoczęło się zdaniem Plutarcha (Zagadnienia rzymskie 59) w połowie III wieku p. n. e., kiedy to otworzył szkołę niejaki Spuriusz Karwiliusz. Jednak nie ulega wątpliwości, że nauczanie zespołowe istniało w Rzymie znacznie wcześniej.

i W siódmym roku życia rozpoczynały dzieci, zarówno chłopcy jak i dziewczęta, naukę pod kierunkiem nauczyciela domowego albo zaczynały uczęszczać do szkoły. Dziewczęta w rodzinach zamożniejszych uczyły się w domu. W początkach program nauczania był bardzo skromny, ograniczał się do nauki czytania, pisania i podstawowych wiadomości z rachunków. Z biegiem czasu zakres programu rozszerzył się i obejmował trzy stopnie, o których tak mówi pisarz rzymski, Apulejusz: „Pierwszy puchar wiedzy napełnia nam nauczyciel — litterator, który wygładza braki naszego umysłu; potem przychodzi gramatyk — grammaticus, który wzbogaca nas różnorodną wiedzą, wreszcie rhetor — daje nam oręż wymowy" (Apulejusz, Florida 20). Litterator był to więc nauczyciel szkoły podstawowej (ludus, ludus litterarius) ; był nim najczęściej Grek, niewolnik lub wyzwoleniec, który dość prymitywnymi sposobami uczył dzieci czytać i pisać. Uczył najpierw pamięciowo nazw kolejnych liter bez pokazywania ich kształtu, potem uczył łączyć litery w sylaby i w wyrazy. Metoda ta utrzymywała się widocznie długo, gdyż zwalczał ją w swym dziele Kwintylian w I wieku. Bywali nauczyciele, którzy szukali innych metod, poglądowych, i uczyli czytać na literach zrobionych z kości słoniowej albo na ciastkach, które miały kształty liter. Pod kierunkiem nauczyciela rachunków (calculator, librarius) uczyły się dzieci rachować, na stopniu niższym — na palcach, przy czym palce lewej ręki służyły do oznaczania jednostek i dziesiątek, a prawej — setek i tysięcy. Na stopniu nieco wyższym posługiwano się kamyczkami na liczydłach (calculi). Bardziej skomplikowane było liczydło, które służyło do wykonywania działań matematycznych, jednak za naj-niezawodniejszą uważano pamięć, zwłaszcza gdy chodziło o wyniki mnożenia i dzielenia. Tabliczkę mnożenia należało dobrze opanować, więc też powtarzali ją uczniowie za nauczycielem chórem (bis bina quattuor decantare — wygłaszać: dwa razy dwa cztery); może właśnie to chóralne wygłaszanie działań tak bardzo dokuczało mieszkańcom Rzymu, którzy skarżyli się na hałasy i głośne recytowanie przez uczniów w szkołach, rozlegające się już wczesnym rankiem.

Nauczyciel pomagał sobie w pracy dydaktycznej rózgami, np. Horacy wspomina swojego „chłoszczącego" nauczyciela (plagosus). Nauka odbywała się w warunkach prymitywnych, nie było specjalnych lokali szkolnych, wystarczać musiała wynajęta izba w domu czynszowym, a nierzadko trochę miejsca na ulicy czy na placu przed domem, gdzie głośno recytowane chórem lekcje mąciły spokój sąsiadów. Uczniowie rzadko zajmowali miejsca przy stole; siedzieli na stołkach, a tabliczkę do pisania i inne przybory szkolne rozkładali na kolanach. Rok szkolny rozpoczynał się w marcu po przerwie

58


Wyszukiwarka