Jung6

Jung6



562 ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE

i panujemy nad naszą duszą, podczas gdy to, co nauka określa jako „psyche” i rozumie jako znak zapytania arbitralnie zamknięty w osłonę czaszki, jest w końcu bramą otwartą, przez którą z pra-ludzkiego świata czasami przychodzi coś nieznanego, co sprawia wrażenie niesamowitości i na skrzydłach nocy unosi człowieka od ludzkości, wiodąc go ku ponadosobowemu powołaniu i powinności? Ba, wydaje się nawet, jak gdyby przeżycie miłosne stanowiło tylko niekiedy moment wyzwalający i jak gdyby to, co ludzkie i osobiste, było tylko prologiem do jedynie istotnej „boskiej komedii”.

Tego rodzaju dzieło sztuki nie jest czymś jedynym, co wywodzi się z nocnej sfery, z niej żyją również jasnowidz i prorok, przywódca i wieszcz. Ponadto sfera ta, choćby najciemniejsza, nie jest czymś nieznanym, przeciwnie, jest prastara i znana jak świat długi i szeroki. Dla człowieka prymitywnego jest ona oczywistą składową częścią jego obrazu świata; to tylko my z niechęci do zabobonu i z obawy przed metafizyką wyłączyliśmy ją, aby zbudować bardziej pewny i poręczny świat świadomości, w którym prawa natury obowiązują jak w uporządkowanym ludzkim państwie. Ale poeta widzi czasami postacie z nocnego świata, duchy, demony i bogów, tajemnicze splecenie się ludzkich losów z ponadludzkim zamierzeniem oraz nieuchwytne rzeczy wydarzające się w pleromie1, postrzega nieraz coś z owego psychicznego świata, który jest przerażeniem człowieka pierwotnego i barbarzyńcy.

Już u zaraniu ludzkiego społeczeństwa znajdujemy ślady duchowych zabiegów mających na celu znalezienie dogodnych form, zdolnych wyrazić ciemne przeczucia. Już w najstarszych rysunkach skalnych rodyjskiego paleolitu obok obrazów zwierząt wiernie odtwarzających naturę znajduje się abstrakcyjny znak, ośmiokrotny, wpisany w koło krzyż, który rzec można przewędrował przez wszystkie kultury i który dziś jeszcze można spotkać nie tylko w chrześcijańskich kościołach, ale również w tybetańskich klasztorach. Ów tak zwany krąg słoneczny, pochodzący z czasów, które długo jeszcze nie miały kół, nie jest rezultatem zewnętrznego doświadczenia, tylko symbolem istoty psyche, a zatem doświadczenia wewnętrznego, przekazanego prawdopodobnie równie wiernie jak słynny nosorożec ze swoimi ptakami-kleszczami [Zeckenvogeln]. Nie ma takiej prymitywnej kultury, która by nie posiadała wysoce rozwiniętego systemu tajnej wiedzy, nauki o ciemnych rzeczach, pozostających poza ludzkim dniem i od prawieków stanowiących przedmiot najbardziej żywotnego doświadczenia. Przechowują tę wiedzę związki mężczyzn i klany totemowe i przekazują w czasie obrzędów inicjacyjnych. Antyk czynił to samo podczas misteriów, a zawarta w nich bogata mitologia stanowi relikt najwcześniejszych stopni tego rodzaju doświadczenia.

Dlatego jest zupełnie logiczne, kiedy poeta znów sięga po figurę mitologiczną (lub przynajmniej do pseudohistorii), aby dla swego przeżycia znaleźć odpowiedni wyraz. Nic bardziej mylącego niż przyjąć, że poeta tworzy w oparciu o tradycyjny materiał. On raczej czerpie z praprzeżycia, którego ciemna natura wymaga figury mitologicznej i dlatego chciwie przyciąga do siebie to, co pokrewne, by się w ten właśnie sposób wyrazić. Praprzeżycie jest pozbawione obrazów i słów, jest bowiem wizją „w ciemnym lustrze”. Stanowi jedynie przemożne przeczucie, które dąży do ekspresji. Jest wirem wietrznym, który porywa wszystko, co napotka, i w ten właśnie sposób zyskuje indywidualną postać. Ale ten wyraz nigdy nie oddaje w pełni jego oblicza i nigdy nie wyczerpuje jego bezgraniczności. Trzeba więc pisarzowi materiału niemal wstrząsającego, aby zaledwie w przybliżeniu wyrazić to, co przeczuwane. A ponadto trzeba mu wyrazu opornego i pełnego sprzeczności, aby zaledwie w przybliżeniu oddać przejmującą paradoksalność wizji. Dante rozpina swe przeżycie między wszystkimi obrazami piekła, czyśćca i raju, Goe-themu potrzebny jest Blocksberg i grecki świat podziemny, Wagnerowi cała mitologia nordycka, Nietzsche nawiązuje do stylu sakralnego i postaci legendarnego proroka zamierzchłej przeszłości, Blake wynajduje figury niemożliwe wręcz do opisania, Spitteler pożycza starych imion dla nowych postaci. I nie brakuje żadnego ze szczebli, od niepojętej wzniosłości po perwersję groteski.

Do istoty tego barwnego zjawiska psychologia wniosła w gruncie rzeczy tylko terminologię i materiał porównawczy. To, co pojawia się w wizji, jest zbiorową nieświadomością, a mianowicie swoistą, dziedziczoną przez generacje strukturą psychicznych uwarunkowań świadomości. Zgodnie z prawami filogenezy struktura psychiczna dokładnie tak samo jak struktura anatomiczna musi na sobie nosić cechy ubiegłych pokoleń. W istocie rzeczy dotyczy to również nieświadomości: w stanach stłumienia świadomości, np. we śnie,

1

[pleroma — w gnostyce: suma emanacji boskich wypełniających przestrzeń między absolutną realnością ideału i absolutną irrealnością materii (przyp. tłum.)]


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jung6 562 ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE i panujemy nad naszą duszą, podczas gdy to,
Jung6 562 ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE i panujemy nad naszą duszą, podczas gdy to,
skanowanie0011 (104) 176    ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE___ dzieła,
Jung1 552 ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTURO CENTRYCZNE seiner Tiefenpsychologie, 1937; J. Jacobi
Jung5 560 ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE kosmosu, którego doskonałości praktyczny ro
Jung9 568 ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE pomocą złych cech już od początku muszą się
skanowanie0008 (138) 170 ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE mieszką liryczną lub dramaty
skanowanie0010 (113) 174 ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE W KRĘGU DILTHEYA 1
skanowanie0011 (104) 176    ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE___ dzieła,
skanowanie0012 (98) 170 ORIENTACJE POETOCENTRYCZNE I KULTUROCENTRYCZNE y woli twórczej, która rządzi
skanowanie0006 (168) ScJM H^u ~p MW* aija J A*    , 100 ORIENTACJE POETOCENTRYC2NE I

więcej podobnych podstron