Budowę odcinka sieci zacznijmy od wyznaczenia miejsca posadowienia konstrukcji wsporczych. W naturze normalna odległość między stupami (przelot) na odcinku prostym wynosi 72 m, co w wielkości HO daje prawie 83 cm. To dużo. Ale przecież, zależnie od warunków terenowych, są budowane i krótsze przęsta, nawet 20-metrowe. Do budowy naszej sieci wybrałem przęsło 40-me-trowe, czyli w wielkości HO będzie to 46 cm. To i tak bardzo dużo, na budowę takiej sieci można sobie pozwolić na bardzo dużej makiecie. Skróciłem je więc prawie dwukrotnie - do 27 cm.
Odległość krawędzi słupa od osi toru wynosi 2,5 m, czyli w modelu wielkości HO 27 mm. Dla ułatwienia wyznaczenia tego miejsca względem toru proponuję wyciąć z dobrej tektury, preszpanu wzornik (W2 na ark. 4).
Słup można przykleić do płyty, albo - jeśli tylko będzie taka możliwość - koniec słupa umieścić w otworze w płycie, będzie dużo mocniej. Trzeba przy tym dobrać długość słupa tak, aby zachować odpowiednią wysokość zawieszenia przewodów nad torem (mierzoną od powierzchni główki szyny).
Słupy będą sklejane z dwu kartonowych ceowników usztywnionych paskiem kartonu i połączonych nakładkami. Słup z wężownicą jest znacznie trudniejszy do sklejenia, a słupy obydwu rodzajów były stosowane w tym samym okresie.
Dwa słupy można wykonać „z ręki”, klejąc w palcach, ale namawiam do przygotowania bardzo prostego, a pomocnego „przyrządu”. To dwa paski tektury przyklejone do sztywnego podłoża i jeszcze jeden - klin. Zagięte już i wzmocnione ceowniki (cz. 30, 30a) wkładamy do wzornika, wsuwamy klin i w zaznaczonych miejscach naklejamy nakładki. Ostrożnie wyjmujemy (razem z klinem) nasz półprodukt, odcinamy wystające nakładki, po odwróceniu wkładamy do wzornika, naklejamy nakładki... Słup prawie gotowy, a jego wykonanie jest prostsze niż ten opis.
W zaznaczonych miejscach (charakterystyczne wymiary słupa i osprzętu pokazałem na rysunku) mocujemy wysięg stały (ceowniki i wspornik cz. 32, 32a) i wysięg pomocniczy (drut stalowy grubości ok. 0,6 mm, np. szpilka krawiecka), zakładamy imitację izolatorów (dwa krążki z grubego kartonu - części 32b,c - pomalowane w całości na brązowo). Na dole główka z kawałków tektury i kartonu (31,a,b). Na wysięgu pomocniczym trzeba jeszcze umocować (przykleić, przylutować) imitację ramion odciągowych z cieńszego, ale dość sztywnego drutu.
Wykonanie ładnego przęsła przewodów (liny nośnej, drutu jezdnego, wieszaków) wymaga sporo doświadczenia w ... obróbce drutu.
Lina nośna układa się według linii zwanej krzywą łańcuchową i trzeba ten kształt odwzorować w modelu. Narysujmy więc odcinek długości naszego przęsła (27 cm) i podzielmy go na 12 równych części. Z punktów 0,1,3, 5, 7, 9, 11 poprowadźmy linie prostopadłe i na nich odmierzmy podane długości (wieszaków); długości kolejnych wieszaków przeliczyłem z tablic montażowych (podane w nawiasach) dla budowy przęsła 40 m. W punkcie 0, czyli przy słupie - jest to tzw. wysokość konstrukcyjna, która dla sieci półskompensowanej wynosi 1400 mm - odmierzamy 16,1 mm.
Tak zaznaczone punkty wyznaczają kształt liny nośnej (krzywej łańcuchowej). Rysunek przypinamy do deski montażowej, w wyznaczone punkty wbijamy szpilki modelarskie (lub cieniutkie gwoździki) i z drutu 0,7-0,8 mm formujemy „linę nośną”.
Do tego najlepiej będzie się nadawał miękki drut tzw. żelazny, dający się wyginać, ale zachowujący nadany kształt. Drut zbyt miękki (np. miedziany) łatwo straci kształt przy zawieszaniu, drut sztywny (stalowy, mosiężny) trudno będzie poddawał się wyginaniu, a po wygięciu naprężenia wewnętrzne mogą spowodować zupełnie przypadkowe odkształcenia.
Cieńszy drut jezdny i jeszcze cieńszy na wieszaki łączymy razem, najlepiej przez lutowanie, co wymaga jednak podstawowego sprzętu (lutownicy) i odrobiny wprawy. Można też łączyć klejem cy-janoakrylowym (pod różnymi nazwami handlowymi, np. najpopularniejszą Kropelką). Pod miejsce klejenia trzeba podłożyć kawałek natłuszczonego papieru, nie chcemy przecież sklejać drutów z rysunkiem. I gotowe przęsło mocujemy do konstrukcji wsporczych.
I to w zasadzie koniec pracy. W zasadzie, bo teraz najprzyjemniejsza robota: tor wysypać tłuczniem, przy torze wykonać trochę terenu, ścieżkę obok toru, trochę zieleni... Ale to już inny temat i dużo, dużo własnej wyobraźni.